Rosyjskiej influencerki nie zabił weganizm. Śmierć otaczają kłamstwa

Rosyjska influencerka Zhanna Samsonova, znana w mediach społecznościowych jako Zhanna D'Art, zmarła w Malezji 21 lipca. W związku z tym w mediach pojawiły się nagłówki sugerujące, że zabił ją weganizm. To kłamstwo.

article cover
123RF/PICSEL
Frutarianizm i weganizm to nie to samo123RF/PICSEL

Dieta, której nie znamy, a szczególnie nie praktykujemy, może budzić ciekawość i fascynację, ale zazwyczaj budzi niepewność i niechęć. W związku ze śmiercią 39-letniej kobiety, która w mediach społecznościowych mówiła sporo o diecie frutariańskiej, a nawet monofrutariańskiej, pojawiła się sugestia jakoby dieta roślinna inaczej, zwana dietą wegańską, spowodowała śmierć kobiety. Głos w tej sprawie zabrała wieloletnia dietetyczka, specjalista od diety roślinnej.

Czarny PR diety roślinnej

Zhanna Samsonova zasłynęła w mediach społecznościowych ze względu na to, co jadła. Z jej postów można odczytać, że była zwolenniczką diety raw, czyli jedzenia wyłącznie surowych pokarmów oraz frutarianizmu, również polegającego na jedzeniu surowych owoców czy orzechów bez stosowania obróbki termicznej. Samsonova, według świadków oraz postów publikowanych w social mediach, miała przez kilka lat jeść wyłącznie surowe owoce, soki i koktajle owocowe oraz kiełki.

Kobieta komunikowała w social mediach, że je głównie warzywa i owoce. Rok temu pisała z kolei, że od kilku lat żywi się głównie owocami i warzywami (80 proc. diety), a także białkiem (10 proc. diety) oraz tłuszczami (10 proc. diety). W 2023 r. kobieta informowała, że stosuje obecnie dietę monofrutariańską, składającą się z melona oraz soku marchewkowego

Dietetyczka Iwona Kibil odniosła się do popularnego w ostatnich dniach doniesienia o śmierci młodej Rosjanki z powodu nieprawdziwych informacji podawanych w nagłówkach medialnych. "Ten sposób żywienia nie równa się zwyczajowej diecie wegańskiej, która oprócz warzyw i owoców zawiera wiele innych produktów, w tym nasiona strączkowe, zboża, orzechy, pestki. Dzięki temu dieta wegańska jest możliwa do zbilansowania" - napisała Iwona Kibil.

Rosyjska influencerka nie zmarła przez weganizm

"Dziewczyna, która jest bohaterką wczorajszych i dzisiejszych nagłówków portali internetowych nie była na zbilansowanej diecie wegańskiej. Nie była nawet na typowej diecie wegańskiej" - mówi dietetyczka, która słusznie zauważa, że każda dieta eliminacyjna może prowadzić do niedoborów, ale istnieje gigantyczna różnica pomiędzy stosowaniem diety roślinnej a jedzeniem wyłącznie surowych owoców 

Tzw. detoksy sokowe oparte na spożywaniu warzyw i owoców są bardzo popularne na całym świecie. Zazwyczaj stosuje się je ok. 10-14 dni. 

Na razie nie jest jasne, co było przyczyną śmierci kobiety - pomimo wielu spekulacji, jakie pojawiły się w sieci. Według matki zmarłej, Zhanna Samsonova mogła zarazić się cholerą, czyli chorobą zakaźną przewodu pokarmowego, której przyczyną jest spożycie pokarmu lub wody skażonej bakteriami.

Iwona Kibil zwraca uwagę, że dieta kobiety mogła być niedoborowa i zbyt mało kaloryczna, a to mogło wpłynąć również na to, że organizm nie zwalczył infekcji. 

Fałszywe wiadomości na temat diety

Dietetyczka zwraca się jednak do wszystkich, aby nie demonizowali diety roślinnej i nie mylili jej z innymi restrykcyjnymi dietami. Dieta roślinna ma bowiem wiele zalet, których z całą pewnością nie można uzyskać, zjadając pokarmy odzwierzęce.

"Proszę o niemylenie zbilansowanej diety wegańskiej z głodówką i dietą opartą na surowych owocach i warzywach. Prawidłowo zbilansowane diety roślinne mają wiele korzyści zdrowotnych.M.in. redukują ryzyko chorób przewlekłych, w tym cukrzycy typu 2, chorób układu krążenia, otyłości, nadciśnienia tętniczego, niektórych typów nowotworów, co jest udokumentowane w wielu badaniach".

Każda źle zbilansowana dieta może być potencjalnie szkodliwa. Równocześnie WHO podaje, że ok. 400 mln ludzi cierpi z powodu otyłości. Zdrowe odżywianie na diecie roślinnej jest możliwe i wcale nie jest trudne.

Pierwsza wegańska restauracja z gwiazdką Michelin we FrancjiINTERIA.TVAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas