Było warte tyle, co złoto. Osłodziło nam świat. Dzisiaj ceny zwalają z nóg

Na eksponowanych w Pałacu Narodowym w stolicy Meksyku muralach przedstawiających historię kraju, Diego Rivera - legendarny malarz i mąż Fridy Kahlo - umieścił wiele scen z prekolumbijskiej Ameryki. Na jednej z nich widać targowisko w Tenochtitlan. Indianie wymieniają towary, a gdy zabraknie barteru, płacą. Nie pieniędzmi jednak i nie złotem. Rolę monet odgrywa coś znacznie cenniejszego - kakao.

Kakao, z którego zrobione są m.in. wielkanocne słodycze, ma bardzo długą i bogatą historię. Dziś jego ceny znacznie wzrosły. Przyczyną są zmiany klimatu
Kakao, z którego zrobione są m.in. wielkanocne słodycze, ma bardzo długą i bogatą historię. Dziś jego ceny znacznie wzrosły. Przyczyną są zmiany klimatu123RF/PICSEL

To może w pewnym sensie tłumaczyć zdziwienie Azteków tym, że hiszpańscy konkwistadorzy Hernana Cortesa przywiązywali aż tak wielką wagą do złota. Indianie znacznie bardziej jako walutę cenili kakao. Według historyków, ziarna kakaowca rzeczywiście stanowiły wśród prekolumbijskich kultur środek płatniczy pomagający w wymianie towarów. Strona surowce-naturalne.pl obliczyła nawet, że u Azteków 100 ziaren kakaowca (czyli liczba dostępna w 2-3 owocach) stanowiło równowartość jednego niewolnika.

To dlatego Diego Rivera uwiecznił ziarna kakaowca na swoich muralach, uznając je za ważny element dawnych kultur Ameryki. Bez kakao nie byłoby zresztą nie tylko handlu. Nie byłoby też obrzędowości. Legenda Pierzastego Węża, czyli azteckiego boga Quetzalcoatla, wiąże się właśnie z tą rośliną. Otóż Quetzalcoatl miał w niej odegrać rolę Prometeusza, który podarował ludziom nie tyle ogień, co właśnie kakao. Przyniósł im drzewko kakaowce, z której ziaren odtąd Indianie sporządzali napój zwany texocolatl albo chocolatl, który byłby zarezerwowany wyłącznie dla osób wysoko urodzonych i zwany napojem królów. Rodzajem indiańskiej ambrozji. Quetzalcoatl miał zresztą srodze za ten podarek zapłacić, gdyż pozostali bogowie wygnali go za morza. On obiecał jednak, że wróci z krainy leżącej w miejscu, gdzie wstaje słońce. 

Kiedy Hiszpanie i Hernan Cortes przybyli ze wschodu, Aztekowie powiązali ich z ta legendą i Quetzalcoatlem.

Kakaowce rosnące w jego ojczyźnie, EkwadorzePeter Langer/Design PicsEast News

Hiszpanie woleli złoto od kakao

Wiele wskazuje na to, że napój z kakaowca średnio obchodził Hiszpanów podczas podboju Ameryki. Na pewno nie tak jak złoto. Może dlatego, że nie doceniali jego walorów i to nie tylko w kulturze, religijności czy po prostu kuchni Indian. Nie docenili tego, jaką rewolucję może zrobić w Europie. Kakaowe napoje w Ameryce miały dziwny, albo gorzki, albo pikantny smak. Do dzisiaj zresztą są tu tak przyrządzane i na ulicach Meksyku i innych państw zwłaszcza Ameryki Środkowej czasem można się napić kakao ugotowanego przez Indianki na stary sposób.

Majowie dodawali ostre przyprawy, ale także nieco kukurydzianej mąki i nieco słodzili, głównie miodem. Chociaż to nie oni wpadli na pomysł użycie ziaren tej rośliny i zapożyczyli go od wcześniejszych kultur prekolumbijskich, zapewne Olmeków albo Tolteków, to właśnie oni wraz z Aztekami nadali sztuce przyrządzania kakao na sposób gorzki, pikantny z nutą słodyczy prawdziwej maestrii. Zresztą Majowie mieli nawet odrębnego boga kakao, zwał się Ek Chuaj. Było to typowe bóstwo handlowe, związane ściśle z kakao jako walutą i kluczem całego indiańskiego handlu.

Bo też uprawa kakaowca jest znacznie starsza niż Majowie czy Aztekowie, starsza nawet niż Olmekowie i Toltekowie. Ostatnie badania przeprowadzone na śladach tej rośliny na prekolumbijskich naczyniach pozwoliły ustalić daty i przebieg rozwoju kakao. Okazuje się, że wypadku kakaowca właściwego mamy do czynienia z jedną z najstarszych i najwcześniej używanych przez ludzi roślin uprawnych. Była ona znana jako uprawa już 5 tysięcy lat temu. Dla przykładu - żyto jest siane i zbierane "dopiero" od 4 tysięcy lat. Korzenie tej rośliny prowadzą do Ekwadoru, to zapewne on jest praojczyzną kakao. Stąd rozprzestrzeniło się ono dalej, aż dotarło do Europy.

Plantacje kakaowca rosną w całej tropikalnej strefie świata. Tu na Bali w IndonezjiEric Lafforgue/Art in All of Us/Corbis Getty Images

Kakao w Europie. Kościół był oburzony

Mówi się, że jako pierwszy ziarna kakaowca sprowadził do Europy sam Krzysztof Kolumb, który zabrał je na pokład statków swej czwartej i ostatniej wyprawy do Ameryki w 1502 roku. Był już wtedy chory, nie czuł się najlepiej i może dlatego kakao wielkiej furory nie zrobiło. Hiszpanie zwozili wtedy z Ameryki mnóstwo roślin, bez których dzisiaj trudno wyobrazić nam sobie życie, ale wtedy stanowiły one nowinki. I Europa musiała się do nich przyzwyczaić.

Do takich roślin należały: ziemniaki, pomidory, papryka, fasola, dynia, kukurydza, słonecznik, także tytoń. No i kakao.

Nieco większą karierę kakao zrobiło po powrocie Hernana Cortesa z podboju Meksyku. Konkwistador przywiózł nie tylko złoto, także kakao i azteckie przepisy na jego przygotowanie. Dodajmy, że niewiele brakowało, aby pierwszym krajem z kakao i czekolada była Anglia. Angielscy korsarze już w 1520 roku przechwycili hiszpański statek z kakao, ale nie wiedzieli, co to za ziarna. Wyrzucili je za burtę. W 1580 roku ruszyła w Hiszpanii pierwsza przetwórnia ziaren kakaowca, ale pierwsza udokumentowana wzmianka na temat spożycia kakao w Europie pochodzi z 1544 roku. 

Kultura Indian Majów traktowała kakao jako roślinę kluczowąGreg Vaughn /VW PICS/Universal Images Group Getty Images

Stoi za nią postać legendarna - Bartolomeo de las Casas, mnich, którego pomniki zastąpiły w najstarszym amerykańskim mieście Santo Domingo w Dominikanie pomniki Kolumba. De las Casas był kiedyś człowiekiem, który stał za krwawą konkwistą. Wstrząsnęła nim egzekucja na stosie przywódcy indiańskiego powstania na Kubie i Haiti, który zwał się Hatuey. Wezwany do nawrócenia, gdy płomienie ogarniały jego ciało miał powiedzieć, że jeżeli u chrześcijańskiego Boga jest miejsce dla takich bestii jak konkwistadorzy, on za żadne skarby nie chciałby tam trafić. To wstrząsnęło Bartolomeo de las Casasem, który odtąd stał się wielkim i sztandarowym obrońcą Indian. Przeciwstawiał się konkwiście, rabunkowi, niewolniczej pracy i zbrodniom Hiszpanów.

To one dokonały inwazji na Polskę. Rozpoznajesz? [QUIZ]

W 1544 roku podczas spotkania z księciem Filipem (późniejszym cesarzem), miał zaproponować mu filiżankę kakao. Być może to pierwszy przypadek, być może wcześniej kakao pili franciszkanie z Sewilli, którzy ziarna mieli od Cortesa i innych zdobywców Meksyku.

Szaleństwo na napoje z kakaowca, które kwalifikować można jako płynną czekoladę, zapanowało w XVII wieku. Do tego stopnia, że wkroczyć musiał Kościół i potępić picie kakao jako dogadzanie sobie doczesnym pragnieniom i żądzą. Picie kakao porównywano do obrzydliwości seksualnych, których pobożna osoba powinna się wystrzegać.

Dzisiaj kakao jest uprawiane w całej tropikalnej strefie świata, a największe plantacje znajdują się w krajach afrykańskich - zwłaszcza Wybrzeżu Kości Słoniowej, które jest tradycyjnym liderem produkcji kakao, a także Ghanie, Nigerii, Kamerunie. Południowa Azja także produkuje więcej kakao niż ojczyzna magicznej rośliny, Ameryka. Plantacje kakaowca są dzisiaj uważane za jedne z tych, które najmocniej przyczyniają się do jałowienia naszej planety.

O czym rozmawiają ogórki? Sprawdzają to polscy naukowcyCzysta PolskaPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas