Wielkie pożary na Sardynii. Włochy proszą o pomoc
Włochy proszą inne państwa europejskie o przysłanie samolotów do gaszenia pożarów. Z ich powodu z Sardynii ewakuowano 1,5 tys. ludzi.
Minister spraw zagranicznych wystosował apel na Facebooku jednocześnie dziękując za już udzieloną pomoc.
"Dwa samoloty już są w drodze z Francji, za co oficjalnie dziękuję" - pisał Luigi Di Maio.
Pożary szaleją w prowincji Oristano w środkowo-zachodnim regionie włoskiej wyspy.
Na razie nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych wśród ludzi, choć już wiadomo, że na tysiącach akrów spalonej ziemi zginęło wiele zwierząt i zniszczone zostało mienie o dużej wartości.
Włoska agencja informacyjna ANSA poinformowała, że z domów ewakuowano około 400 osób.
W Oristano pracuje w tej chwili siedem samolotów, które zrzucają wodę na płonące obszary. Ogień pojawił się głównie na południu tego regionu. Sprzyjają mu fale upałów i silny wiatr.
Christian Solinas, prezydent regionu Sardynii, mówi o "katastrofie bez precedensu". Oświadczył, że choć na razie nie jest w stanie określić skali strat, poprosi premiera Włoch o fundusze na ponowne zalesianie regionu.
Krytyczna sytuacja także w Katalonii
Z potężnymi pożarami mierzy się także hiszpańska Katalonia. Ponad 800 strażaków oraz pracowników różnych formacji mundurowych walczy z ogniem w w prowincjach Barcelona i Tarragona. Ogień strawił tam już ponad 1,3 tys. hektarów lasu.
Obrona cywilna poinformowała o ewakuacji 168 osób z miejscowości znajdujących się w pobliżu pożaru, który wybuchł w sobotę późnym popołudniem. Służby ratownicze określają sytuację, jako "krytyczną".
Ogień, który trawi katalońskie lasy jest widoczny z Barcelony. Lokalne służby twierdzą, że to największy pożar, jaki w tym roku wybuchł na terenie wspólnoty autonomicznej Katalonii.
źródło: Reuters, PAP, Ansa