Pomiary są nieubłagane. Rok 2023 ma być rekordowy w dziejach. Zabójcze kombo
Polska jest jednym z tych krajów świata, w których pobite zostały zarówno miesięczne, jak i roczne rekordy wysokości temperatur - podaje World Economic Forum. Znaleźliśmy się w szerokim, aczkolwiek niepokojącym gronie. W październiku poprawiony został rekord największego upału na ziemiach polskich w dziejach pomiarów. Naukowcy nie mają wątpliwości - rok 2023 będzie najgorętszym w czasach, gdy temperatura jest mierzona.
Tak ciepłego września i - co więcej - tak ciepłego października nie pamiętamy od lat. W Polsce temperatura podczas tych dwóch jesiennych miesięcy wielokrotnie przekraczała 20 stopni i ostatecznie sięgnęła rekordów meteorologicznych notowanych w kraju w tych okresach roku. 3 października byliśmy wręcz blisko osiągnięcia 30 stopni Celsjusza, które w Polsce w październiku nie było notowane nigdy. Stacja Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Legnicy już o godzinie 10.30 rano zanotowała 28 stopni, co nie jest częste nawet w czasie upalnego lata.
Ostatecznie temperatura sięgnęła 29,2 stopnia, czym pobiła rekord ustanowiony 4 października 1966 roku. Wtedy termometry w województwie zielonogórskim (dzisiaj lubuskie) zanotowały 28,9 stopnia. Taką wartość zanotowano w Trzebiechowie pod Sulechowem. W Gorzowie mieliśmy wówczas 28,6 stopnia, a w Słubicach - 28,4.
Niewiele do 30 stopni zabrakło także w 1991 roku - wówczas 30 września 1991 roku w Krakowie zanotowano 29 stopni. W październiku 1991 roku jednak temperatura już spadła.
To, co wydarzyło się tej jesieni w Polsce nie ma precedensu w dziejach pomiarów temperatury. Średnia obszarowa temperatura powietrza we wrześniu wyniosła w Polsce 17,7 stopnia. Jeżeli weźmiemy pomiary dokonywane od 1950 roku, okaże się, że nigdy nie było cieplejszego. Aż o 2,1 stopnia przebił on wrzesień 2006 roku, uważany dotąd za najgorętszy w XXI wieku, uważanym za wiek ocieplenia klimatu.
Zobacz także: Przegrywamy walkę z ociepleniem klimatu
W efekcie wrzesień 2023 roku był cieplejszy niż czerwiec, a dołożył się do tego wspomniany październik z rekordowymi temperaturami sięgającymi na jego początku niemal 30 stopni. To sytuacja, jaka nigdy dotąd nie miała miejsca w Polsce, a nie jesteśmy pod tym względem osamotnieni.
Na świecie padają rekordy ciepła - od Polski po Wietnam
Jak podaje World Economic Forum, w wielu państwach świata pobite zostały w tym roku rekordy temperatur październikowych. Forum wymienia: Wielką Brytanię, Holandię, Białoruś, Polskę, Łotwę, Hiszpanię, Portugalię, a także Chiny, Birmę, Tajlandię czy Wietnam, gdzie notowano rekordy przeszło 40-stopniowe. NOAA, czyli National Oceanic Atmoshperic Administration, donosi, że szczególnie ważką kombinacją jest kombinacja trzech rekordowo gorących miesięcy w 2023 roku - sierpnia, września i października.
Fala upałów doprowadziła do rekordowych temperatur na czterech kontynentach - w Afryce, Azji, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej.
Wcześniej 6 lipca był najgorętszym dniem w historii naszej planety. Mało tego, według NOAA na półkuli południowej odnotowano najcieplejszy kwiecień w historii, a kwiecień byłby tam odpowiednikiem naszego października. Średnia temperatura w miesiącu była o 0,9 stopnia wyższa od średniej z całego XX wieku. Według NASA, w skali globalnej z kolei marzec 2023 roku był drugim najcieplejszym marcem w historii. W raporcie Copernicus Climate Change Service czytamy: "Na rozległym obszarze obejmującym Afrykę Północną, południowo-zachodnią Rosję i większość Azji, gdzie w marcu ustanowiono wiele nowych rekordów wysokiej temperatury, było znacznie cieplej niż zwykle. Ponadprzeciętne temperatury wystąpiły także w północno-wschodniej Ameryce Północnej, Argentynie, a także w dużej części Australii i przybrzeżnej Antarktydzie.
Inaczej mówiąc, to co obserwowaliśmy u nas we wrześniu i październiku, na półkuli południowej wystąpiło już w marcu i zapowiadało globalnie ciepłą jesień, ze wszystkimi jej konsekwencjami dla przyrody i życia na Ziemi.
To nieuchronne - rok 2023 pobije rekordy. Jest coraz cieplej
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) po raz pierwszy w historii zakomunikowała, że w ciągu najbliższych pięciu lat globalne temperatury najprawdopodobniej wzrosną o ponad 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej. A to będzie wstrząs dla planety. gdyż kombinację mamy doprawdy zabójczą i to ona jest odpowiedzialna za tak gorący wrzesień i październik, a także być może ciepłą zimę.
Ogólnoświatowe ocieplenie klimatu sprzęga się bowiem z powrotem zjawiska pogodowego zwanego El Niño. WMO twierdzi, że za sprawą kombinacji tego zjawiska i globalnego ocieplenia klimatu temperatury na świecie osiągną nowy rekord w ciągu najbliższych pięciu lat, natomiast klimatolodzy z szeregu innych organizacji twierdzą, że może to nastąpić już w 2024 roku.
Na teraz wiemy, że rok 2023 najprawdopodobniej będzie rekordowy w dziejach pomiarów. Zostały niespełna dwa miesiące, które niewiele tu już mogą zmienić. Według szacunków na dziś, średnia globalna temperatura na świecie w 2023 roku przekroczy notowaną od lat średnią o 0,52 stopnia Celsjusza - tak przynajmniej donosi Copernicus Climate Change Service (C3S). Według jego danych, globalna temperatura między styczniem a wrześniem była o 1,4 stopnia Celsjusza wyższa od średniej z epoki przedindustrialnej (z lat 1850-1900).
Zobacz także: Komary znikają. I to wcale nie jest dobra wiadomość
Dotychczas najgorętszymi latami w historii pomiarów na świecie były 2016 i 2020 - średnia temperatura na Ziemi przekroczyła wówczas średnią z czasów przedindustrialnych o 1,25 stopnia Celsjusza. W 2022 roku średnia ta została przekroczona o 1,2 stopnia Celsjusza. 1,4 stopnia będzie nowym rekordem świata.