Wysypisko śmieci runęło na śpiących ludzi. Nie żyje ponad 20 osób
Rośnie bilans ofiar po osunięciu się ściany wysypiska odpadów w Ugandzie. Nie żyje co najmniej 21 osób, w tym dwoje dzieci. Głos w sprawie zabrał prezydent kraju, który poprosił mieszkańców Kampali o przeniesienie się w bezpieczne miejsce.
Bilans ofiar po osunięciu się wysypiska śmieci w Kampali, stolicy Ugandy wzrósł w niedzielę do 21 osób. Nowe informacje przekazała lokalna policja. Trwają poszukiwania ocalałych w wypadku.
Uganda. Co najmniej 20 osób nie żyje po osunięciu się składowiska śmieci
Ogromna hałda osunęła się w piątek na jedynym składowisku w mieście po nawalnych deszczach, które miały miejsce w ostatnich tygodniach. Odpady spadły na domy położone na skraju wysypiska, zakopując pod sobą śpiących mieszkańców.
Oświadczenie w sprawie opublikował prezydent Ugandy Yoweri Museveni. Przekazał, że premier kraju będzie koordynował ewakuację pozostałych mieszkańców przebywających w sąsiedztwie składowiska.
Zapowiedziano śledztwo ws. przyczyn zawalenia się góry śmieci oraz wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które odpowiadają za zaniedbania prowadzące do katastrofy.
Do tej pory spod hałd odpadów udało się uratować 14 osób - przekazał rzecznik policji Patrick Onyango. Dodał, że kolejni mieszkańcy mogą być nadal uwięzieni pod śmieciami, ale nie wiadomo, ile dokładnie może to być osób.
Dla osób, które straciły dach nad głową niedaleko składowiska rozstawiono namioty - przekazał Czerwony Krzyż.
Wysypisko, znane jako Kiteezi, od dekad przyjmuje śmieci ze stolicy Ugandy, z których utworzyła się ogromna góra. Mieszkańcy alarmowali, że odpady zanieczyszczają środowisko i stanowią niebezpieczeństwo dla ludzi. Władze miasta zapowiedziały utworzenie nowego składowiska, ale obietnica ta nie została zrealizowana od lat.
To kolejny tego typu wypadek w Afryce - w 2017 r. co najmniej 115 osób zginęło w Etiopii po osunięciu się składowiska w mieście Addis Ababa. W 2018 r. w podobnej katastrofie w mieście Maputo zginęło co najmniej 17 osób.
