W Krakowie ma być ciszej. To koniec hałaśliwych imprez? Radni jednomyślni
Radni w Krakowie jednogłośnie przyjęli przełomową uchwałę antyhałasową. Wydarzenia kulturalne i religijne oraz obiekty medyczne i zabezpieczone akustycznie będą wyłączone z przepisów. Czy to oznacza koniec nocnych imprez?

Długotrwała ekspozycja na hałas uliczny wywołuje permanentną reakcję stresową, która skutkuje uwalnianiem hormonów stresu, zwiększeniem częstości akcji serca, wzrostem ciśnienia krwi i zwężeniem naczyń krwionośnych, które ostatecznie prowadzą do różnych chorób przewlekłych.
Uważa się, że hałas generowany przez transport jest drugą główną przyczyną środowiskową problemów zdrowotnych mieszkańców Europy Zachodniej. Pierwszą nadal są pyły zawieszone unoszące się zwłaszcza w sezonie grzewczym.
Europejska Agencja Środowiskowa wymienia, że 1 na 5 Europejczyków jest narażonych na długotrwały szkodliwy dla zdrowia poziom hałasu, ale nie wyróżnia wśród źródeł permanentnego hałasu głośników. A Kraków właśnie z głośnymi lokalami chce walczyć.
Hałas wywołuje irytację. Krakowska uchwała ma to zmienić
Źródeł hałasu w Krakowie jest wiele: samoloty, których ruch w ostatnich latach drastycznie się zwiększył, samochody (w tym dostawcze), tramwaje, wszelkie urządzenia, np. klimatyzatory i wentylatory.
Część mieszkańców z centrum skarży się również na hałas generowany przez turystów, imprezowiczów i kluby nocne z głośną muzyką, a także na inne elementy nocnego życia, np. kłótnie nietrzeźwych osób i towarzyszące im rozbijanie butelek.
Kraków wzorem Poznania i Gdańska chce mieć własną uchwałę antyhałasową. W środę nad jej projektem debatowali radni. Na jej mocy będą mogły zostać wprowadzone m.in. ograniczenia emisji hałasu emitowanego przez urządzenia. Uchwała została jednogłośnie przyjęta.
Z inicjatywą wystąpił przedstawiciel Ruchu "Zabytkowe Centrum" Ryszard Rydiger. Projektowi przychylny jest prezydent miasta Aleksander Miszalski.
Komisja ds. gospodarki nocy opracowała propozycję dotyczącą Krakowa, która jest bardziej szczegółowo określona niż uchwała obowiązująca w Gdańsku. Rada Miasta Gdańska przyjęła uchwałę w 2022 r., żeby, jak mówi, "ochronić mieszkańców Śródmieścia poprzez ograniczenie hałasu w godzinach nocnych".
Ograniczenia dotyczą zwłaszcza miejsc organizujących wszelkie imprezy muzyczne przy użyciu urządzeń oraz instalacji wzmacniających. Chodzi też o reklamy mobilne, salony gier i rozrywki, kluby, gastronomię.

Jacek Jordan, nocny burmistrz Krakowa podkreśla, że miasto nie dąży do zlikwidowania imprez i klubów nocnych, ale zamierza zmniejszyć skalę hałasu, np. poprzez odpowiednią izolację akustyczną.
Szum nie tylko z głośników
Projekt komisji gospodarki nocnej przewiduje ograniczenie używania urządzeń nagłaśniających w otwartej przestrzeni i w niewyciszonych lokalach między godziną 22:00 a 6:00 na terenie całego Krakowa. Regulacja nie objęłaby wydarzeń kulturalnych, sportowych, państwowych i religijnych odbywających się za zgodą miasta oraz nocy sylwestrowej.
Celem uchwały jest poprawa jakości życia mieszkańców i ograniczenie hałasu nocnego, który może negatywnie wpływać na sen i zdrowie. Jeżeli radni poprą tę propozycję, będzie to kolejny krok w kierunku równoważenia interesów mieszkańców i sektora rozrywkowego w Krakowie
Aktywiści zwracają uwagę, że hałas dobiega nie tylko z głośników, ale i z wielu innych urządzeń takich jak wentylatory, agregaty, ale i źródłem hałasu są m.in. poranne dostawy.
W uzasadnieniu przyjęcia uchwały Urząd Miasta Krakowa stwierdza:
Proponowane ograniczenie nie zakazuje prowadzenia działalności gospodarczej, a jedynie reguluje korzystanie z urządzeń nagłaśniających w sposób minimalizujący ich uciążliwość dla mieszkańców.
Po wejściu uchwały w życie mieszkańcy będą mogli zgłaszać przypadki przekraczania norm hałasu odpowiednim służbom, czyli policji oraz straży miejskiej. Z zapowiedzi UM wynika, że sprawy będą rozwiązywane szybciej i skuteczniej niż do tej pory.
- Na mocy uchwały straż miejska będzie mogła wystawić mandat w wyokości od 20 do 500 złotych. Jeśli nie będzie chęci na jego przyjęcie, to słuzby mogą skierować wniosek do sądu - przekazał nam działacz społeczny Maciej Fijak. Tak to dzieje się obecnie m.in. w Poznaniu.