Niezwykły kot zawitał do Polski. Biega pionowo po drzewach i je ptaszniki
Żaden nasz kot nie potrafi zrobić czegoś podobnego jak zwierzę, które właśnie pojawiło się w Poznaniu. Tutejszy ogród zoologiczny pozyskał z Amsterdamu kota imieniem Mimi, który słynie z nadzwyczajnych umiejętności. Jest na przykład w stanie obrócić swoje stawy skokowe o sto osiemdziesiąt stopni, co jest poza zasięgiem kotów domowych. To sprawia, że potrafi schodzić z drzew głową w dół. Tym kotem jest margaj, czyli ocelot nadrzewny.
Niemal wszystkie koty świetnie się wspinają. Nawet lwy czy tygrysy potrafią wejść na odpowiednio duże drzewo, mimo swojej wielkiej masy. Są jednak koty, które chodzenie po drzewach doprowadziły do perfekcji. Do nich należy margaj, czyli ocelot nadrzewny - niezwykle rzadki i piękny kot z tropikalnej Ameryki. Taki margaj imieniem Mimi przyjechał do zoo w Poznaniu.
Zobacz również:
Opiekunowie kotów i ci, którzy widzieli koty domowe wspinające się na drzewa dobrze wiedzą, że gdy wejdą one na pień czy gałąź, schodzą z niego tyłem. Robią to sprawnie, ale jednak ostrożnie. Koty domowe i wiele innych kotów świata nie są w stanie zejść z drzewa głową w dół, bo nie mają do tego anatomicznych przystosowań. A margaj to potrafi.
Margaj to ocelot, który jest mistrzem wspinaczki
Margajem nazywano go przez całe lata i do dzisiaj to jego nazwa zamienna, ale nowe polskie nazewnictwo ssaków nakazuje zwać go ocelotem nadrzewnym. Ocelotem dlatego, że należy do grupy ocelotów, zatem przepięknie ubarwionych średnich kotów amerykańskich, podobnie jak ocelot wielki, kolokolo, oncilla, kodkod i wiele innych. Wszystkie one są świetnymi wspinaczami i polują głównie na drzewach, ale margaj jest tu absolutnym mistrzem. Dlatego to ocelot nadrzewny.
Ten kot mieszka w tropikalnych lasach Ameryki, od Meksyku po Amazonię, Brazylię i północną Argentynę. Niegdyś występował nawet na terenie Stanów Zjednoczonych, na obszarze Teksasu, ale już tam wymarł. Zresztą margaj jest zwierzęciem bardzo rzadkim i ginącym, objętym konwencją waszyngtońską. Ginie z powodu trzebienia lasów, zabierania mu środowisk i polowań dla pięknego futra.
Jeżeli wymrze, stracimy największego na świecie mistrza kociej wspinaczki, z którym równać może się co najwyżej pantera mglista z Indochin i południowej Azji. Tylko te dwa koty potrafią regularnie i sprawnie (a nie awaryjnie) schodzić z drzew głową w dół dzięki specjalnej konstrukcji łap i stawów skokowych.
Są one obrotowe i pozwalają kotu na niezwykłe manewry, dzięki którym przenosi się błyskawicznie z drzewa na drzewo i chwyta nawet tak szybkie zwierzęta jak ptaki. Jest to kot na tyle nieduży, że zjada też sporo gryzoni, a także bezkręgowców. Potrafi np. skonsumować dużego pająka ptasznika. Nie pogardzi owocami, co u kotów jest raczej rzadkie.
Manewrowość na gałęziach i pniach drzew daje mu ogromną przewagę. Może dzięki temu dopaść zdobycz zębami, bez odrywania łap od kory i ryzykowania upadku. Szorstkie stopy i pazury dopełniają jego mistrzostwa - margaj dzięki tym wszystkim cechom anatomicznym trzyma się drzewa jak plaster, a jego głowa może wyprzedzać łapy. To niezwykłe u kotów.
Mimi dotarł do Poznania z Amsterdamu, ale wychował się we francuskim ogrodzie w Boissiere.