Rekordowo niskie emisje CO2 w Niemczech. Klimat zyskał przez słaby przemysł
Oprac.: Katarzyna Nowak
Według najnowszych obliczeń emisja gazów cieplarnianych w Niemczech osiągnęła najniższe poziomy od 70 lat. Zdaniem ekspertów wyniki nie oznaczają jednak jeszcze trwałego sukcesu.
Emisja gazów cieplarnianych w Niemczech znacznie spadła. W 2023 r. odnotowano najniższe poziomy od lat 50. XX w. Według wstępnych obliczeń think tanku Agora Energiewende emisje CO2 u naszych zachodnich sąsiadów spadły w porównaniu z 2022 r. o 73 mln ton, do 673 mln ton.
Niemcy zmniejszyli swoje emisje
Niemcy są od dawna wymieniani jako liderzy w dążeniu do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Kraj znacząco przyspieszył proces odchodzenia od węgla w stosunku do innych krajów, a także do swoich historycznych poziomów.
Proces dekarbonizacji rozpoczęli od zamknięcia starszych elektrowni, nierentownych kopalń i wycofania dopłat do węgla. Niemcy zobowiązali się także do wsparcia regionów dotkniętych zmianami klimatycznymi i przeznaczyli na ten cel 60 mld euro w ramach rekompensaty (dane z czerwca 2023 r.).
Efekty dążeń Niemców do neutralności klimatycznej potwierdzają po części wyniki najnowszego raportu zatytułowanego "Transformacja energetyczna w Niemczech: stan w 2023 roku". Czytamy w nim, że niemieckie emisje osiągnęły najniższy poziom od lat 50. ubiegłego wieku. Jednocześnie jest to największy spadek rok do roku w tym okresie.
Równocześnie, zdaniem ekspertów i niemieckich mediów, rekordowy rok nie oznacza jeszcze trwałego sukcesu w zakresie ochrony klimatu.
Za wcześnie na ogłaszanie sukcesu?
Autorzy badania przypisują tylko ok. 15 proc. spadku emisji trwałym oszczędnościom, np. poprzez rozwój odnawialnych źródeł energii, bardziej efektywne wykorzystanie energii i przejście na paliwa bardziej przyjazne dla klimatu. Według badania ok. połowa wynika z efektów krótkoterminowych, takich jak niższe zużycie energii elektrycznej.
Niższe emisje wynikają również ze słabości niemieckiego przemysłu, w szczególności z załamania produkcji w energochłonnych gałęziach przemysłu - sądzą eksperci z Agora Energiewende. "Spadek produkcji spowodowany kryzysem osłabia Niemcy jako lokalizację przemysłową. Jeśli w rezultacie emisje zostaną po prostu przeniesione za granicę, klimat również nic na tym nie zyska" - zaznacza dpa Simon Mueller, dyrektor Agory w Niemczech.
Niemieckie media z dystansem o rekordzie
"Mimo wyników raportu eksperci Agory nadal nie są w pełni usatysfakcjonowani. Część emisji jest przenoszona za granicę. I tu jest "pies pogrzebany" - pisze dziennik "Muenchner Merkur".
Zdaniem "Suedwest Presse" połowa spadku emisji dwutlenku węgla nie ma nic wspólnego z ochroną klimatu, tylko ze spadkiem produkcji w niemieckiej gospodarce na skutek kryzysu. "Jeśli jednak w przyszłości towary będą produkowane gdzieś indziej ze względu na wysokie ceny energii w Niemczech, też nie pomoże to klimatowi, a zaszkodzi niemieckiej gospodarce" - podaje dziennik.
Plany Niemiec odzwierciedlają dążęnie do obniżenia emisji w całej Unii Europejskiej. UE postawiła sobie za cel osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Poszczególne kraje należące do wspólnoty realizują indywidualnie plany zmniejszania emisyjności i dekarbonizacji.
źródło: PAP/Interia