Nowy dinozaur znaleziony w Mongolii. Walił z główki, nie zastanawiał się
To nie tylko najbardziej kompletny szkielet pachycefalozaura, jaki kiedykolwiek znaleziono. To również jeden z najstarszych przedstawicieli tej grupy dinozaurów, które słynęły nie tylko z trudnych nazw, ale i z tego, że gdy trzeba, potrafiły pociągnąć z bańki jak mało kto.

W skrócie
- Na pustyni Gobi odkryto najbardziej kompletny i jeden z najstarszych szkieletów pachycefalozaura, niewielkiego dinozaura słynącego z taranowania głową.
- Odkryty okaz posiada unikalne elementy, takie jak kończyny z palcami, ogon oraz przypuszczalne gastrolity, co rzuca nowe światło na anatomię i zachowania tych dinozaurów.
- Nowo znaleziony Zavacephale dowodzi, że pachycefalozaury były obecne już 108 mln lat temu i wyewoluowały z małych form do końca ery mezozoicznej.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W drugiej części z serii "Park Jurajski" zatytułowanej "Zaginiony świat" jest taka scena, gdy grupa łowców wychwytuje dinozaury swobodnie biegające po wyspie. Jest wśród nich zwierzę niepozorne, bo raptem wielkości człowieka, o wiele mniejsze niż reszta zwierząt. Jego nazwy nie da się wymówić. Łowcy aż się krztuszą:
- Pach.. pacho... pachy... No ten z okrągłym łbem.
Pachycefalozaur ma rzeczywiście okrągłą głowę, którą jakby ktoś przeszlifował. Na jej przodzie i czubku jest otwarty kostny plac, przez co dinozaur wygląda nieco jak mnich z tonsurą. Gdy ktoś próbuje go schwytać, uderza tą głową jak taranem. Trafiony samochód obraca się w kupę złomu, a ludzie wylatują z niego z wielką siłą.
Jaka była rzeczywista siła uderzenia głową pachycefalozaura, nie jest jasne. Na pewno ogromne, gdyż samo kostne sklepienie czaszki zwierzęcia mierzyło 25 cm grubości. To w zasadzie ściana, jaką pachycefalozaur nosił na głowie. Miał też wzmocnione kręgi szyjne, zatem z pewnością uderzał tą głową jak taranem - czy to w rywala podczas walk godowych, czy w napastnika, który próbowałby go upolować. Wznoszącą się część kopuły czaszki zdobiły kostne guzy i kolce, więc mogło mieć to znaczenie obronne. Rodzaj ofensywnej obrony w stylu: "najlepszą obroną jest atak".

Owe kostne sklepienia i kawałki czaszki to najczęściej znajdowane fragmenty szkieletu pachycefalozaurów. których w mezozoiku istniało wiele gatunków. Od bardzo małych do całkiem sporych i kilkumetrowych dinozaurów. Rzadziej udaje się wydobyć ze skał coś więcej. Tym razem się udało, na Pustyni Gobi w Mongolii.
Pierwsze w historii kończyny i ogon były na pustyni
To jedno z najbardziej obfitujących w kości dinozaurów miejsc na świecie. W latach sześćdziesiątych działali tam nawet polscy paleontologowie. Teraz mongolscy naukowcy odkopali liczne kości zwierzęcia nazwanego Zavacephale w formacji Khuren Dukh w Kotlinie Gobi Wschodniej w prowincji Dundgobi w Mongolii. To unikalne znalezisko, gdyż w skale znajdowała się ponad połowa jego szkieletu, w tym kończyny z palcami i ogon, których nigdy wcześniej nie odnaleziono u pachycefalozaurów. Skamieniałość zawierała również skupiska skał w miejscu, gdzie prawdopodobnie znajdował się układ pokarmowy dinozaura. A zatem to pewnie gastrolity, czyli kamienie połykane przez zwierzęta w celu rozdrobnienia pokarmu, na przykład twardej roślinności.

To nie koniec zdziwień, gdyż okazuje się, że kości tkwiły w skale szacowanej na 108 mln lat, co czyni go jednym z najstarszych pachycefalozaurów. Te zwierzęta rozwinęły się później w kredzie, były jednymi z tych dinozaurów, które dotrwały do kresu mezozoiku 66 mln lat temu.
Zavacephale to zwierzę niewielkie, mierzyło tylko metr i ważyło może 5 kg. Człowiekowi sięgałoby do kolan. To z takich niedużych form ewoluowały późniejsze pachycefalozaury, które w pełni rozwinęły się 85 mln lat temu. Nigdy jednak nie osiągnęły gigantycznych rozmiarów jak zauropody, ceratopsy czy hadrozaury. Ten gatunek z Mongolii to jeden z najstarszych, najmniejszych i zarazem najbardziej kompletnych przedstawicieli tych niesamowitych zwierząt, które każdemu mogły strzelić z główki w obliczu zagrożenia.