Są skrajnie rzadkie, w Bałtyku żyje ich tylko 500. Rusza wielki podsłuch

Oprac.: Natalia Charkiewicz
W Bałtyku żyje tylko 500 morświnów. Te zagrożone walenie są chronione przez Unię Europejską. Teraz będzie wyjątkowa okazja, aby dowiedzieć się o nich nieco więcej. Przyczyna jest zaskakująca - chodzi o budowę turbin wiatrowych na morzu i związany z nimi monitoring wód. Morświny będą na podsłuchu.

Morświn (Phocoena) jest ssakiem z rodziny morświniowatych, przypomina małego delfina, ale tak naprawdę jest jego kuzynem. Morświn jest jedynym gatunkiem walenia, który na stałe mieszka w wodach Bałtyku.
Przebywa głównie w płytkich, przybrzeżnych wodach. Jeszcze w pierwszej połowie ubiegłego wieku morświny w Morzu Bałtyckim występowały licznie. Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uznała bałtycką populację morświna za krytycznie zagrożoną wyginięciem.
Jest światełko w tunelu dla morświna
Morświna trudno zaobserwować w naturze. Spotkanie go jest jak wygrana na loterii. W życie właśnie wchodzą nowe przepisy o ochronie tego gatunku. Przede wszystkim zakazuje się używania sieci oskrzelowych, które są największym zagrożeniem dla morświnów.
Jest to krok w dobrym kierunku, jednak nie zakończy problemu przyłowu. Przepisy dotyczą tylko niektórych obszarów chronionych, a nie całego Bałtyku. Brakuje również wymogów odnośnie skutecznej kontroli wprowadzonych obostrzeń
Długość ciała morświna może wynosić od 152 do 224 cm. Ssaki te – w zależności od gatunku – ważą od 30 do aż 115 kg. Do lat 30. XX w. licznie występowały w Bałtyku. Potem lokalna populacja została jednak przetrzebiona przez rybaków.
Morświny to niestety przykład wstydliwej historii Polski. W latach 20-tych polskie władze wprowadziły premie za złowienie lub zabicie morświna. Uważano je za przyczynę niszczenia sieci rybackich i konkurenta w połowach.
Od 1936 roku brakuje informacji o obecności morświnów w polskich wodach Bałtyku - podaje WWF. To się może jednak zmienić. Przyczyną są... farmy wiatrowe budowane na morzu.

Morświny na podsłuchu
W polskiej części Bałtyku, na wysokości Choczewa i Łeby, powstaje już pierwsza farma wiatrowa Baltic Power. Prace ruszyły w styczniu. Zostaną zamontowane wielkie turbiny wiatrowe, które dostarczą czystą energię. Przy tej okazji konieczne było także wprowadzenie podsłuchu dla morświnów.
Jak podał serwis GP24.pl, w ramach inwestycji konieczny jest tzw. monitoring akustyczny. Trzeba go prowadzić przez pół roku przed rozpoczęciem oraz przez cały okres trwania budowy wiatraków na morzu. Specjalne mikrofony zbierają informacje o np. o ptakach, ale też morskich ssakach, takich jak morświny.
QUIZ: Jak dobrze znasz Morze Bałtyckie? Sprawdź swoją wiedzę

"Obecność morświnów będzie rejestrowana przy użyciu narzędzi pomiarowych typu F-POD, które umożliwiają rejestrację dźwięku w paśmie częstotliwości wykorzystywanym przez morświny do porozumiewania się między sobą" - podaje portal.
Badania te polegają na rejestracji tzw. klików, czyli podwodnych odgłosów, które wydają morświny. Każde urządzenie do rejestracji będzie się znajdować na głębokości ok. 20-50 metrów pod wodą i będzie rejestrować dźwięki przez 6-10 tygodni. Potem nagranie będzie analizowane, a następnie rekorder znowu wróci do wody.