Bociany w Polsce już zbierają się do odlotu. Ekspert nie zostawia złudzeń
Jeszcze nie tak dawno na podstawie sejmików bocianich można było regulować kalendarze. Ptaki zbierały się przed odlotem do Afryki niemal dokładnie 15 sierpnia. Teraz mamy doniesienia, że sejmiki bocianie są dwa, trzy tygodnie wcześniej – mówią ornitologowie.
Bocian biały kojarzy się nierozerwalnie z polską awifauną, ale mało kto kojarzy, że ten ptak pozostaje w Polsce przez niespełna pół roku. To niekiedy raptem cztery, pięć miesięcy od przylotu (marzec, początek kwietnia) do sejmików 15 sierpnia i odlotu. O bocianach zresztą mówiło się często, że przylatują niemal zawsze na św. Józefa (19 marca), a odlatują po sejmikach organizowanych 15 sierpnia. Jak w zegarku.
Te zegarki jednak się też zmieniają.
- Ten rok jest dość specyficzny, bo to międzynarodowy rok bociana. Trwa liczenie ptaków, jest bardzo wiele obserwacji, więcej niż zwykle - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Stąd mamy sporo informacji i obserwacji o sejmikach bocianich organizowanych już pod koniec lipca. To historia, która pokazuje nie tylko jak zmienia się zachowanie zwierząt, ale też jak robi się naukę. Wyniki badań są bowiem zależne od liczby i częstości obserwacji.
Zobacz również:
A te obserwacje wskazują niezbicie na to, że bociany zbierają się na sejmikach już od wielu dni. Nie czekają na 15 sierpnia, gdy pojawiają się pierwsze chłody i czuć oddech jesieni. Wygląda na to, że nie ma to związku z terminem ptasich zbiórek.
Bociany zbierają się na łąkach i polach
- Sejmiki bocianie zależą od dwóch podstawowych czynników - mówi prof. Piotr Tryjanowski. - Pierwszym jest to, kiedy młode opuszczą gniazda. Jeżeli więc już to zrobiły, to zadanie zostało wykonane i nie ma na co czekać. Nielęgowe bociany zbierają się zresztą od zawsze wcześniej. Drugim czynnikiem jest miejsce, gdzie ptaki się zbierają. To najczęściej skoszona łąka albo pole po żniwach. Zatem jeżeli żniwa się odbyły, pole jest gołe i jak na dłoni widać tam gryzonie podane niemal na tacy, bociany się zbierają.
Nie jest zresztą wykluczone, że sejmiki bocianie już dawno odbywały się wcześniej, np. w ostatnich dniach lipca, tylko że brakowało co do tego obserwacji. A to moment bardzo ważny dla bocianów, bowiem nie polega jedynie na najedzeniu się przed podróżą i nabraniu sił.
- To także istotne zjawisko społeczne, bowiem bociany mają okazję rozpoznać się, sprawdzić z kim polecą. To ważne, gdyż ptaki te podróżują grupowo. Nad Bosforem w jednym momencie mogą przelatywać ich setki, nawet tysiące - mówi prof. Piotr Tryjanowski i dodaje, że o ile o zachowaniach pojedynczych ptaków czy rodzin wiemy sporo, o tyle o całych społecznościach i społecznych zwyczajach tych zwierząt - już znacznie mniej.
Przesunięcie się terminu sejmików, które poprzedzają odloty nie oznacza, że przesunie się termin samych odlotów. Jest jeszcze okres przejściowy, w którym bociany się szykują. Wiele osób widzi puste gniazda i uważa, że ptaki odleciały już do Afryki, ale to nie jest prawda. Młode bociany po opuszczeniu gniazd przez pewien czas przebywają poza nim, nocują na drzewach, dachach budynków itd. Dopiero po jakimś czasie następuje sejmik i odlot.
A i tak nie wszystkich zwierząt, gdyż pewien procent bocianów albo zostaje, albo odlatuje niezbyt daleko, do Bułgarii i Turcji. - To jednak nadal margines - mówią ornitologowie, gdyż większość przynajmniej polskiej populacji wyrusza jednak do Afryki. Nowe badania wskazują na to, że zimują w innych miejscach tego kontynentu niż zakładaliśmy, bo nie w Afryce południowej i wschodniej, ale w krajach Sahelu, takich jak Czad, Sudan, Sudan Południowy, Etiopia czy Erytrea.
Dotyczy to naszych bocianów, bo chociażby w Niemczech mamy już do czynienia z innym zjawiskiem. - Tam doszło do reintrodukcji bocianów białych, do której użyto osobników z Maroka czy Algierii. One nie mają w sobie genu odlotu i często zostają na zimę - mówi prof. Piotr Tryjanowski.
I niewykluczone, że część tych ptaków zasiedla już niektóre tereny południowo-zachodniej Polski.