Gatunek wymarły ponad 100 lat temu powraca. Wideo zdumiało wszystkich
To niezwykły torbacz, bowiem w XIX wieku udało się poznać dwa jego podgatunki i każdy z nich żył na innym, odległym obszarze Australii. Jeden jednak, z zachodniej Australii wymarł ponad 100 lat temu. Niesłychane, ale skoordynowana akcja pozwoliła go jednak przywrócić i to bez użycia genetyki.

W skrócie
- Jamraj zachodni uznany był za wymarłego w kontynentalnej Australii, ale przetrwał na wyspach Bernier i Dorre.
- Dzięki skoordynowanej akcji ochronnej udało się odtworzyć populacje jamraja zachodniego w specjalnych rezerwatach.
- Organizacja AWC ogłosiła sukces reintrodukcji gatunku w Nowej Południowej Walii, gdzie po raz pierwszy od stu lat jamraje rozmnożyły się na wolności.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jamraje to osobliwie wyglądające torbacze. Trochę jak szczury, trochę jak ryjówki, nieco jak króliki. Mają charakterystyczne, wydłużone ryjki. Ich krewniakami są torboszczury i torbokolce. Zajmują bardzo ważne nisze w opanowanej przez torbacze Australii i tym większą stratą jest to, że tak wiele z nich wymarło.
Wydawało się, że jamraj zachodni także wymarł. W drugiej połowie XIX wieku zajmował już tylko dwa i to bardzo odległe, reliktowe stanowiska. Jedno znajdowało się w Australii Południowej, na północ od Adelajdy, a drugie - w Australii Zachodniej, blisko Zatoki Rekina. Te tereny są związane z bardzo konkretnym typem roślinności, który preferuje ten torbacz. To zarośla blisko wody, często na wydmach, a także wrzosowiska.
Zatem odtworzenie tego jamraja to także zachowanie jego siedlisk. Na dodatek sezon rozrodczy jest wyzwalany przez pierwsze opady deszczu po letniej suszy jesienią. Jeżeli ich zabraknie, wtedy pojawiają się problemy z rozmnażaniem tego zwierzęcia. Gdy doszły problemy z inwazyjnymi kotami i lisami, los małego torbacza wydawał się przesądzony.

Jamraj zachodni wymarł w całej Australii
Wiemy, że w początkach europejskiego osadnictwa w Australii na przełomie XVIII i XIX wieku ten jamraj był szeroko rozprzestrzeniony na całym kontynencie. Błyskawicznie wymierał, z Australii Południowej zniknął w 1922 r. Prawdopodobnie dłużej, do 1929 r. zachował się w Australii Zachodniej. Gatunek został uznany za całkowicie wymarły w kontynentalnej Australii. Na całe szczęście zachował się na wysepkach Bernier i Dorre w Zatoce Rekina w Australii Zachodniej. To był punkt wyjścia do odtworzenia gatunku.
W 2000 r. udało się otworzyć ściśle zamknięty rezerwat Arid Recovery Reserve w Roxby Downs w Australii Południowej przeznaczony właśnie dla tego jamraja. Drugi rezerwat został wybrany na wyspie Faure w Zatoce Rekina - on był jeszcze lepszy, bo naturalnie izolowany. Od poprzedniej dekady, od 2017 r. trwa wprowadzanie torbaczy do zamkniętych rezerwatów ścisłych w Australii Zachodniej. Mało tego, w 2023 r. jamraj zachodni trafił do dwóch izolowanych rezerwatów w Nowej Południowej Walii - tam nie było go od ponad 100 lat.

Na wideo maszeruje rodzina jamrajów zachodnich
Teraz organizacja Australian Wildlife Conservancy (AWC) informuje o sukcesie reintrodukcji zwierzęcia. To ona rozpoczęła ambitny plan przeniesienia jamraja z Zatoki Rekina do rezerwatu Pilliga State Conservation Area, kilkaset kilometrów na północ od Sydney. Przesiedlono 66 jamrajów z nadzieją na sukces. I jest sukces.
Plan wymagał starannego planowania, utworzenia stref wolnych od drapieżników takich jak koty, lisy czy gronostaje, odtworzenie siedlisk i stały monitoring. Jeszcze w zeszłym roku problemy były potężne, ale w tym roku wreszcie się udało.
Świadczy o tym wideo z monitoringu w Pilliga, na którym widać rodzinę jamrajów zachodnich maszerującą przed kamerą. To samica z trójką ewidentnie odchowanych młodych, co jest dowodem na to, że jamraje rozmnażają się na wolności.
Rzecz jasna, to sytuacja bardzo krucha, bo jednak ten rezerwat w Nowej Południowej Walii jest miejscem specjalnym i izolowanym. Na całym obszarze Australii trudno będzie jamrajom zachodnim znaleźć takie obszary wolne od drapieżników, zagrożeń i tym bardziej wolne od zmian klimatycznych. Nie jest zatem jasne, że jamraj zachodni do Australii wróci, ale pierwszy krok został postawiony.