Stolicę kraju w Afryce zalewa ocean. Władze szukają dla niej nowego miejsca

Stolica państwa Liberia - Monrowia - jest zalewana przez ocean. Kolejny sztorm zniszczył kilkadziesiąt budynków, w tym hotel. Z powodu podnoszącego się poziomu oceanu Liberia rozważa przeniesienie swojej stolicy w inne, bardziej suche miejsce.

Stolicę Monrowii - Liberię - regularnie zalewa ocean
Stolicę Monrowii - Liberię - regularnie zalewa oceanChris Hondros / StaffGetty Images

Przed miesiącem gwałtowne powodzie wywołane ulewnymi deszczami pozbawiły 50 tys. Liberyjczyków dachu nad głową. Woda niemal całkowicie zakryła plaże ciągnące się nieprzerwanie od granicy z Sierra Leone na zachodzie po Wybrzeże Kości Słoniowej na wschodzie.

Powodzie zmorą Liberyjczyków w Monrowii

W niedzielę zmyła wiele kolejnych, byle jak postawionych blisko brzegu budynków; runął też solidny, kilkumetrowej wysokości mur jednego z hoteli, wymuszając ewakuację mieszkających w nim gości.

Monrowia, uważana za najbardziej wilgotną stolicę, leży na zachodnim atlantyckim wybrzeżu Liberii, wciśnięta między ocean a szeroko rozlewającą się po każdym deszczu rzekę Mesurado. Od kilku miesięcy przerzucone przez nią kładki dla pieszych całkowicie zalane są wodą.

Tylko wystające ponad jej lustro poręcze pozwalają przejść na drugi brzeg. Na tym wąskim pasku ziemi żyje stłoczonych w wilgotnych, czarnych od zacieków domach ponad 1,5 mln ludzi.

Kilku senatorów jeszcze w lipcu zaproponowało zbudowanie nowego miasta, które zastąpiłoby skazaną na całkowite zalanie Monrowię. Plan nie zawiera jeszcze dokładnej lokalizacji ani nie precyzuje źródeł jej finansowania. "Musimy się wyprowadzić z Monrowii, która jest przeludniona, podupadła i osiągnęła stan, który nie pozwala na odbudowę" - powiedziała senator Dabah Varpilah.

Musimy się wyprowadzić z Monrowii, która jest przeludniona, podupadła i osiągnęła stan, który nie pozwala na odbudowę.
senator Dabah Varpilah

Jest więcej takich miast

Problem Monrowii nie jest odosobniony w tej części Afryki. Wzdłuż wybrzeża Atlantyku leży wiele największych i najgęściej zaludnionych miast kontynentu; na wschodzie Abidżan, Akra i Lagos, które każdego roku tracą na rzecz oceanu swoją linię brzegową; na zachodzie Freetown, Konakry, Dakar. Wszystkie są narażone na sztormy i powodzie przybrzeżne spowodowane podnoszeniem się poziomu morza.

Podobny do Monrowii problem ma identycznie położone Saint Louis, leżące na północnym krańcu Senegalu, między wybrzeżem atlantyckim a rzeką Senegal. Nacierające słone fale z jednej strony, a wody rzeki z drugiej strony zmusiły mieszkańców tego wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO miasta do zamknięcia szkół, meczetów i sklepów, a ich samych do opuszczenia domów.

Niegdysiejsza "Wenecja Afryki", jak nazywano to miasto, podobnie jak Monrowia leży na płaskim skrawku ziemi, niewiele wznoszącym się ponad poziom oceanu.

Każdego roku poziom mórz podnosi się o ponad 3 mm. Badania pokazują, że wzrost ten przyspiesza i przewiduje się, że do 2050 r. poziom morza podniesie się o 30 cm. Sytuacja jest jeszcze gorsza w Afryce Zachodniej, gdzie poziom morza wzrasta rocznie o 4 mm.

Z Europy do Afryki. Nowe technologie w walce o przyrodęAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas