Więzienie za kormorany. Wędkarze zabili setki piskląt, nie unikną kary
Strącone gniazda, rozdeptane jaja i martwe pisklęta. Taki widok zastali dwa lata temu przyrodnicy na północy Polski. Rybacy zemścili się na kormoranach za zjadanie ryb ze stawów. Sąd orzekł, że winnym masakry należy się rok bezwzględnego więzienia.

Szokujące zdarzenia wydarzyły się wiosną 2023 r. na Jeziorze Tonowskim (powiat żniński w woj. kujawsko-pomorskim). Sprawcy brutalnie zabili pisklęta kormoranów - ptaków będących w Polsce pod częściową ochroną.
Zwierzęta leżały rozdeptane na ziemi. Znaleziono ok. 300 martwych piskląt i zniszczono ok. 100 gniazd, które sprawcy strącali wiosłami. Widok był szokujący. Przyrodnicy i działacze z niemal całej Polski włączyli się w sprawę. Żądali ukarania sprawców. Byli nimi wędkarze, którzy mścili się na ptakach za wyjadanie im ryb.
Zabili setki piskląt. Czeka ich rok bezwzględnego więzienia
Rybacy strącali kormorany z drzew, aby zniszczyć gniazda i zabić ich jak najwięcej. Według przyrodników masakra nie była odosobnionym przypadkiem, a próby pozbycia się piskląt zdarzały się już w różnych miejscach Polski. Dlatego sprawa budziła ogromne emocje.
Obrońcy oskarżonych wnieśli wcześniej apelację od wyroku, chcąc zdecydowanego złagodzenia kary i twierdząc, że oskarżeni działali w stanie afektu i należy ich potraktować łagodnie. Ich silne wzburzenie miało wynikać z tego, że kormorany żywią się rybami z jeziora, a mężczyźni chcieli te ryby łowić.
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy utrzymał jednak wyrok skazujący w sprawie masakry kormoranów - dwóch mężczyzn, sprawców rzezi kilkuset piskląt zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności.
Prokuratura oskarżyła dwóch mężczyzn o to, że wspólnie i w porozumieniu ze szczególnym okrucieństwem spowodowali zniszczenie w świecie zwierzęcym.
Przy użyciu metalowych rur strącili z drzew ok. 110 gniazd kormorana, w których znajdowało się łącznie kilkadziesiąt jaj oraz ok. 250-300 piskląt, pozbawiając je możliwości dokarmiania przez rodziców, a część po zrzuceniu zadeptali.
Z śledczych wynika, że "przyczyną śmierci poszczególnych ptaków były urazy mechaniczne ciała, głównie w postaci połamanych kości kończyn i zmiażdżonych kości głowy, zmiażdżonych tkanek miękkich i narządów wewnętrznych, a także przerwanie ciągłości skóry ciała. Niektóre z piskląt zmarły śmiercią głodową".
Jedna z najbardziej drastycznych zbrodni na przyrodzie w Polsce
Adwokat Karolina Kuszlewicz, która reprezentowała Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, działającą w tej sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego, przyznaje, że to jedna z najbardziej drastycznych spraw w polskiej historii.
"Ok. 300 piskląt, miażdżonych, pozbawionych jakiejkolwiek pomocy, z obrażeniami wewnętrznymi skazanych na śmierć głodową, to prawdziwa masakra" - mówi mecenas Karolina Kuszlewicz.

Sąd nałożył na oskarżonych także obowiązek zapłacenia po 10 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz takiej samej kwoty na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ponadto oskarżeni mają zakaz posiadania zwierząt (ptaków) na okres 5 lat.
"Ta sprawa jest być może pierwszą w Polsce, która daje wyraźny sygnał, że koniec tej bezkarności" - podsumowuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni rzecz Wszystkich Istot, odnosząc się do licznych przypadków dręczenia ptaków przez rybaków.