Niemcy kończą z węglem brunatnym. Wkrótce wyłączą ostatnie elektrownie
Wraz z końcem tego sezonu grzewczego zakończy się era wykorzystania w niemieckiej energetyce węgla brunatnego - przekazały tamtejsze media. Miało to nastąpić wcześniej, ale bloki węglowe wróciły do łask ze względu na kryzys energetyczny.
Z ostatnim dniem marca 2024 r. z użycia w Niemczech wyłączonych zostanie ostatnich siedem bloków na węgiel brunatny - przekazał dziennik "Süddeutsche Zeitung" za agencją dpa. Łącznie dawały moc 3,1 GW.
Węgiel brunatny odchodzi do lamusa. Niemcy mówią "koniec"
Odejście od węgla brunatnego w Niemczech zostało odsunięte w czasie ze względu na kryzys energetyczny. Teraz jednak ma nastąpić jego definitywny koniec. Pięć bloków przywrócono do działania z rezerwy, a dwa mogły dalej pracować mimo planowanego wcześniej zamknięcia.
Elektrownie mogły także sprzedawać energię na rynku mocy. Teraz jednak to się skończy. Rząd federalny zapewnia, że wyłączenie z użycia bloków na węgiel brunatny nie wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Plan niemieckiego rządu zakładał przywrócenie do pracy elektrowni na węgiel brunatny wyłącznie na bieżący sezon grzewczy - od października 2023 r. do marca 2024 r. W ten sposób Berlin chciał zastąpić ograniczone rezerwy gazu i uniknąć przerw w dostawach energii. W poprzednich latach ze względu na wojnę w Ukrainie również wprowadzano taki plan.
Co z emisjami gazów cieplarnianych?
Zadeklarowano jednocześnie, że powstanie plan na to, jak wyrównać emisje powstałe z przedłużenia pracy elektrowni. Chodzi o siedem bloków w elektrowniach: Neurath, Jänschwalde i Niederaussem.
Mimo że wznowienie działania elektrowni węglowych przyczyniło się do zwiększenia wydzielania gazów cieplarnianych, Niemcom udało się w 2023 r. osiągnąć najniższy poziom emisji CO2 od 70 lat.