Morze wyrzuciło na brzeg setki martwych żółwi. Winni są rybacy
Oprac.: Natalia Charkiewicz
W ciągu ostatnich dwóch tygodni na wschodnim wybrzeżu Indii, w pobliżu miasta Ćennaj, morze wyrzuciło na brzeg ponad 400 zagrożonych wyginięciem żółwi morskich. Nie zdarzyło się tak od ponad dwóch dekad.
Żółw oliwkowy (Lepidochelys olivacea) to gatunek gada z rodziny żółwi morskich i zarazem najmniejszy z całej rodziny. Jest też najliczniejszym żółwiem na świecie, ale jednocześnie jednym z najbardziej narażonych na niebezpieczeństwo ze strony ludzi (np. polowania, handel jajami). Dlatego gatunek jest klasyfikowany jako zagrożony.
Żółwie oliwkowe występują w Oceanie Atlantyckim, Indyjskim i Spokojnym. Pokonują tysiące kilometrów w poszukiwaniu idealnych warunków do gniazdowania u wybrzeży Indii. Niestety, liczba plaż lęgowych na całym świecie maleje, zdarzają się też masowe zgony powodowane przez sieci rybackie, w które zaplątują się żółwie.
Co tam się kryje pod powierzchnią wody? Zanurkuj i sprawdź [QUIZ]
Setki martwych żółwi wyrzuconych na ląd
Ekolodzy i urzędnicy z wydziału leśnictwa od kilku dni każdego dnia zabierają z plaży co najmniej dziesięć lub więcej martwych żółwi dziennie. Sytuacja ma miejsce u wybrzeży Indii w okolicach miasta Ćennaj - donosi agencja AP. To największa liczba nieżywych zwierząt, jaką odnotowano na tym obszarze od 2014 r. Wtedy na brzegu znaleziono w sumie ponad 900 martwych żółwi oliwkowych.
Znaleźliśmy już 200 martwych żółwi w nieco ponad dwa tygodnie.
Shravan Krishnan, członek organizacji działającej na rzecz tych zwierząt morskich jest również zaniepokojony coraz mniejszą liczbą żółwi gniazdujących na brzegu. Aktywiści pełnią dyżury i patrolują nocami miejskie plaże. Zbierają i przenoszą gniazda żółwi, żeby uchronić je przed zniszczeniem. Zdarza się, że jaja są zgniatane przez plażowiczów lub zjadane przez zwierzęta.
Zagrożenia czyhające na żółwie morskie
Eksperci twierdzą, że śmierć żółwi oliwkowych nastąpiła najprawdopodobniej w wyniku zaplątania się w duże sieci rybackie, które rozciągają się po dnie oceanu. To śmiertelne niebezpieczeństwo dla wielu gatunków zwierząt.
W 2016 r. w tej części Indii wprowadzono rozporządzenie, które miało powstrzymać rybaków przed zarzucaniem gigantycznych sieci. Zakazano ponadto zbliżania się na do linii brzegowej w sezonie lęgowym żółwi. Prawo nakazuje również stosowanie urządzeń, które mogą pomóc żółwiom wydostać się z sieci.
Zobacz również:
Manish Meena, miejski strażnik ds. dzikiej przyrody, poinformował w rozmowie z agencją AP, że stara się uświadamiać rybaków, aby wypuszczali żółwie, które mogłyby wpaść w sieci. Zwrócili się również do straży przybrzeżnej z prośbą o monitorowanie aktywności rybaków.
W Indiach alarm, w Grecji - świętują
Gdy u wybrzeży Indii rozgrywa się dramat, a ekolodzy w Grecji świętują sukces. Jak informowaliśmy niedawno na łamach Interii, żółwie morskie karetta (Caretta caretta), gatunek istniejący od około 100 milionów lat, założyły w Grecji rekordową liczbę gniazd.
Sekania to niewielka, mierząca zaledwie 500 metrów plaża na greckiej wyspie Zakyntos. To właśnie tam znajduje się największa liczba gniazd żółwia morskiego karetta, zagrożonego wyginięciem gatunku, który pełni kluczową rolę w morskich ekosystemach Grecji.
Najnowsze badania wskazują, że liczba żółwi, składających jaja na tej niewielkiej plaży szybko rośnie. To wspaniała wiadomość dla ekologów martwiących się o przyszłość morskich żółwi. "Wiadomość, jaką przekazują nam żółwie morskie, jest bardzo jasna", mówi dziennikowi The Guardian Charikleia Minotou, koordynatorka programu ochrony żółwi WWF na tym obszarze. "Środki, które podjęliśmy w ciągu ostatnich 25 lat, aby zapewnić odpowiednie warunki do lęgu tych żółwi, działają... To fantastyczne".