Awantura o cappuccino. Ekspert tłumaczy, dlaczego Włosi mają z nim problem

W ostatnich dniach szerokim echem odbiła się akcja młodej kobiety, która przypomniała turystom, że kawę z mlekiem we Włoszech pija się tylko do południa. Włosi i Włoszki są bardzo wrażliwi na punkcie tej niepisanej zasady i faktycznie się jej trzymają. Dlaczego? Jeden z najsłynniejszych ekspertów od kawy ma pewną teorię na ten temat.

Hitem w internecie stało się wideo, na którym młoda kobieta trzyma napis "proszę, nie zamawiajcie cappuccino po 12:00". Okazuje się, że włoska tradycja może mieć bardzo ciekawe podłoże
Hitem w internecie stało się wideo, na którym młoda kobieta trzyma napis "proszę, nie zamawiajcie cappuccino po 12:00". Okazuje się, że włoska tradycja może mieć bardzo ciekawe podłoże123RF/TikTok/RomeItalyTravel123RF/PICSEL

Niedawno zrobiło się głośno o akcji pewnej młodej kobiety, która w stanęła w Rzymie pod Fontanną di Trevi, trzymając w rękach baner z prośbą do turystów do turystek, aby "nie zamawiali cappuccino po 12:00".

Dlaczego Włosi piją kawę cappuccino tylko rano?

Apel kobiety spotkał się z entuzjazmem Włochów. Brawa bili jej m.in. kelnerzy. I faktycznie - we Włoszech istnieje niepisana zasada, że po południu kawy z mlekiem się nie pija. Espresso po obiedzie? Bardzo proszę, do deseru jak znalazł. Czarna kawa wieczorem po kolacji? Nie ma problemu. Ale cappuccino później niż do śniadania? To już w Italii absolutne faux pas.

Problem w tym, że nawet Włosi nie do końca potrafią wyjaśnić jaki jest tego powód. Pytani o przyczynę takiego toku myślenia zwykli mówić, że kawa z mlekiem jest zbyt ciężkostrawna lub że taka po prostu jest tradycja.

Ale nawet jeśli to tylko wytwór regionalnych przekonań Włochów, to jednak skądś przeświadczenie o nieakceptowalności popołudniowego cappuccino musiało się wziąć. Bardzo ciekawą teorię na ten temat ma James Hoffmann, mistrz świata baristów, właściciel palarni kawy oraz kawowy ekspert. W skrócie - człowiek, który o kawie wie niemal wszystko.

Hoffmann zajął się wyjaśnieniem zwyczajów Włochów dotyczących cappuccino już lata temu. Swoje przemyślenia zawarł w krótkim wideo, które na YouTube obejrzano już 1,5 mln razy. Jego teoria brzmi następująco: Włosi i Włoszki po prostu... nie tolerują laktozy. A konkretniej - mają większe problemy z trawieniem jej w większych dawkach niż np. Polacy.

Włochy, cappuccino i problem z trawieniem laktozy

Kawowy ekspert zauważa, że powszechność dolegliwości, jaką jest nietolerancja występującej w mleku krowim laktozy w społeczeństwie jest różna w zależności od położenia geograficznego. Nie bez znaczenia jest także klimat - w ciepłych krajach historycznie spożywało się mniej nabiału, ponieważ taka żywność szybciej się psuła. Przykładem mogą być właśnie Włochy czy Hiszpania, gdzie częściej niż masło spożywa się oliwę.

Jednak w krajach, gdzie średnie temperatury były niższe - a więc w Europie im dalej na północ - w społeczeństwie wykształcały się geny pozwalające ludziom lepiej radzić sobie z trawieniem laktozy. "Są dowody, że w niektórych populacjach w okresie udomowienia bydła nastąpiła adaptacja" - wskazuje James Hoffmann.

No dobrze, ale w takim razie co z serami? - zapyta uważny czytelnik lub czytelniczka. Przecież Włochy słyną z tego, że dosypuje się tam sera do makaronów. Zwróćmy jednak uwagę, że popularne parmezan czy Grana Padano to sery twarde, zawierające mniej laktozy. Hoffmann nie mówi też o całkowitej nietolerancji laktozy, ale o słabszym przystosowaniu do jej trawienia.

Warto też zwrócić uwagę na to, że tradycyjne włoskie cappuccino zawiera jedynie ok. 150 ml mleka. Ekspert ocenia, że zarówno niepisana zasada dotycząca odpowiednich godzin do picia tego napoju, jak i jego pojemności mogą oznaczać to samo: Włosi po prostu dbają o swoje trawienie. I to chyba najlepsze wytłumaczenie tej zagadki.  

Przemysław Białkowski podcast: Ekologiczna kawaStowarzyszenie Program Czysta PolskaStowarzyszenie Program Czysta Polska
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas