Krowa na uwięzi to zaprzeczenie dobrostanu zwierząt. Hodowcy nie dostaną za to dopłat
W całym kraju funkcjonuje ok. 1,4 mln gospodarstw rolnych. Polscy rolnicy otrzymają łącznie 25 mld euro w ramach Krajowego Programu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. Pieniędzy nie otrzymają jednak ci hodowcy, którzy nadal trzymają krowy na uwięzi.
43 proc. funduszy w ramach KPS to pieniądze przeznaczone na praktyki rolnicze korzystne dla środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt. Ogłosił tę informację Janusz Wojciechowski, Europejski Komisarz ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mówiąc o dobrostanie zwierząt trzeba mieć na uwadze, że pieniądze otrzymają tylko ci hodowcy, którzy nie praktykują wiązania bydła łańcuchem.
Dobrostan i pieniądze
Krajowy Plan Strategiczny przyjęty przez Komisję Europejską ma na celu poprawić dobrostan zwierząt hodowlanych na polskich wsiach. W konsekwencji hodowcy, którzy będą chcieli korzystać z unijnych pieniędzy, czyli tzw. dopłat dobrostanowych nie mogą praktykować chowu zwierząt na uwięzi. To podstawowy wymóg, aby otrzymać pieniądze z I filaru Wspólnej Polityki Rolnej.
Warto przy okazji przypomnieć, że zakaz chowu na uwięzi był jednym z założeń ustawy o ochronie zwierząt, tzw. Piątki dla zwierząt, zaproponowanej w 2020 r. przez partię rządzącą. Niezrealizowana piątka zakładała:
- zakaz hodowli zwierząt futerkowych,
- zakaz uboju rytualnego (za wyjątkiem potrzeb związków wyznaniowych),
- większe kompetencje organizacji społecznych pod kątem ochrony zwierząt (w tym wsparcie policji przy interwencjach),
- zakaz trzymania zwierząt w złych warunkach i dla rozrywki (np. w cyrkach), zakaz prowadzenia prywatnych schronisk dla zwierząt,
- zakaz trzymania zwierząt na uwięzi (na łańcuchach/kolczatkach).
Obecnie w ramach dobrostanu zwierząt uzgodniono odejście od systemu wariantowego oraz dodano nowe, dotychczas niepremiowane praktyki. Jest to m.in. zwiększenie powierzchni bytowej zwierząt hodowlanych o co najmniej 50%, utrzymanie na ściółce, dostęp do wybiegu, czy późniejsze odsadzenie młodych od matki.
Hodowcy chcą więcej
Obecnie oprócz wsparcia finansowego dla rolników hodujących ziemniaki, len, czy truskawki, istnieje możliwość skorzystania z dopłat do bydła w wysokości 74 euro za młode bydło oraz 96 euro za krowy. Jak się okazuje, hodowcy bydła chcieliby, aby pieniądze napłynęły do ich kieszeni także za sam proces przejścia z chowu na uwięzi na ten bez łańcuchów. Optuje za tym także Jacek Zarzecki, prezes PZHiPBM (Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła). Według hodowców to powinien być nadrzędny cel KPS, a nie warunek minimalny.
Hodowcy zareagowali z niechęcią także na postanowienie dotyczące braku dopłat do wypasania zwierząt na zewnątrz. Ci hodowcy nie otrzymają wsparcia finansowego w ramach ekoschematu dobrostan. Farmer.pl donosi, że hodowcy bydła mięsnego chcieliby skorzystać też z puli pomocy na łagodzenie skutków wojny w Ukrainie.
W wyniku negocjacji z Komisją Europejską polskie rolnictwo otrzyma wsparcie na rozwój ekologicznych i zrównoważonych praktyk oraz tych, które są zgodne z ambicjami proklimatycznymi. Przyjęty plan jest dokumentem ostatecznym.