​Soboń o transformacji energetycznej: Potrzebujemy czasu

- Musimy mieć czas, by zapewnić sprawiedliwą transformację i funkcje gospodarcze, które sprawią, że te tereny będą się rozwijać po zaprzestaniu wydobywania węgla - powiedział w programie "Graffiti" w w Polsat News Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.

Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych.
Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych. Tomasz Gzell PAP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Zapytany o wycofanie czeskiego wniosku w sprawie wstrzymania wydobycia w kopalni węgla brunatnego Turów z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej polityk powiedział, że liczy, iż nastąpi to "jak najszybciej".

- Po podpisaniu umowy międzyrządowej, która określi wspólne ramy porozumienia, Czesi wycofają swój wniosek, bo będzie to warunkiem tej umowy - powiedział Artur Soboń. - Spodziewam się, że będą to najbliższe tygodnie.

Soboń: Czesi mogą wystąpić o sankcje

- Czesi, jako strona w sporze, mogą wystąpić o sankcje. W ramach postanowienia może zdecydować o tym TSUE. W tym postanowieniu (o zamknięciu kopalni Turów - red.) jest tyle nieprecyzyjnych określeń, jak słowo "natychmiast", że powstał na użytek debaty publicznej słowniczek, który określa, że "natychmiast" to miesiąc. Tego nie wiemy. Z całą pewnością "natychmiast" nie może być rozumiane w potocznym tego słowa znaczeniu, że ktoś z dnia na dzień zaprzestanie wydobycia węgla - powiedział Soboń.

Zapytany o pozycję Polski w sporze o kopalnię Turów przyznał, że jest ona słabsza.

- Jesteśmy rzeczywiście w trudniejszej sytuacji po tym postanowieniu. Trzeba pamiętać, że przysługuje nam jeszcze droga prawna w postaci wniosku o uchylenie tego środka zabezpieczającego, który w istocie rzeczy jest środkiem, który rozstrzyga, a nie zabezpiecza. Bo gdyby go zastosować w sposób literalny, nie byłoby możliwości powrotu do wydobycia.

- Droga prawna jest, ale lepszą drogą jest porozumienie - powiedział Soboń.

Polityk przyznał, że działania minimalizujące ryzyko wpływu wydobycia na środowisko są przez PGE podejmowane na mocy uzgodnień ze stroną czeską i okolicznymi mieszkańcami.

- W porozumieniu podpisanym w poniedziałek określiliśmy górny limit wydatków, wszystkich stron, rządowej i samorządowej, który będzie skierowany na wspólne projektu. W jaki sposób te proporcje będą podzielone - tego jeszcze nie doprecyzowaliśmy - powiedział.

Przyznał, ze Czesi przygotowują ostateczną propozycję. - Będziemy nad tym się zastanawiali, ale jesteśmy w kontakcie i mam nadzieje, ze uda się szybko wypracować wspólną wersję - powiedział polityk PiS.

Zapytany o to jak długo pracować będą kopalnia i elektrownia powiedział, że określa to ważna licencja.

- Kopalnia dzisiaj ma ważną i całkowicie pozbawioną jakichkolwiek możliwości tego, aby podważyć ją prawnie decyzję w postaci koncesji na wydobycie do roku 2044. Takie jest plan, aby do tego roku ta kopalnia wydobywała - powiedział.

- Moim zdaniem ten plan jest realny, w tym miesiącu został oddany nowy blok na węgiel brunatny, 500 MW. Ten blok będzie oczywiście pracował w systemie najdłużej jeśli chodzi o bloki na węgiel brunatny - powiedział Soboń.

Przypomniał, że w piątek podpisał umowę społeczną z górnikami. węgla kamiennego, gdzie pokazano w jaki sposób redukowane będzie do 2049 roku wydobycie węgla kamiennego - powiedział. Przyznał, że rynkowa pozycja energii z węgla będzie coraz gorsza, a wpływ na to ma wysokość cen praw do emisji CO2.

- Z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, z punktu widzenia także tego, że musimy mieć czas, żeby zastąpić te węglowe bloki nowymi inwestycjami i zapewnić sprawiedliwą transformację, zapewnić tym terenom także takie funkcje gospodarcze, które będą powodowały, że one będą się rozwijać po okresie, w którym przestaną wydobywać węgiel - powiedział.

- Dobrze by było, żeby Polska odpowiedni czas miała - powiedział Soboń.

Program prowadził Grzegorz Kępka.

Program "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

Więcej na www.polsatnews.pl

Polsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas