Europejska stolica brudnego powietrza leży w Polsce. Nowy Targ ma wielki problem

Ranking miejscowości z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem przygotował niedawno Polski Alarm Smogowy. Nowy Targ zajął w nim pierwsze miejsce, podobnie jak w przypadku unijnych statystyk. - Smog pojawia się już na porządku dziennym w rozmowach mieszkańców - mówi Magdalena Cygan, aktywistka Nowotarskiego Alarmu Smogowego.

Rynek w Nowym Targu. Podjęto kontrowersyjną decyzję, żeby zmienić lokalizację stacji pomiaru zanieczyszczenia powietrza dalej od centrum miasta.
Rynek w Nowym Targu. Podjęto kontrowersyjną decyzję, żeby zmienić lokalizację stacji pomiaru zanieczyszczenia powietrza dalej od centrum miasta.Michal Adamowski/REPORTEREast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

- Odkąd zaczęliśmy analizować wyniki pomiarów i publikować rankingi smogowych liderów nie było sytuacji, w której jedno miasto wygrało we wszystkich kategoriach - mówił Piotr Siergiej, rzecznik PAS. To zmieniło się w ostatnim roku. Zarówno średnie roczne stężenie pyłów PM10, liczba dni z powietrzem nienadającym się do oddychania, jak i roczne stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu (BAP) wywindowało podhalański Nowy Targ na pozycję niekwestionowanego smogowego lidera.

Co więcej - jak dodaje Piotr Siergiej - od 2016, czyli odkąd rozpoczęto pomiary benzo(a)pirenu w Nowym Targu, stężenie tego rakotwórczego zanieczyszczenia wzrasta z roku na rok.

- Według pomiarów PMŚ stężenie BAP w 2016 wynosiło 8 ng/m3, w 2017 r. już 15 ng/m3, a od 2018 oscyluje wokół 18 ng/m3. To 1800 proc. dopuszczalnej w Polsce normy! - mówi rzecznik.

Nowy Targ chce zatuszować problem?

Co więcej, miasto i GIOŚ w ostatnim czasie... przeniosły stację pomiarową na teren bardziej oddalony od centrum miasta, co wygląda tak, jak gdyby władze chciały przykryć problem mierzeniem zanieczyszczenia w miejscu z czystszym powietrzem.

- Stacja została przeniesiona tydzień temu. Bardzo nas to zaskoczyło, aktywiści oraz obywatele dowiedzieli się o tej zmianie dopiero w dniu, kiedy stacja została przeniesiona, a okazało się, że plany jej przeniesienia były już dawno. Nam aktywistom bardzo zależało na tym, żeby stacja była w tym samym miejscu przez wiele lat, żeby mieć ciągłość pomiarów, która pokazywałaby nam, czy działania antysmogowe miasta, czy obywateli, są skuteczne - Magdalena Cygan z Nowotarskiego Alarmu Smogowego.

Podkreśla ona też, że nawet jeśli do tej pory powietrze było badane w najgorszym miejscu w Nowym Targu, to dzięki temu wiadomo było, jaka jest skala problemu i że w innych miejscach w mieście może być już raczej tylko lepiej.

Miasto natomiast w swoim oświadczeniu na ten temat podkreśla, że "zmiana lokalizacji stacji monitoringu nie jest spontaniczną decyzją podjętą przez Urząd Miasta".

Dym wydobywający się z komina. To właśnie bezklasowe piece najniższej jakości używane do ogrzewania są głównym źródłem smogu w Polsce.
Dym wydobywający się z komina. To właśnie bezklasowe piece najniższej jakości używane do ogrzewania są głównym źródłem smogu w Polsce. ARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsEast News

"Do chwili obecnej stacja zlokalizowana była na terenie Szkoły Podstawowej nr 1 przy Placu Słowackiego 14, ale pojawiła się koncepcja zagospodarowania tego terenu na cele szkoły, dlatego już w roku 2020 dyrekcja wraz z radą rodziców wystąpiły z prośbą do Burmistrza Miasta Nowy Targ o przeniesienie stacji monitoringu jakości powietrza. (...) Wybór nowej lokalizacji należał do komisji złożonej z pracowników GIOŚ" - brzmi fragment oświadczenia.

Nowy Targ walczy ze smogiem

Dodatkowo władze podkreśliły swoje działania w walce ze smogiem, przypominając, że w ramach wieloletnich działań w zakresie poprawy jakości powietrza na terenie Nowego Targu, władze zajmują się cykliczną wymianą kotłów i udzielają na to dotacje. Samorząd podkreśla też, że w bieżącym roku podjął tzw. lokalną uchwałę antysmogową, w ramach której od 1 stycznia 2030 r. w centrum miasta będzie istniał zakaz spalania paliw stałych innych niż biomasa o wilgotności poniżej 20 proc.

Aktywistka PAS zgadza się, że rzeczywiście same działania miasta dotyczące zwalczania smogu należy raczej chwalić niż ganić.

- One są naprawdę już teraz nastawione mocno na wymianę pieców, na dofinansowania, utworzono także gminny punkt "Czyste Powietrze". Naprawdę w Nowym Targu dzieje się pod tym względem dużo. Gorzej jednak jest z gminami ościennymi. A powietrze, które oczywiście nie zna granic, wraz z zanieczyszczeniami trafi w końcu do Nowego Targu. Mamy podobny problem, jak w Krakowie, Nowy Targ też leży w niecce i dlatego wszystko do nas "spływa" - mówi.

Cygan zaznacza też, że od czasu rozpoczęcia działalności Polskiego Alarmu Smogowego w Nowym Targu świadomość mieszkańców dotycząca problemu bardzo wzrosła.

- Na początku ludzie w ogóle zastanawiali się, o czym my mówimy, i czy aby nie tworzymy fikcyjnego problemu. A teraz smog pojawia się na porządku dziennym w ich rozmowach. Słychać nawet, że rozmawiają o tym dzieci, mówią między sobą np., że "dzisiaj jest duży smog, więc chodźmy na sanki jutro". Zwiększająca się świadomość bardzo cieszy, bo za nią idą wymiany pieców i zainteresowanie innymi źródłami ogrzewania -  stwierdza aktywistka.

Głos mieszkańców

Kiedy zapytać mieszkańców Nowego Targu o smog w ich mieście, ci rzeczywiście wyrażają zdecydowane opinie.

"Kupiłem kiedyś żywa choinkę, z tydzień przed świętami. Postała sobie na balkonie i jak dwa dni przed Wigilią wniosłem ją do domu, to zapach był w nim taki, jakbym miał komin nieszczelny. I nie mogłem się go pozbyć przez kilka dni" - pisze nam mieszkaniec miasta pan Wojciech i dodaje, że o ile samorząd pomaga dotacjami na wymianę kotłów, to ludzie nie mają pieniędzy, aby dołożyć resztę od siebie. "Poza tym jest tu taka mentalność, że śmieci segreguje się na te, co się palą i te, co nie. Śmieci są po prostu opałem" - stwierdza mieszkaniec.

Dużo bardziej surowy w ocenie działań samorządu jest inny nowotarżanin, pan Waldemar.

"Władze myślą, że jak przeniosą stacje pomiaru, to poprawią się wyniki czystości powietrza i odtrąbią sukces. Tymczasem Nowy Targ jest Smogową Stolicą Europy i zamiast zastanawiać się nad PR-owymi zagrywkami, trzeba podjąć realne działania, które skłonią mieszkańców do wymiany kopciuchów. Krótkowzroczność burmistrza może prowadzić do dalszej katastrofy ekologicznej" - pisze w wiadomości do Zielonej Interii.

Według niego w takim mieście jak Nowy Targ smog powinien tematem numer jeden, tymczasem "burmistrz wydaje pieniądze publiczne na remonty obiektów kulturalnych i imprezy".

Smog nad Nowym Targiem.
Smog nad Nowym Targiem.Albin Marciniak/East NewsEast News

"Gdyby te pieniądze od 2014, czyli od czasu gdy jest burmistrzem, zainwestował w działania ekologiczne, już by było po problemie. Samorząd prowadzi natomiast działania pozorowane. Od 7 lat trwa permanentne palenie śmieciami w piecach. Jest to efekt złej gospodarki odpadami i coraz wyższych opłat. Z drugiej strony likwidacja przez burmistrza Straży Miejskiej doprowadziła do tego, że nie ma efektywnych kontroli palenisk, co było wcześniej praktykowane" - pisze mieszkaniec i wytyka władzom także dawanie złego przykładu. "Największym grzechem burmistrza jest to, że w urzędzie i jednostkach miejskich zlikwidował kotły gazowe i przyłączył je do miejskiej sieci ciepłowniczej, w której ciepło powstaje w wyniku spalania miału węglowego. No i jak wymagać od mieszkańców wymiany kopciuchów, skoro burmistrz robi na odwrót?" - pyta pan Waldemar.

Geotermia, czyli (jak na razie) niewykorzystana szansa

Podobnie sprawy postrzega pan Marcin.

"Przeniesienie stacji pomiarów to skandal. Oczywiście, że władze robią to po to, by wyniki wyglądały lepiej. Jednocześnie z perspektywy lat widać, że wymiana pieców jest zbyt wolna (ponad 100 pieców wymieniono w 2020 r.), a dotacja 5 tys. zł przy obecnych kosztach to za mało. Dotacje dla najuboższych to kropla w morzu potrzeb. Tym bardziej że mamy przed sobą drastyczne podwyżki cen energii" - stwierdza mieszkaniec i dodaje, że "dla władz ekologia i czyste powietrze nie są priorytetem.

"Wolą wydawać setki milionów np. na remont MDK. Nie wiem też, dlaczego leżąca nieopodal geotermia nie ogrzewa całego miasta, przerasta to chyba władze, bo termin prac przy odwiercie geotermalnym ciągle się przesuwa" - pisze pan Marcin.

Odwiert, o którym mowa, ma być najgłębszym takim w Polsce. Woda o temperaturze 200 stopni Celsjusza ma zostać wykorzystana do ogrzania Szaflar, Zaskala, Boru i właśnie Nowego Targu. Jednak prace związane z tym się opóźniają.

"Miasto aktualnie prowadzi negocjacje, zarówno z Wojewódzkim Funduszem Gospodarki Wodnej, jak i z wykonawcą dokumentacji projektowej magistrali geotermalnej, w sprawie terminu zakończenia tych prac (...) firma Kelvin z Bydgoszczy, która na nasze zlecenie projektuje magistralę geotermalną, sygnalizuje, że z przyczyn niezależnych od siebie nie jest w stanie uzyskać pozwolenia na budowę całego odcinka z Bańskiej do Nowego Targu" - mówił w listopadzie portalowi nowytarg24.tv burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha.

Źródło: Zielona Interia, Polski Alarm Smogowy, Urząd Miasta Nowy Targ, nowytarg24.tv

Mateusz Czerniak

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas