Kolejny spór rządu z myśliwymi. Tym razem poszło o ambony

Szykuje się kolejna zmiana w prawie - myśliwi znów mogą mieć powody do niezadowolenia. Chodzi o ambony myśliwskie, które mają wreszcie podlegać nadzorowi budowlanemu.

Ambony myśliwskie mają wreszcie podlegać nadzorowi budowlanemu
Ambony myśliwskie mają wreszcie podlegać nadzorowi budowlanemuKarol MakuratEast News

Resort klimatu od kilku miesięcy pracuje nad nowelizacją prawa łowieckiego. Jednym z pomysłów, który powrócił drugi raz w tym roku, jest objęcie ambon myśliwskich nadzorem budowlanym.

Ambony myśliwych nie są kwalifikowane jako obiekty budowlane

Trwają prace nad nowelizacją ustawy Prawo budowlane.Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje rozszerzyć definicję obiektów małej architektury o "urządzenia związane z prowadzeniem gospodarki łowieckiej, trwale związanej z gruntem".

Zapis ten dotyczy bezpośrednio ambon myśliwskich, które można spotkać niemal w każdym lesie w Polsce (jest ich w kraju ponad 130 tys.). Konstrukcje nie podlegają obecnie nadzorowi budowlanemu.

To nie pierwszy raz w tym roku, kiedy MKiŚ apeluje o objęcie ambon obowiązkiem dokonania zgłoszenia do nadzoru budowlanego.

Resort klimatu poinformował redakcję "Rzeczpospolitej", że w najbliższych miesiącach w pracy poświęconej reformie łowiectwa uwzględni również kwestie zgłaszania ambon myśliwskich odpowiedniemu organowi. Resort wyjaśnia, że chodzi o kwestie bezpieczeństwa zdrowia i życia, "ponieważ obecnie wskazane konstrukcje nie podlegają nadzorowi budowlanemu".

PZŁ nie chce zmian

MKiŚ uważa, że ambony są najczęściej trwale związane z gruntem. Innego zdania są myśliwi.

Polski Związek Łowiecki argumentuje, że ambony myśliwskie nie są urządzeniami trwale związanymi z gruntem i sprzeciwia się zmianom proponowanym przez MKiŚ. Według myśliwych ambony są urządzeniami przystosowanymi do łatwego demontażu i przemieszczania.

"Propozycja nowelizacji Art. 3 pkt 4 ustawy – Prawo budowlane jest w ocenie PZŁ całkowicie nieuzasadniona" - informuje Polski Związek Łowiecki.

Stanowisko PZŁ ma też podzielać minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.

Reforma łowiectwa jest nieunikniona - uważają przedstawiciele resortu klimatu i strona społeczna. PZŁ nie zamierza dopuścić jednak do wprowadzenia zmian i bojkotuje prace zespołu powołanego kilka miesięcy temu przez przedstawicieli MKiŚ.

W dyskusję włączył się niedawno nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, który zauważył m.in., że monitoring przestrzegania przez koła łowieckie i gminy przepisów ogłaszania terminów polowań zbiorowych wskazuje na potrzebę zmian prawnych.

"Zdarza się, że koła łowieckie nie wykonują obowiązku zawiadamiania wójtów o planowanym polowaniu, a takie informacje nie są publikowane na stronach BIP urzędów" - uważa biuro RPO.

Przyrodnicy liczą obecnie na trwałe wyłączenie niektórych ptaków z listy gatunków łownych i żądają radykalnych zmian w polowaniach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas