Ostatnie Pokolenie musi zapłacić 35 tys. zł. "To nas nie zatrzyma"
Organizacja Ostatnie Pokolenie zrzeszająca aktywistów i aktywistki klimatyczne poinformowała, że w związku z kwietniowymi protestami w Polsce musi zapłacić w sumie kary o wysokości 35 tys. zł. To mandaty nałożone za blokowanie mostów. "To nas nie zatrzyma" - mówią jednak działacze i zapowiadają kolejne akcje.
Uczestnicy protestów Ostatniego Pokolenia dostali ponad 70 mandatów o łącznej wartości 35 tys. zł za kwietniowe blokady mostów. Deklarują jednak, że w ciągu miesiąca chcą wyprowadzić na ulice jeszcze więcej osób.
Mandaty dla Ostatniego Pokolenia na 35 tys. zł
"Przez dwa tygodnie osoby z Ostatniego Pokolenia walczyły na ulicach o przyszłość (...) Rząd próbuje zastraszyć i uciszyć zwykłych ludzi sprzeciwiających się niesprawiedliwości" - ocenia organizacja, która uruchomiła zbiórkę w internecie.
Ostatnie Pokolenie podkreśla, że ponieważ polskie prawo nie pozwala pokrywać kar z zebranych środków, pieniądze trafią wyłącznie na rozwój kampanii organizacji.
"Nie damy się zastraszyć wysokim karom finansowym, kiedy stawką jest cierpienie i śmierć setek milionów ludzi" - mówi Martyna Leśniak, rzeczniczka Ostatniego Pokolenia.
Aktywistki i aktywiści zapowiadają, że za miesiąc rozpoczną kolejne protesty.
Ostatnie Pokolenie i kolejne protesty w Polsce
Na początku marca aktywistki Ostatniego Pokolenia wdarły się na salę koncertu w Filharmonii Narodowej. Wkrótce później, w Dzień Kobiet, doszło do głośnego protestu polegającego na oblaniu pomarańczową farbą Syrenki Warszawskiej. Akcję powtórzono po miesiącu, ale w ruch poszły jedynie wiadra z wodą.
W kwietniu organizacja blokowała mosty i ulice w Warszawie. Podczas jednego z takich protestów doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Aktywiści mieli wówczas nie przepuścić karetki jadącej na sygnale. Opublikowali jednak wideo, na którym widać jak na chwilę przerywają protest.