Dotacje na dom energooszczędny: Program Czyste Powietrze
Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - tyle możemy zaoszczędzić przy budowie domu energooszczędnego. Wystarczy złożyć wniosek o dotacje na program rządowy bądź gminny.
Z kampanią "Dom bez rachunków" opowiadamy, jak zmienić dom w bardziej przyjazny dla środowiska i na tym zyskać. W poprzednim odcinku rozmawialiśmy o modernizacji już istniejących domów, tak by stały się energooszczędne. Tematem dzisiejszego odcinka są pieniądze, a dokładniej - dotacje.
- System wsparcia, który jest w Polsce, pozwala na łączenie różnych programów. Do 53 tys. zł, pod warunkiem, że spełniamy wymagania programu, możemy uzyskać środki z "Czystego Powietrza". Kolejne wydatki możemy odpisać od podatku w ramach ulgi termomodernizacyjnej. Dodatkowo, od niedawna można łączyć dotacje rządowe z gminnymi - tłumaczy Paweł Lachman, koordynator kampanii "Dom bez rachunków" oraz prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.
W połowie roku do programu "Czyste Powietrze" powinny dołączyć banki. Część z nich już wyraziła zainteresowanie wzięciem udziału w projekcie. Dzięki temu, będzie można nie tylko łatwiej złożyć wniosek ale i otrzymamy kredyt na preferencyjnych warunkach. Banki poszerzą listę miejsc, w których możemy uzyskać pomoc w dołączeniu do programu.
Zobacz również:
- To nie pluszaki ani gremliny. Te nietoperze naprawdę tak wyglądają
- Polacy pozywają Skarb Państwa za smog. Żądają wysokich odszkodowań
- Piękne, ale groźne. W Krakowie odłowiono 1200 inwazyjnych raków
- Najlepsze jabłka na świecie wybrane. Dwie odmiany są z Polski
- Sprawdzili ubrania z Temu i AliExpress. Przekroczyły normy 622 razy
- Zakaźna choroba dziesiątkuje pszczoły w Polsce. Nowe, zaskakujące ognisko
Do programu "Czyste Powietrze" dołączyło już tysiąc gmin, blisko 40 proc. w Polsce. - Beneficjent powinien trafić do okienka w swojej gminie, a nie do urzędu w województwie. Doradca powinien pomóc znaleźć dobre rozwiązanie, a także złożyć wniosek. To powinno dziać się jak najbliżej naszego domu i być łatwe. Takie rozwiązania są np. w Austrii - mówi Lachman.
Są także dotacje gminne, które nie są powiązane z rządowymi. To na co można dostać pieniądze i jakie to są środki zależy od danej gminy. Zdaniem Pawła Lachmana to błąd, bo brakuje wspólnego frontu rządu i gmin, który w pełni wykorzystywałby potencjał, jaki posiadają dotacje.