Zdeptali kilkaset piskląt i zniszczyli gniazda. Sąd ogłosił wyrok
Sąd Rejonowy w Żninie skazał sprawców masakry na Jeziorze Tonowskim na rok bezwzględnego pozbawienia wolności. Dwóch mężczyzn w kwietniu 2023 roku dokonało rzezi na kormoranach. Kilkaset piskląt pozbawiono możliwości dokarmiania, a część z nich została zdeptana. Sprawa zbulwersowała środowisko przyrodników.
Proces dwóch mężczyzn, którzy przy użyciu metalowych rur strącali z drzew gniazda kormorana i doprowadzili do śmierci kilkuset piskląt, zakończył się właśnie wyrokiem. Dwóch mężczyzn skazano na rok bezwzględnego pozbawienia wolności (wyrok jest nieprawomocny). \
Wędkarze muszą zapłacić też po 20 tys. złotych na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Muszą także zapłacić kilka tysięcy złotych kosztów sądowych. Przyrodnicy doceniają zaangażowanie prokuratury w sprawę, ale mówią równocześnie o powszechnym problemie, jakim są zbrodnie na przyrodzie.
Znęcali się nad ptakami ze szczególnym okrucieństwem
Sąd Rejonowy w Żninie uznał, że sprawcy rzezi kormoranów dopuścili się czynu z art. 35 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt dotyczącej znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Sąd wskazał, że doszło też do wyrządzenia znacznej szkody w świecie roślinnym i zwierzęcym art. 181 par. 1 i 2 Kodeksu Karnego).
Oskarżeni, czyli dwóch mężczyzn w wieku 54 lat: wędkarz oraz właściciel stawu, przyznali się do winy już na pierwszej rozprawie. Przyznali, że działali pod wpływem wzburzenia tym, że ptaki wyjadają ryby ze stawu. Oskarżeni poddali się karze i wnioskowali o niski wyrok w zawieszeniu.
"Na tej wyspie rozegrało się piekło w odniesieniu do bezbronnych, niemogących się bronić istot. To tak, jakby uzbrojony bandyta wszedł na wyspę i zaczął strzelać do uwięzionych na niej ludzi. Te zwierzęta były u siebie, w swoim naturalnym środowisku. Od początku wiedzieliśmy, że chcemy tych mężczyzn zobaczyć w więzieniu - zatem wyrok bezwzględnego więzienia cieszy, ale moim zdaniem, biorąc pod uwagę drastyczność i rozmiar czynu, kara jest i tak zbyt łagodna. Prokurator wnosił o 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a zatem karę surowszą niż ostatecznie wymierzona" - mówi adwokatka Karolina Kuszlewicz, która reprezentowała obrońców przyrody przed sądem.
Zbrodnia na środowisku
Wstrząsająca sprawa wydarzyła się w kwietniu 2023 roku w województwie kujawsko-pomorskim. Zawiadomienie o przestępstwie złożyło wówczas Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra". Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w sprawie działała jako oskarżyciel posiłkowy.
Przyrodnicy częściowo cieszą się z wyroku sądu, ponieważ sprawa była niezwykle drastyczna. Według przyrodników masakra nie jest odosobnionym przypadkiem, a próby pozbycia się młodych zdarzały się już w różnych miejscach Polski.
"Część ptaków zginęła po pierwszych uderzaniach, a część długotrwale dogorywała w bólach, z połamanymi ciałami, bez pokarmu, odwodniona, w skrajnym cierpieniu. Sprawa rzezi kormoranów jest jednym z bardziej drastycznych zbrodni na środowisku, które wstrząsnęło opinią publiczną jednak z perspektywy osoby zajmującej się ochroną przyrody chcę podkreślić, że to nie jest niestety sprawa jednostkową - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni.
Młode ptaki, a także foki są zabijane przez rybaków, ponieważ stanowią dla nich konkurencję. Na forach rybackich o kormoranach wędkarze wypowiadają się pogardliwie. Pojawiają się nawet tezy, że zabijanie tych ptaków to jedyna metoda odstraszania ich ze stawów hodowlanych.
"Mam nadzieję, że ta sprawa pomoże skończyć z procederem zabijania zwierząt. Cieszy nas, że Prokuratura podeszła do sprawy bardzo poważnie, nie zgodziła się na jej szybkie zamknięcie i podzielamy finalny wyrok Sądu" - dodaje Radosław Ślusarczyk.