Zmiany klimatu topią śnieg na Mount Everest. Makabryczny widok na szczycie

Karol Kubak

Oprac.: Karol Kubak

Mount Everest swoją wysokością przyciąga licznych wspinaczy. Niestety część nich nigdy już nie wróci na dół. Szczyt powoli zamienia się w duży cmentarz, co powoduje, że władze Nepalu organizują wyprawy mające na celu wydobywanie zwłok. Jest to tym bardziej konieczne, ponieważ przez zmiany klimatu niektóre z nich są odsłaniane przez topniejący śnieg i lód.

Mount Everest
Mount EverestJEWEL SAMADAFP

Mount Everest to najwyższy szczyt Ziemi. 8 849 m n.p.m. rozpala wyobraźnię wspinaczy, którzy każdego roku tłumnie przybywają do Nepalu, skąd wyruszają w długą i wyczerpującą trasę. Ilość wspinających się himalaistów przyciąga kolejne osoby, które ze względu na większą dostępność sprzętu i funduszy mogą pozwolić sobie na przygodę życia. Szacuje się, że co roku około 600 osób podejmuje próbę wejścia na górę.

Wydaje się, że wiele z nich zapomina, że choć szczyt jest przeludniony, to w dalszym ciągu pozostaje śmiertelnie niebezpieczny. Tylko w tym roku na Evereście zginęło co najmniej osiem osób. W 2023 roku góra pochłonęła 18 ofiar. Nie wszystkie ciała można przetransportować w dół, w związku z czym Czomolungma jest także całkiem sporym cmentarzem. Szacuje się, że wciąż znajduje się tam około 300 ciał, które powoli są odsłaniane przez globalne ocieplenie powodujące topnienie śniegu i lodu.

Wyprawa na Mount EverestAFP

Na najwyższym szczycie znajduje się więcej zwłok niż kiedykolwiek

Nepalska armia niedawno sprowadziła z góry pięć niezidentyfikowanych ciał, w tym jedno, których uwolnienie zajęło 11 godzin, gdyż było pokryte lodem aż po głowę, jak przekazał Independent. Wspinacze zostali odnalezieni w ramach akcji sprzątania gór w Nepalu, na szczycie Everestu oraz przyległych szczytach Lhotse i Nuptse. Ratownicy przez wiele godzin kruszyli lód siekierami, a czasami, aby rozluźnić zamarznięte dłonie, używali wrzątku.

Z powodu skutków globalnego ocieplenia [ciała i śmieci] stają się coraz bardziej widoczne, ponieważ pokrywa śnieżna jest cieńsza
Powiedział agencji AFP Aditya Karki, oficer armii biorący udział w operacji poszukiwawczo-sprzątającej

Ciała niektórych osób wciąż ubrane są w sprzęt wspinaczkowy. Dostają oni nawet swoje przezwiska, jak "Zielone Buty", czy "Śpiąca Królewna". Jedne stały się swego rodzaju drogowskazami na drodze na szczyt, inne wręcz przerażają wspinaczy. Na nagraniu udostępnionym w ubiegłym roku w mediach społecznościowych można było zobaczyć wspinaczkę, która aż krzyknęła z przerażenia, gdy zobaczyła ciało zjeżdżające po stoku.

Próbowano także wydobyć ciało Sandy'ego Irvine'a, jednego z pierwszych zdobywców Mount Everest, który zginął w 1924 roku. Ciało odnaleziono w 1999 roku, po czym znów zaginęło. Poszukiwacze chcą odzyskać jego aparat, aby sprawdzić, czy udało mu się dotrzeć na szczyt, co mogłoby potencjalnie zmienić historię alpinizmu, ponieważ powszechnie uważa się, że szczyt nie został zdobyty aż do 1953 roku.

Wydobywanie ciał to trudne i ciężkie zajęcie

A przy tym niebezpieczne, choć konieczne. Wiele osób znajduje się w "strefie śmierci", gdzie rozrzedzone powietrze i niski poziom tlenu zwiększają ryzyko wystąpienia choroby wysokościowej. "Musimy ich jak najwięcej sprowadzić z powrotem. Jeśli będziemy ich ciągle zostawiać, nasze góry zamienią się w cmentarzysko" - wyjaśnił  Tshiring Jangbu Sherpa, który dowodził wyprawą armii mającą na celu oczyszczenie góry. Dodał również, że, o ile samo wydobycie ciała może być pracochłonne, to sprowadzenie go w dół jest dodatkowym wyzwaniem, ponieważ zamrożone zwłoki są niezwykle ciężkie. Wydobywane ciała próbuje się zidentyfikować, przebywają one w stolicy Nepalu - Katmandu. 

Te, których zidentyfikować się nie uda, najprawdopodobniej zostaną poddane kremacji. Oprócz ciał z góry usuwane są również liczne śmieci. Nepalska armia potwierdziła usunięcie 11 ton odpadów.

Polskie góry są piękne. Co o nich wiesz? Mało kto zna każdą odpowiedź

W roślinach znaleziono drobinki plastikuPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas