Myśliwy trafił chronione ptaki. W internecie pochwalił się zdjęciem
Na terenie Polski gołąb siniak jest objęty ścisłą ochroną gatunkową. Do ewidentnego błędu doszło niedawno podczas polowania na ptaki w Polsce. Sezon dopiero się rozpoczął, a już myśliwy zaliczył nieprawdopodobną wpadkę. Jego ofiarą padł właśnie chroniony siniak. Wszystko wyszło na jaw, bo mężczyzna w internecie pochwalił się zdjęciem z pokotu.
Na jednym z profili popularyzującym łowiectwo w mediach społecznościowych niedawno pojawiła się bulwersująca fotografia. Myśliwy opublikował zdjęcie, którego nie powinien pokazywać światu, jeśli nie chciał liczyć się z konsekwencjami prawnymi.
Myśliwy zabił chronionego gołębia i chwalił się tym w sieci
Mężczyzna udał się na polowanie na ptaki. Sezon dopiero co się rozpoczął, a już doszło do fatalnej w skutkach wpadki.
"Inauguracja sezonu na pióro i moje pierwsze w życiu grzywacze. Kapitalne polowanie i muszę przyznać, że bardzo wymagające. Zaraz obok polowania na gęsi na pewno jest to moje top wśród polowań na ptactwo" - napisał strzelec.
Problem w tym, że na zdjęciu wśród ptaków były nie tylko gołębie grzywacze. Do tego gatunku w sezonie wolno strzelać Myśliwy pochwalił się jednak też zabiciem gołębi siniaków - gatunku w Polsce chronionego. Przyrodnicy przypuszczają, że mężczyzna się pomylił.
W odróżnieniu od grzywacza siniak jest dużo mniejszy i ma krótszy ogon, nie ma też białych znaków na skrzydłach. Nigdy nie występuje biała plama na bokach szyi i na wierzchu skrzydeł, co jest typowe dla grzywacza. Identyfikację utrudnia czasami mieszanie się stad z grzywaczami.
Zobacz też: Są kraje, gdzie gołębie się podziwia
Sylwetka gołębia siniaka w locie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Stąd łatwo o pomyłkę. To zresztą częsty argument za wprowadzeniem całkowitego zakazu polowań na ptaki - ekolodzy zwracają uwagę, że strzelec nie jest w stanie w ułamku sekundy zidentyfikować gatunku łownego, tym bardziej, jeśli jest on tak podobny do zwierząt chronionych.
Zobacz również:
Obrońcy zwierząt są oburzeni. W związku ze sprawą złożyli już wniosek do prokuratury, a także do Polskiego Związku Łowieckiego o usunięcie myśliwego ze związku.
Zdjęcie mężczyzny uśmiechającego się nad ciałami gołębi siniaków ze strzelbą zostało szybko usunięte ze strony profilu łowieckiego - poinformowała koalicja "Niech Żyją!".
Myśliwi nie chcieli rozmawiać o zakazie polowań na ptaki
Na początku sierpnia odbyło się kolejne posiedzenie zespołu ds. reformy łowiectwa. Takie zmiany zapowiadane są już od kilku miesięcy - większość społeczeństwa chce zmniejszenia skali polowań w Polsce.
W związku z planami reformy, 6 sierpnia w siedzibie resortu klimatu pojawili się przyrodnicy i myśliwi. Mieli rozmawiać o ograniczeniu liczebności gatunków ptaków, na które można polować. Doszło jednak do incydentu - kilkunastu członków PZŁ opuściło niemal natychmiast salę, mówiąc, że nie godzą się na reformę łowiectwa w Polsce.
Przyrodnicy zwracają od dawna uwagę na problem związany z polowaniem na ptaki. Mówią, że bardzo często dochodzi do pomyłek, których ofiarą są chronione gatunki zwierząt.
"Wiemy, że gatunki chronione giną i będą ginąć, dopóki nic się nie zmieni" - mówi koalicja "Niech Żyją!" i stawia pytanie: "Ile zwierząt wszystkich chronionych gatunków zostanie zabitych w ciągu całego sezonu łowieckiego?".