Ekspert: szybkie odejście od węgla w Polsce jest niemożliwe
Nie mamy zdolności technologicznych, aby przestać korzystać z węgla szybciej niż za 10-12 lat. Powinniśmy stopniowo i w sposób zrównoważony ograniczyć jego użycie - ocenia ekonomista Akademii Leona Koźmińskiego dr. hab. Waldemar Karpa.
- Polska może zacząć wygaszanie węgla dopiero za 10-12 lat - ocenia ekspert Akademii Leona Koźmińskiego dr. hab. Waldemar Karpa.
- Ekonomista jako przyczyny podaje historyczne i geologiczne uzależnienie Polski od węgla.
- Nie mamy także technologii, aby w przestać korzystać z węgla szybciej niż za co najmniej 10 lat.
"Z historycznego i geologicznego punktu widzenia Polska od zawsze była uzależniona od węgla, a jego wykorzystanie do wytwarzania energii przez dziesięciolecia wydawało się koniecznością" - stwierdził ekonomista Akademii Leona Koźmińskiego dr. hab. Waldemar Karpa.
Polska, według zapowiedzi rządu, ma odejść od węgla do 2049 roku. "Bez węgla nie będziemy mieć energii w domach. Rodziny, które żyją z pracy w sektorze węglowym stracą środki do życia. Europejscy nabywcy polskiego węgla nie otrzymają surowca, do którego dostawy jesteśmy zobowiązani. Co więcej nie mamy nawet zdolności technologicznych, aby przestać korzystać z węgla szybciej niż w okresie 10-12 lat" - dodał ekonomista.
Węgiel jeszcze z nami zostanie
W najbliższych latach popyt na energię będzie wzrastał. O ile kraje europejskie chcą pokryć wyższe zapotrzebowanie ze źródeł niskoemisyjnych, to w Azji i Ameryce Południowej będziemy mieli wciąż do czynienia z "ogromnym wykorzystaniem" węgla. Zamiast mówić o kompletnym odejściu od węgla (phasing-out), zdaniem Waldemara Karpy powinniśmy stopniowo i w sposób zrównoważony ograniczać jego użycie (phasing-down). Na poziomie rządowym toczą się spory o przyszłość tego surowca w Polsce.
Karpa i ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego Antonio Grginović przeanalizowali wyniki wszystkich dostępnych krajowych i zagranicznych badań na temat zasobów węgla, jego produkcji, użytkowania i cen. Na tej podstawie przygotowali wnioski dotyczące przyszłości tego paliwa kopalnego. Ich zdaniem nizinny układ rzek w Polsce sprawia, że produkcja energii wodnej na dużą skalę jest niemożliwa, z kolei zbyt mała liczba dni słonecznych eliminuje możliwość szerokiego wykorzystania energii solarnej.
W kontekście OZE szansą dla Polski mogłoby być wykorzystanie energii wiatrowej na Morzu Bałtyckim, ale największe zużycie energii w Polsce występuje na południu kraju. Karpa dodał, że 63 proc. z 49,3 GW produkowanej w Polsce energii jest wytwarzane przy użyciu węgla (dane za 2020 rok).
Musimy odejść od węgla
"W Polsce złoża węgla znajdują się na poziomie 1200 metrów i głębiej. Eksploatacja tego surowca w kraju jest wciąż na tyle droga, że bardziej opłaca się import węgla z Australii (złoża na poziomie 300-400 metrów)" - przypomniał ekonomista. Zdaniem Waldemara Karpy odejście od węgla w Europie nastąpi jednak dużo wcześniej niż w Azji i Ameryce Południowej, gdzie infrastruktura do jego spalania jest znacznie młodsza.
Ekspert podkreśla jednak, że od węgla musimy odejść. "Ryzyko klimatyczne i zmiany mu towarzyszące są nieuniknione. Musimy je minimalizować przez odejście od źródeł energii, które są wysoko emisyjne. Aby zachować wysoki poziom bezpieczeństwa energetycznego, potrzebujemy minimum 10-12 lat" - podsumował Waldemar Karpa.