Chiny: Władze pozwalają na zanieczyszczenie powietrza, ale tylko trochę
Cele redukcji zanieczyszczenia powietrza w Chinach będą w tym roku nieco mniej surowe niż średnia odnotowana w ubiegłym roku - ogłosiły władze w Pekinie.
Według zapowiedzi ministerstwa ekologii i środowiska w tym roku władze będą się starały utrzymać przeciętne wskaźniki PM2,5 - miarę zanieczyszczenia powietrza groźnymi dla zdrowia drobnymi cząstkami - poniżej 34,5 mikrogramów na metr sześcienny.
Średni wskaźnik PM2,5 za cały ubiegły rok, mierzony w 337 miastach Chin, wyniósł 33 mikrogramy. W Pekinie notowano przeciętnie 38 mikrogramów.
- Tegoroczny cel wydaje się nieco niższy niż wartość z 2020 roku, ale jeśli weźmie się poprawkę na wpływ pandemii na jakość powietrza, wskaźnik PM2,5 wyniósłby (w ubiegłym roku) 35 mikrogramów - wyjaśniał na konferencji prasowej szef jednostki ds. walki z zanieczyszczeniem powietrza w ministerstwie środowiska Liu Bingjiang.
Liu przyznał, że w najbliższych pięciu latach Chiny czeka wiele pracy, by zastąpić węgiel czystszymi źródłami energii. - Jeśli Chiny nie ograniczą wzrostu konsumpcji węgla, wywrze to dużą presję na cele klimatyczne i dotyczące zanieczyszczeń - powiedział.Ogólnokrajowy standard PM2,5 w Chinach wynosi obecnie 35 mikrogramów na metr sześcienny. Jest więc znacznie mniej surowy od zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które mówią o średnio 10 mikrogramach w skali roku.
W ostatnich latach znacznie poprawiła się jakość powietrza na szczególnie dotkniętych smogiem uprzemysłowionych obszarach północnych Chin. Zanieczyszczenie wciąż często osiąga jednak poziom niebezpieczny dla zdrowia, a w czasie niedawnej przerwy noworocznej w Pekinie przyrządy pomiarowe wskazywały ponad 200 mikrogramów.
Według WHO cząstki o średnicy poniżej 2,5 mikrona, których stężenie mierzy wskaźnik PM2,5, mogą wnikać nie tylko głęboko do płuc, ale również przedostawać się do krwiobiegu. Długotrwałe ich wdychanie zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, chorób układu oddechowego i raka płuc.