Przywiozła z Gambii biżuterię z krokodylich zębów. To nielegalne
Kupując pamiątki, które zostały zrobione ze szczątków lub części ciała zwierząt chronionych, nie tylko dopuszczamy się zabronionego czynu, ale przyczyniamy się do wymierania gatunków. Przekonała się o tym Polka, która chciała przywieźć do Polski biżuterię z zębów krokodyla.
Polka wracająca z Gambii została zatrzymana na lotnisku w Warszawie przez funkcjonariuszy. Kobieta chciała przywieźć do Polski rzemyki, na które nawleczono zęby krokodyla. W sumie funkcjonariusze znaleźli aż 6 takich "naszyjników".
Nietykalne gatunki chronione i kłusownictwo
Jak przyznali funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej, którzy od razu zarekwirowali zęby krokodyla, kobieta nie miała odpowiedniego zezwolenia na przywóz tego typu przedmiotów. Z kolei rzeczniczka KAS powiedziała, że według zeznań kobiety, naszyjniki zostały zakupione na publicznym straganie za 6 dolarów i miały być one pamiątką z podróży do Afryki. Kobieta przyznała również, że nie miała świadomości, że posiadanie i przewóz tego typu przedmiotów jest nielegalne.
Krokodyle należą do gatunków chronionych na podstawie Konwencji Waszyngtońskiej, która mówi m.in. o tym, że handel dzikimi zwierzętami oraz roślinami, które należą do gatunków zagrożonych wyginięciem, jest nielegalne bez odpowiednich dokumentów i zezwoleń.
Przywożenie szczątków zwierząt oraz roślin uznanych za zagrożone wyginięciem grozi karą grzywny, a nawet więzieniem. Ponieważ skala kłusownictwa na świecie doprowadza co roku do utraty światowej bioróżnorodności, wszelkie przypadki naruszenia konwencji powinny być ścigane.
Czytaj też: polubienia na Tik Toku warte więcej niż przyroda