Spod ziemi wylazło coś, co przypomina białego kreta. Ale to nie był kret
Taki widok mógł zadziwić. Oto bowiem spod rozgrzanego do ogromnych temperatur piasku w samym sercu Australii wylazło zwierzę niemal mityczne. Na pierwszy rzut oka wygląda na niezwykłego kreta o białym futrze, ale to absolutnie nie jest kret. Nie ma z nim wiele wspólnego. Kakarratul - tak Aborygeni nazywają to jedno z najbardziej tajemniczych zwierząt Australii. To oni je znaleźli, a organizacja Kanyirninpa Jukurrpa, zajmująca się wspieraniem kultury Martu, pochwaliła się zdjęciami.
Zwierzę można zobaczyć w mediach społecznościowych wraz z informacją jak rzadka i cenna to obserwacja. Mamy bowiem do czynienia ze zwierzęciem bardzo nieuchwytnym, skrytym i w efekcie otoczonym mitycznymi opowieściami przez rdzennych mieszkańców Australii. To dopiero druga taka obserwacja w ostatnim półroczu, a w ciągu jednej dekady udaje się zobaczyć zaledwie kilka zwierząt przypominających białe krety.
"Biały kret" sfotografowany w Australii. Pierwszy raz od lat
Tak zresztą niegdyś je nazywano - kretami workowatymi. Dzisiaj ta nazwa nie jest już używana w języku polskim, jako dość prymitywna i myląca. To zwierzę określane przez Aborygenów mianem kakarratul nie jest bowiem kretem i nic nie ma wspólnego z tymi kretami, które żyją w naszych ogrodach - może poza nieco podobnym wyglądem.
To torbacz, podobnie jak kangury czy koale. Torbacz, który w ramach ewolucji zszedł pod ziemię i zajął to środowisko. To mityczny kretowór północny - kakarratul.
Osobnika w Australii Zachodniej znaleźli aborygeńscy strażnicy z Kanyirninpa Jukurrpa Martu podczas pracy na Wielkiej Pustyni Piaszczystej, która znajduje się około 1500 km od Perth. Ta organizacja pielęgnuje tradycje ludu Martu, w których kretowory zajmują ważne miejsce. Są otoczone wieloma legendami i mitami.
Cytowany przez BBC Garret Catt z Indigenous Desert Alliance mówi, że pojawienie się tego torbacza - chociaż rzadkie - to dowód na to, że jest życie na najbardziej niegościnnych terenach australijskich pustyń.
To nie jest biały kret. To kretowór
Kretowory są doskonałym przykładem na konwergencję, czyli zjawisko polegające na upodabnianiu się wyglądem czy innymi cechami organizmów kompletnie ze sobą nie spokrewnionych, ale poddanych działaniu podobnych czynników. Delfin wygląda podobnie jak rekin, chociaż nie są krewnymi. Kolibry przypominają nektarniki, a kretowory upodobniły się do kretów, gdyż żyją w podobnych warunkach.
Podobnych, ale nie takich samych, bo w wypadku australijskich kretoworów można powiedzieć, że warunki są wręcz trudniejsze. Na terenie Australii występują dwa gatunki tych podziemnych torbaczy. Kretowór południowy poznany dopiero w 1888 roku żyje na terenach Australii Południowej i Australii Zachodniej. Zamieszkuje fragmenty Wielkiej Pustyni Piaszczystej, Wielkiej Pustyni Wiktorii i pustyni Tanami. Z kolei kretowór północny zamieszkuje odludne tereny w północnej części Australii Zachodniej, głównie tereny Wielkiej Pustyni Piaszczystej, Małej Pustyni Piaszczystej i Pustyni Gibsona. W obu wypadkach to tereny spieczonego, suchego wnętrza Australii, gdzie temperatury osiągają ekstrema.
Przyroda wkracza cała na biało. Wielki quiz o bieli
Zejście pod ziemię było pewną formą dostosowania się kretoworów do tych trudnych warunków, aczkolwiek w odróżnieniu od naszych kretów te torbacze w zasadzie są zwierzętami podziemnymi tylko w pewnym sensie. Raczej nie kopią długich, głębokich tuneli jak nasze krety, chociaż też mają potężne pazury na łapach, którymi mogą to zrobić. Nie muszą. W ich wypadku tunele powstają w sypkim piasku, nie są więc trwałe.
W efekcie kretowór raczej jest piaskowym pływakiem, który wielkich łap używa do torowania zasypującej się za nim drogi w piasku pustyni. Głębsze nory tworzą sporadycznie, aczkolwiek wciąż mało wiemy o ich życiu. Trzymanie ich w niewoli jest w zasadzie niemożliwe.
Uważa się, że kretowory opuszczają podziemne ścieżki tylko gdy pada deszcz, co dzieje się rzadko. Być może nawet gody odbywają pod powierzchnią ziemi. Żywią się głównie larwami owadów, w tym mrówek, termitów, chrząszczy, ale łapią też inne bezkręgowce, nawet skolopendry i pająki. Widziano kretowory pożerające także nieduże jaszczurki.
Uderzające jest niemal białe futro zwierzęcia, mocno kontrastowe wobec naszych kretów. Nie znamy do końca jego funkcji, kolor może mieć związek z termoregulacją. Szczątkowe oczy to nieczynna soczewka zarośnięta skórą, a skórzasta osłona na spiczastym pysku chroni nozdrza. Zwierzę nie ma ucha zewnętrznego. Torba lęgowa jest skierowana ku tyłowi, by nie zasypywać młodych piachem. To są wszystko przystosowania do podziemnego trybu życia, jakiego nie prowadzi żaden inny torbacz Australii.