Dzieci w Energylandii będą jeść wegańsko. Nie można tego powiedzieć o szkołach
Chociaż w wielu polskich szkołach dostępność smacznych i zdrowych posiłków na bazie roślin jest ograniczona, to dietę wegańską promują już nawet miejsca, w których można się rozerwać. W największym parku rozrywki w Polsce pojawiła się restauracja serwująca wyłącznie posiłki "wege".
Energylandię odwiedza ok. 2 mln osób rocznie. Głównie są to dzieci wraz z opiekunami. Na terenie parku można zjeść, ale głównie są to produkty typu fast food. W Dzień Dziecka otwarto tu nowy punkt gastronomiczny. Serwuje się tu tylko posiłki wegetariańskie i wegańskie.
Punkt z roślinnym jedzeniem w Energylandii
W strefie gastronomicznej sygnowanej przez restaurację Hall of Columns i markę Garden Gourmet znajdują się potrawy dla wegan i wegetarian. Roślinne produkty spod tego znaku rozwinęły się pod skrzydłami Nestlé, a marka oferuje alternatywy dla posiłków pochodzenia zwierzęcego, m.in. bezmięsne burgery i inne zamienniki mięsa.
Według firmy karmienie gości parku roślinnym jedzeniem jest przejawem dbałości o zdrowie i klimat. Firma często podkreśla również istotę zwiększania dobrostanu zwierząt. Dodatkowo proponowane jedzenie jest smaczne i bogate w składniki odżywcze.
Niestety, mimo że kuchnia wegańska trafiła już nawet do parków rozrywki w Polsce, podobnej diety nadal próżno szukać w polskich szkołach.
Polskie szkoły karmią zdrowo?
W marcu grupa kilkunastu senatorów wystąpiła z projektem ustawy o roślinnym żywieniu polskich dzieci. Propozycja przewidywała podawanie najmłodszym oraz młodzieży tylko jedzenia na bazie roślin raz w tygodniu. 12 senatorów uzasadniało swoją propozycję głównie czynnikami zdrowotnymi i klimatycznymi. Z propozycją senatorów nie zgodzili się przedstawiciele powiatów, m.in. Związek Powiatów Polskich.
O zwiększenie produktów roślinnych w menu apelowali też aktywiści z grupy Rodzice dla Klimatu oraz organizacja Green Rev Institute. Negatywną, ale i kontrowersyjną dla niektórych opinię na ten temat wyraziła Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska. Oficjalnie oceniła pomysł jako "daleko idącą ingerencję" w wolność wychowania dzieci i zasugerowała podawać im dziczyznę. Pomysłu zwiększenia dostępności do produktów wegańskich w placówkach edukacji nie wsparło też Ministerstwo Edukacji i Nauki.
Ze względu na koszty środowiskowe związane z hodowlą zwierząt, wielu działaczy klimatycznych, a także liczne grono dietetyków i naukowców sugeruje zmniejszenie spożycia lub rezygnację z jedzenia produktów odzwierzęcych, w tym mięsa. Wiele badań potwierdza związek między preferowaną dietą a występowaniem wielu chorób, w tym depresji.