Było ryzyko, że banany znikną ze sklepów. Nowe odkrycie daje nadzieję

Grzybiczna choroba od zeszłego roku dziesiątkuje plantacje bananów. Uważana była za pochodną tzw. choroby panamskiej, która po II wojnie światowej zniszczyła połowę światowych upraw bananowców. Teraz wiemy, że jednak tak nie jest. To szansa na powstrzymanie epidemii, która grozi tym, że banany znikną ze sklepów.

Bananów może zabraknąć w sklepach
Bananów może zabraknąć w sklepachshorohov123RF/PICSEL

Choroba panamska bananów została odkryta w 1920 r. nie w Panamie, ale w Surinamie (wtedy Gujanie Holenderskiej) i od lat 40. XX w. opanowała większość plantacji nie tylko w Ameryce, ale i na świecie. Zniszczyła wiele odmian tej lubianej rośliny, m.in. całkowicie wyeliminowała odmianę Gros Michel, która wtedy stanowiła podstawę uprawy i transportu bananów.

Ta odmiana miała bardzo grubą skórkę, przez co banan zachowywał dużą trwałość nawet podczas długiego transportu z odległych zakątków świata. Niegdyś najpopularniejsza odmiana świata dzisiaj jest szczątkowa i rzadka, a zastąpił ją zwłaszcza banan Cavendish, nazwany na cześć księcia Cavendisha.

To odmiana bardzo wrażliwa, gdyż te banany nie rozmnażają się płciowo, a jedynie wegetatywnie. Do tego rosną w dużych kiściach, więc są bardzo podatne na epidemie. A Cavendish to dzisiaj 47 proc. światowych upraw bananowych.

Banany mogą zniknąć naszych posiłków123RF/PICSEL

Banany Cavendish zaatakowane przez grzyba

To właśnie tę odmianę zaatakował szczep patogenu grzybowego Fusarium oxysporum zwany Tropical Race 4, czyli TR4. Wywołuje tzw. chorobę więdnięcia bananów. Problem jest poważny, do tego stopnia, że Kolumbia już w 2019 r. wprowadziła stan wyjątkowy z tego powodu. Kraj wraz z Peru, Panamą, Kostaryką, Nikaraguą czy Gwatemalą to czołowi eksporterzy bananów w świecie. Ich listę otwiera Ekwador przed Filipinami.

"Nature Microbiology" publikuje wyniki badan nad TR4, którą do tej pory mylnie uważaliśmy za kolejny atak dawnej choroby panamskiej. Okazuje się jednak, że tak nie jest.

Naukowcy z Uniwersytetu Massachussetts w USA (Stany Zjednoczone to główny importer bananów) wykazali, że wszystkie szczepy FR4 infekujące banany odmiany Cavendish mają ewolucyjne pochodzenie odrębne od szczepów R1, które kilkadziesiąt lat temu wykończyły odmianę Gros Michel. Nic dziwnego, że stare środki ochrony nie działają.

Profesor Li-Jun Ma z Uniwersytetu Massachussetts mówi obrazowo: "Banany, które jedli nasi dziadkowie nie są takie same jak te, które jemy my".

Badania nad nową grzybiczą chorobą bananów trwały 10 lat. Wreszcie wiemy, że to inny szczep, a genom TR4 zawiera pewne geny dodatkowe, które są powiązane z produkcją tlenku azotu. To może być klucz do uratowania plantacji bananowców, które stanęły na krawędzi. Pojawiła się realna groźba, że banany zwyczajnie znikną ze sklepów.

Banany umierają. Atakuje je grzybaprilphoto123RF/PICSEL

Banany, cytrusy, kakao zagrożone. Dlaczego?

To niejedyny taki problem, który w ostatnich latach nawiedza plantacje owoców na świecie. Nie tak dawno informowaliśmy w Zielonej Interii o chorobie żółtego smoka demolującej cytrusy na całym świecie poza jeszcze Australią i rejonem śródziemnomorskim.

Naukowcy zwracają uwagę na to, że rozwojowi chorób, czy to bakteryjnych, czy wirusowych, czy grzybiczych jak w wypadku bananowców, sprzyjają monokultury. Sadzenie wielu roślin blisko siebie rozprzestrzenia patogen i często jedyną metodą walki z nim jest wycinka albo przerzedzenie upraw. A to oznacza straty.

Zespół z USA nie wie jeszcze dokładnie, w jaki sposób zakażają się grzybem banany odmiany Cavendish. Udało mu się ustalić, żeTR4 zostaje mocno ograniczona po wyeliminowaniu dwóch genów kontrolujących produkcję tlenku azotu. Może to pozwolić stworzyć banany odporne na morderczą chorobę.

Owoce i warzywa w folii znikną ze sklepów. UE zdecydowałaPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas