Wyglądają jak mrówki. Ich ukąszenie wykracza poza skalę. To "zabójcy krów"
Na pierwszy rzut oka - mrówka. Wiele osób tak właśnie postrzega te owady, jako owłosione i duże mrówki. Żronki jednak mrówkami nie są, a o ich przynależności przypomina użądlenie. Powoduje ono ból, który ofiary opisują jako wykraczający poza skalę. Naukowcom udało się ustalić, jakim cudem żronki wywołują taki efekt.
Żronkowate to rodzina błonkówek, a - jak wiemy - błonkówkami są także mrówki. To może mylić, bowiem żronki istotnie na pierwszy rzut oka je przypominają. Taki wygląd pozwala im zresztą często przeniknąć w mrówczy świat, aby złożyć jaja na ciałach tych owadów.
Zasadniczo jednak głównymi ofiarami żronek są inne żądłówki, zwłaszcza te zakładające podziemne gniazda. Nawet inne osy pasożytnicze.
Inne, gdyż żronki też nimi są. To osy bardzo podobne do mrówek. Gwoli ścisłości, jedne i drugie owady są ze sobą dość blisko spokrewnione, jedne i drugie zachowują się w wielu aspektach podobnie, jedne i drugie dysponują żądłem.
Żronki to osy żyjące również w Polsce
Osy z rodziny żronkowatych to gatunki głównie tropikalne. Tam występuje przytłaczająca większość z nich. Mamy jednak ich nieco w Europie, nawet w Polsce. U nas spotyka się cztery gatunki tych niezwykłych os.
Os w zasadzie pancernych, a w każdym razie dobrze uzbrojonych. Działają bowiem wielotorowo. Po pierwsze - upodobniaja się wyglądem do mrówek, z którymi nie każdy lubi zadzierać. Po drugie - mają dość twarde pokrywy ciała, po trzecie - jaskrawe barwy, często czerwone i czarne, które ostrzegają przed możliwą jadowitością.
A po czwarte właśnie - ów jad, który jest niezwykle silny i przez niego wiele osób wspomina spotkanie z tymi błonkówkami jako wyjątkowo niemiłe. Skrajnie wręcz, bo ból po użądleniu przez te osy jest piekielny i wykracza poza skalę.
Słynny amerykański entomolog Justin Schmidt, który stworzył skalę bólu po ukąszeniach bezkręgowców i testował ją na swoim ciele, opisał go jako "coś podobnego do gorącego oleju z frytkownicy rozlewającego się po skórze".
W najnowszym "Current Biology" możemy przeczytać o badaniach nad jadem tych os, które prowadzi Uniwersytet stanu Indiana w USA. Entomologowie i toksykologowie zakładali, że owad posługuje się jednolitym molekularnie jadem skierowanym ogólnie do wszystkich możliwych napastników. Tak jednak nie jest.
Agresywna żronka zwana jest "zabójcą krów"
Naukowcy badali żronkę z gatunku Dasymutilla occidentalis występującą we wschodnich Stanach Zjednoczonych po Kansas i Teksas na zachodzie. Czerwono-czarny owad dysponuje bardzo silnym jadem, klasyfikowanym w skali Justina Schmidta na trzecim poziomie (poziomy są cztery). Nadano mu nawet przydomek "zabójcy krów". To także bezkręgowce agresywne, często atakujące przeciwnika i przyjmujące postawę obronną.
Osy te są parazytoidami innych ziemnych os, np. grzebaczowatych, a także cykad. To na ich ciałach składają jaja, by larwy mogły się pożywić. I jad tych os zbadano.
Okazuje się, że osy te tworzą rozmaite wiązania peptydowe w swej substancji i gdy trzeba zaatakować innego owada, np. grzebacza do złożenia w nim jaj, stosują inną mieszkankę, ale do ataku na większe zwierzęta, bydło czy człowieka, posługują się inną.
Testy prowadzone były na muszkach owocowych, modliszkach oraz myszach, które mogą być potencjalnymi wrogami tych os. Za każdym razem na każde z tych zwierząt działał inny koktajl jadowy wytwarzany przez żronkę.
Oznacza to, że jad ewoluował i posiada składniki, które oddziałują konkretnie na neurony powodujące ból u owadów, a inne składniki oddziałują na ssaki
To zupełnie tak, jakby osa dobrze wiedziała, z kim ma do czynienia i jaki zestaw trucizn w związku z tym przygotować. Potrafi tym sterować i reagować na bieżąco.
A to zupełnie zmienia nasze myślenia o owadach i stosowanych przez nich substancjach chemicznych.