Kleszcze giganty dotrą do Polski? Mamy już w kraju poważniejsze zagrożenie

Jakub Wojajczyk

Opracowanie Jakub Wojajczyk

"Są już w Niemczech", "niebezpieczny gatunek może dotrzeć do Polski", "gigantyczne kleszcze coraz bliżej Polski" - straszą największe polskie media. Wszystkie doniesienia powołują się na tę samą pracę naukową, którą opublikowano prawie rok temu. Jaka jest prawda o kleszczach z Afryki? Wyjaśniamy.

Polskie media obiegły informacje ostrzegające przed egzotycznym gigantycznym kleszczem z Afryki i Azji przenoszącym groźne choroby. Czy mamy się czego bać? Wyjaśniamy
Polskie media obiegły informacje ostrzegające przed egzotycznym gigantycznym kleszczem z Afryki i Azji przenoszącym groźne choroby. Czy mamy się czego bać? WyjaśniamyStephane Vitzthum/Bios Photo/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W internetowych mediach głównego nurtu od kilku dni można zauważyć wzmożone sianie paniki przed kleszczem z gatunku Hyalomma marginatum. Występuje on w Afryce Północnej i Azji Zachodniej, ale ptaki zawlekają go coraz częściej także do Europy.

Gigantyczny kleszcz z Afryki w Polsce? Wyjaśniamy

Gatunek jest potencjalnie groźny, ponieważ przenosi gorączkę krwotoczną krymsko-kongijską, babeszjozę i bakterie zwane riketsjami (które mogą prowadzić np. do tyfusu plamistego). Warto jednak podkreślić, że do tej pory tego kleszcze w Polsce nie zaobserwowano.

Tymczasem w ostatnich dniach w największych polskich serwisach internetowych możemy przeczytać takie i podobne nagłówki:

  • "Są już w Niemczech";
  • "Niebezpieczny gatunek może dotrzeć do Polski";
  • "Gigantyczne kleszcze coraz bliżej Polski".

Większość tego typu artykułów opiera się na jednej publikacji. Jest to artykuł, który opublikowano w lipcu 2023 r. autorstwa tureckich naukowczyń i naukowców. Zaprezentowano w nim pewien model, który miał za zadanie przewidzieć to, w jaki sposób kleszcz będzie się rozprzestrzeniał w Europie.

Model zaprezentowany w ubiegłym roku zakłada, że rzeczywiście nowe kleszcze mogą się u nas pojawić, ale w perspektywie 2040, a nawet 2070 r. Tak samo jak ryzyko zakażenia chorobami przenoszonymi przez ten gatunek, badacze przestrzegają jednak przed zmianami klimatu. Bo to one właśnie mają spowodować, za sprawą rosnących temperatur, pojawienie się u nas ciepłolubnego kleszcza.

Samiec (z lewej) i samica kleszcza wędrownego
Samiec (z lewej) i samica kleszcza wędrownegoPATRICK LANDMANN/Science Photo Library/East NewsEast News

Kleszcz wędrowny w Polsce. Czy jest groźny?

W Europie Hyalomma marginatum zaobserwowano już choćby w 2007 r. w Holandii, w 2012 r. na Węgrzech, a później w Ukrainie, Niemczech i Rosji. Prawdopodobnie wkrótce, jeśli nie już, pojawiać się mogą także i w Polsce.

W Zielonej Interii poruszaliśmy temat afrykańskich kleszczy w czerwcu 2023 r. Z artykułu Radosława Nawrota, który kontaktował się w tej sprawie m.in. z prof. Piotrem Tryjanowskim, płyną dwa podstawowe wnioski: egzotyczne kleszcze nie są u nas dobrze zbadane, ale nie stanowią dużego niebezpieczeństwa.

W związku z tym, że kleszcz wędrowny migruje razem z ptakami, prof. Tryjanowski daje prostą radę: nigdy nie brać do rąk żywych dzikich ptaków, jeśli się nie jest ornitologiem. Już to powinno nas uchronić przed złapaniem choroby.

Tylko dzięki migrującym ptakom udało się odkryć w Polsce 90 gatunków kleszczy. Ten z Afryki nie jest więc wyjątkowy i szczególny. Dużo groźniejszy, choćby ze względu na powszechność występowania, jest dla nas kleszcz pospolity. W porównaniu z nim szansa, że trafimy na kleszcza wędrownego jest minimalna.

Kleszcze. Czy jest sposób, aby ich uniknąć?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas