Trwa protest w kopalni Turów. Działacze spali na gigantycznej maszynie
Aktywiści Greenpeace kontynuują protest na terenie kopalni odkrywkowej Turów w Bogatyni. Od poniedziałku okupują wielkogabarytową koparkę o wysokości 13-piętrowego budynku. Domagają się wyznaczenia daty zamknięcia Turowa i odejścia od wydobycia węgla.

Działacze Greenpeace weszli na teren należącej do PGE GiEK odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni w poniedziałek rano. Kilkanaście osób wspięło się na wielkogabarytową koparkę o wysokości 13-piętrowego bloku mieszkalnego. Na konstrukcji wywiesili transparenty z podobizną premiera Donalda Tuska i hasłami „Węgiel jest skończony. Premierze, zadbaj o ludzi”.
Aktywiści protestują dalej. Decyzje dotyczące kontynuacji protestu będą podejmowane we wtorek po południu, zaznacza Greenpeace.
Protest w Turowie. Chodzi o zakończenie wydobycia węgla
Katarzyna Bilewska, szefowa działu komunikacji Greenpeace, powiedziała we wtorek Polskiej Agencji Prasowej, że 17 działaczy Greenpeace spędziło noc na kopalnianej maszynie i kontynuuje swój protest.

Od początku protestu na miejscu jest policja, która - jak powiedział wcześniej PAP komisarz Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji - ma „zapewnić bezpieczeństwo zarówno protestującym, jak i pracownikom kopalni”. Policjanci byli również na terenie kopalni Turów w nocy z poniedziałku na wtorek.
PGE zapewnia, że akcja „nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców”. Spółka energetyczna podkreśliła też, że kompleks Turów (kopalnia i elektrownia) odpowiada za ok. 8 proc. krajowej produkcji energii. „Kompleks energetyczny w Turowie zapewnia stabilne dostawy energii do polskiego systemu elektroenergetycznego i ma szczególne znaczenie w momentach, gdy produkcja energii z OZE jest niewystarczająca. W 2022 r. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na wydobycie węgla w Turowie do 2044 r.” - napisało PGE.
Spór o Turów trwa
Wydobycie węgla w kopalni Turów przedłużono w 2023 r. na mocy decyzji środowiskowej do 2044 r. - to poprzednia ministra klimatu Anna Moskwa przedłużyła koncesję na wydobycie węgla brunatnego w Turowie.
Według działaczy środowiskowych decyzja dotycząca przedłużenia wydobycia surowca była nieopłacalna i niekorzystna dla regionu.

Organizacje ekologiczne od lat domagały się odmowy przedłużenia koncesji dla Turowa. Kopalnia stała się kością niezgody pomiędzy Czechami a Polską w 2021 r. Nasi sąsiedzi żądali zaprzestania wydobycia i złożyli skargę w tej sprawie do TSUE. Ostatecznie sprawa skończyła się podpisaniem porozumienia, na mocy którego Polska miała wypłacić Czechom 200 mln zł odszkodowania.
Zdaniem ekologów wydobycie i spalanie węgla jest szkodliwe dla klimatu, środowiska i ludzi. Działalność kopalni niesie za sobą emisję pyłów, hałas, zanieczyszczenie światłem, skutki nieodwracalnego zaburzenia stosunków wodnych oraz istotne w skali Europy emisje CO2 pogłębiające zmianę klimatu.