Rewolucja na talerzach w Polsce. W Gdańsku można zjeść steka z druku 3D

Roślinny stek drukowany metodą 3D do złudzenia przypomina smak i konsystencję mięsa. Bazą takiego steka jest zazwyczaj białko roślinne lub strączkowe.

Do restauracji House of seitan w Gdańsku skosztować nowości w menu chcą nie tylko osoby, które są na diecie roślinnej, ale i takie, które jedzą na co dzień produkty odzwierzęce.

- Do naszego lokalu przychodzą w większości osoby "wszystkożerne" - stwierdziła w rozmowie z Zieloną Interią założycielka restauracji Paulina Markowska. Stek im zasmakował na tyle, że być może zagości w stałej ofercie lokalu.

- Dzięki drukowi 3D można odwzorować strukturę i smak mięsa. Przychodzą do nas goście, którzy doceniają to podobieństwo pomiędzy smakiem naszego steka a mięsem - mówi Paulina Markowska.

Dzięki zastosowaniu druku 3D w sektorze żywności można uzyskać zaskakujące rezultaty. Sam proces nie wpływa w żaden sposób na jakość jedzenia - pozwala z kolei otrzymać danie, jakiego wcześniej nie jedliśmy.

Podobieństwo wegańskiego steka w House of Seitan do "normalnego" jest tak ogromne, że część osób (na diecie wegańskiej i zupełnie nietęskniąca za mięsem) próbujących "mięso" nie była w stanie przełknąć np. "chrząstek" znajdujących się w daniu - opowiada Paulina, która w nowoczesnej technologii żywności widzi szanse na spopularyzowanie diety roślinnej wśród mięsożerców.

Założycielka House of Seitan mówi, że steki 3D można powoli już kupować w hurtowniach. Za restauracją znad morza prawdopodobnie pójdą niebawem także inne lokale w większych miastach Polski, ponieważ osób, które chcą próbować alternatywnej kuchni, przybywa. Technologia jest obiecująca. Za obiad, którym najedzą się dwie, a nawet trzy osoby w trójmiejskiej restauracji trzeba zapłacić 139 zł.

W menu "Bezmięsa 3D" w House of Seitan znajdują się też inne pozycje: mielony wołowy, zrazy ziemniaczane, czy kofty.

Stek z druku 3D to prawdziwa rewolucja na talerzu. Choć technologia druku w branży żywności jest w Polsce dość młoda, to innych krajach Europy i świata: np. w Stanach Zjednoczonych, Singapurze, czy Wielkiej Brytanii "jedzenie z drukarki" było już testowane i spożywane kilka, a nawet kilkanaście lat temu. Coraz bardziej popularne staje się też mięso z laboratorium wytworzone z pobranej od zwierzęcia komórki, ale niewymagające zabijania zwierzęcia do produkcji.

Na początku XX wieku dostęp do wegańskiej żywności wysokobiałkowej był mocno ograniczony. W Polsce weganie posilali się głównie kotletami sojowymi, kaszami, fasolą i daniami na bazie warzyw. Obecnie w Polsce i w niemal całej Europie jest duży dostęp do szerokiej gamy składników, produktów i posiłków - zarówno w sklepach, jak i lokalach gastronomicznych.