Piątka dla zwierząt utknęła w martwym punkcie. Kto dalej walczy o prawa zwierząt?
Mimo zaawansowanych prac legislacyjnych, „piątka dla zwierząt” PiS prawdopodobnie nie zostanie uchwalona. Przepisy zakładające m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra wielokrotnie poparł Jarosław Kaczyński. Swoje wersje poprawek do ustawy stworzyły już posłanki KO i Zielonych.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas konferencji we wrześniu 2020 r. dotyczącej ochrony praw zwierząt w Polsce ocenił, że "przyszedł taki moment, w którym możemy już w końcu się tym zająć na poważnie". Poinformował, że PiS ma gotowy projekt ustawy. Dodał, że ogromnie zaangażowanie w prace nad dokumentem wykazała młodzieżówka partii.
- To jest taki znak zmiany na lepsze - ocenił Kaczyński, dodając, że PiS liczy na poparcie innych środowisk politycznych. - To jest ustawa, którą z całą pewnością poprą w Polsce wszyscy dobrzy ludzie - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński wielokrotnie podkreślał swoje zaangażowanie i poparcie dla planowanych przepisów.
Najważniejszymi założeniami "piątki dla zwierząt" stworzonej przez PiS były:
- zakaz hodowli zwierząt futerkowych,
- zakaz uboju rytualnego (za wyjątkiem potrzeb związków wyznaniowych),
- większe kompetencje organizacji społecznych pod kątem ochrony zwierząt (w tym wsparcie policji przy interwencjach)
- zakaz trzymania zwierząt w złych warunkach i dla rozrywki (np. w cyrkach),
- zakaz prowadzenia prywatnych schronisk dla zwierząt,
- zakaz trzymania zwierząt na uwięzi (na łańcuchach/kolczatkach).
- Uważamy, że posiadanie zwierzęcia to również odpowiedzialność zapewnienia mu dobrych warunków bytowych - powiedział podczas konferencji prezentującej "Piątkę" Michał Moskal, ówczesny przewodniczący Forum Młodych PiS, a obecnie szef gabinetu Jarosława Kaczyńskiego.
Zmiany założone w ramach "piątki dla zwierząt" miały zostać wprowadzone w ramach nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Sejm przyjął proponowane przepisy (choć przeciw głosowało 75 posłów, w tym m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. minister środowiska Michał Woś). 15 posłów PiS zostało zawieszonych w prawach członka partii po głosowaniu. Był wśród nich ówczesny minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w efekcie odszedł ze stanowiska. W listopadzie cała piętnastka, włącznie z Ardanowskim, została przywrócona w prawach członków partii.
Senatorowie zgłosili do nowelizacji szereg poprawek. Wykreślono m.in. ograniczenia dotyczące uboju rytualnego drobiu oraz wprowadzono zapis o możliwości prowadzenia hodowli zwierząt na futra do 1 lipca 2023 r., a uboju rytualnego do 31 grudnia 2025 r. Poprawki Senatu do dzisiejszego dnia nie zostały jednak rozpatrzone przez Sejm. Dlaczego?
W lutym marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że nie wiadomo kiedy posłowie zajmą się poprawkami senatorów do ustawy. Winą za taki stan rzeczy obarczyła dużą liczbę projektów oczekujących na rozpatrzenie. - (Poprawki do tzw. "piątki dla zwierząt" - red.) Będą procedowane wtedy, kiedy będziemy mieli na to czas - stwierdziła.
Ówczesny minister rolnictwa Grzegorz Puda dodał w lutym, że rząd zrezygnował z wdrożenia przepisów ze względu na pandemię, a "piątka dla zwierząt" została "odsunięta na dalszy plan" i "nie wie, jakie będą jej dalsze losy".
W lipcu swoją wersję przepisów związanych z ochroną praw zwierząt przedstawiła Koalicja Obywatelska za sprawą projektu przygotowanego przez posłankę Katarzynę Piekarską, szefową parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt.
W projekcie KO, w odróżnieniu od przepisów zaproponowanych wcześniej przez PiS, nie znalazły się jednak zapisy dotyczące zakazu hodowli zwierząt na futra oraz ograniczenia uboju rytualnego. Posłanka Katarzyna Piekarska oceniła, że to właśnie te kontrowersyjne propozycje przepisów wstrzymały “Piątkę dla zwierząt".