Podlaski Bon Turystyczny rozszedł się w mgnieniu oka. Internauci wściekli
Zaledwie parę minut wystarczyło, aby rozeszło się prawie 4,5 tys. zniżek w drugiej turze Podlaskiego Bonu Turystycznego. Niestety większość chętnych została odprawiona z kwitkiem. Organizatorzy cieszą się z popularności programu, ale nie odpowiadają na pytania tych, którym się nie poszczęściło.

W niedzielę województwo podlaskie i Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna organizowały drugi nabór na Podlaski Bon Turystyczny. To specjalne zniżki, dzięki którym można zaoszczędzić 200, 300 lub 400 zł na noclegi na Podlasiu. Akcja ma promować turystykę w tym regionie.
Podlaski Bon Turystyczny rozszedł się w sekundy
Niestety większość chętnych musiała obejść się smakiem. Dzień po uruchomieniu rejestracji w mediach społecznościowych nie milkną negatywne komentarze. Tylko na profilu PROT jest ich już ponad 300.
Organizatorzy najpierw zapowiadali, że druga tura rejestracji na Podlaski Bon Turystyczny ruszy w niedzielę, 1 czerwca w południe. Jednak w sobotę w mediach społecznościowych informacja mówiła już o terminie "między godziną 11:00 a 13:00". Nie wszyscy mieli więc równe szanse.
Ostatecznie możliwość składania wniosków ruszyła o 12:19 i... za moment się skończyła. Chętni albo nie mogli dokończyć rejestracji, albo w ogóle nie dostali takiej możliwości. "Bony zostały wygenerowane w zaledwie kilka minut" - twierdzi Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna. W rzeczywistości decydowały sekundy. To czas nawet krótszy niż na najgorętsze koncerty ostatnich miesięcy w Polsce jak np. Pitbull czy Metallica.
W zaledwie 2,5 minuty poszło aż 4418 bonów na wakacyjne wypady w czerwcu, lipcu i sierpniu!
"To jakieś kpiny", "dostałam SMS-a i wpisałam dane, a następnie otrzymałam informację, że środki są już wyczerpane", "jak tylko udostępnili, już był brak środków", "taka akcja jest bez sensu", "ściema", "lipa" - to tylko kilka z większości negatywnych opinii pod wpisem o bonie turystycznym.
Oliwy do ognia dolewa fakt, że organizatorzy nie reagują na komentarze chętnych, czyli potencjalnych klientów podlaskiej turystyki. To tylko podsyca negatywną atmosferę.
Do czasu publikacji nie zareagowano też na korespondencję z naszej strony. Pytania wysyłaliśmy do sejmiku województwa, Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej i na adres kontaktowy podany na stronie Podlaskiego Bonu Turystycznego. Bez odzewu.
Pytaliśmy m.in. o to, jak dokładnie przebiegała weryfikacja wniosków i czy organizatorzy mają pewność, że ktoś nie korzystał z tzw. botów (automatów do błyskawicznej rejestracji).
W drugiej turze turystycznego bonu na Podlasiu rozdano zniżki na rekordową kwotę 1,5 mln zł. Można je było dostać na co najmniej dwa noclegi na kempingach (200 zł dopłaty), w pensjonatach i hotelach 1- lub 2-gwiazdkowych (300 zł) oraz hotelach 3-, 4- i 5-gwiazdkowych (400 zł).
Wcześniej sejmik województwa ze względu na dużą popularność programu zwiększył jego budżet z 2 do 4 mln zł.