Inwazja tanich produktów z Chin w Europie. To wynik decyzji USA
Specjaliści oceniają, że w związku z cłami nałożonymi przez USA na Chiny do Europy dotrą produkty o wątpliwej jakości, a nawet potencjalnie niebezpieczne.

Wielu ekspertów zaznacza, że wybrane chińskie produkty nie spełniają norm bezpieczeństwa, a Unii Europejskiej grozi w związku z cłami nałożonymi przez USA na Chiny zalew takich produktów.
Produkty z Chin są w Europie. Będzie jeszcze więcej?
Od lat trwa debata na temat bezpieczeństwa produktów sprowadzanych z Azji na rynki europejskie. Pod lupą obrońców praw konsumenckich są zwłaszcza "tanie" ubrania czy elektronika.
W lutym br. Komisja Europejska wszczęła śledztwo dot. bezpieczeństwa produktów, które docierają do Europy z Chin. KE stwierdziła, że istnieje "uzasadnione podejrzenie naruszenia praktyk wynikających z przepisów o ochronie konsumentów".

Włoski minister ds. europejskich Tommaso Foti w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" stwierdził, że UE powinna wypracować kroki, by bronić się przed napływem wątpliwej jakości produktów. "Uważam, że Unia powinna pomyśleć o krokach ochronnych w związku z tą perspektywą, także dlatego, że cła (red. prezydenta USA Donalda) Trumpa na Chiny spowodują dywersyfikację chińskiego rynku. Ryzyko dla nas rośnie" - podkreślił włoski minister.
To chińska nadprodukcja. Pekin nie jest w stanie wchłonąć całej wewnętrznej produkcji. A zatem grozi nam szybko inwazja tanich chińskich artykułów
Odnosząc się do ceł ogłoszonych przez Trumpa na produkty z UE, następnie zawieszonych na 90 dni, Foti wyraził opinię, że premier Giorgia Meloni, udająca się w czwartek na rozmowy do Waszyngtonu, może odegrać "strategiczną rolę w ułatwieniu dialogu" między UE i USA.
Szefowa biura Związku Niemieckich Organizacji Konsumenckich w Brukseli Isabelle Buschke w radiu Deutschlandfunk stwierdziła ponadto, że w wielu produktach znajdują się wysokie poziomy chemikaliów, a niektóre sprzęty elektroniczne, np. suszarki, mogą w każdej chwili się zapalić. Buschke powiedziała, że produkty z Chin, które były przeznaczone na rynek amerykański, dotrą do Europy.
Chemikalia w ubraniach, kolejne testy potwierdzają
Niedawno w analizie zleconej przez polską Federację Konsumentów wykazano, że ubrania z popularnych chińskich platform Shein i Temu przekraczały normy metali ciężkich, takich jak chrom, nikiel ołów, kobalt i antymon. To nie pierwsze tego typu badania, które potwierdzają, że tanie ubrania mogą być potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia.
To kolejny raport, który kwestionuje jakość produktów kupowanych na tanich platformach. Kilka miesięcy temu władze w Seulu też opublikowały wyniki testu jakości: w niektórych przypadkach poziom toksycznych substancji w tekstyliach został przekroczony aż 622 razy. Firma Shein odniosła się do wyników badań:
- Uważamy, że przedstawianie kwestii bezpieczeństwa produktów jako problemu dotyczącego wyłącznie azjatyckich platform jest mylące i niekonstruktywne. Jest to wyzwanie o charakterze branżowym, z którym mierzą się wszystkie duże platformy internetowe - przekazali Zielonej Interii przedstawiciele platformy Shein w Polsce.
W styczniu 2024 r. platformę Temu odwiedziło 14,92 mln użytkowników. Polki i Polacy odwiedzają także Aliexpress (8,68 mln) i Shein (6,05 mln).
Najwięcej ubrań spoza Europy przybywa na teren UE z Chin, Bangladeszu i Turcji - wynika z danych Komisji Europejskiej. Z Chin dociera ok. 30 proc. odzieży importowanej. Nosimy też odzież wyprodukowaną w Wielkiej Brytanii, Indiach, Kambodży i Wietnamie.
Największy eksporterem odzieży w Europie są Włochy.