Raport: Do 2030 r. plastik może stać się bardziej emisyjny od węgla
Produkcja tworzyw sztucznych nabiera tak zawrotnego tempa, że w ciągu dekady to właśnie cały cykl, od momentu wyprodukowania go aż po spalenia plastikowych odpadów, może przyczyniać się do emisji wyższych niż elektrownie węglowe.
Takie wnioski niesie raport Bennington College i organizacji Beyond Plastics. Zdaniem jego autorów już dziś przemysł tworzyw sztucznych odpowiedzialny jest za emisje 232 mln ton gazów cieplarnianych. To tyle, ile emituje 116 elektrowni węglowych.
Tylko między 2019, a 2020 r. emisje tego sektora wzrosły o 10 mln ton. Biorąc pod uwagę planowane inwestycje, będą one jednak jeszcze wyższe i do 2025 r. wzrosną o kolejnych 40 mln ton.
- Skala emisji gazów cieplarnianych w przemyśle tworzyw sztucznych jest oszałamiająca, ale równie niepokojące jest to, że niewielu rządzących ani przedstawicieli środowisk biznesowych w ogóle o tym mówi - uważa Judith Enck, prezes Beyond Plastics. Jej zdaniem "przemysł paliw kopalnych traci zyski na swoich tradycyjnych rynkach energii i transportu". - Buduje więc nowe zakłady tworzyw sztucznych w oszałamiającym tempie, by sprzedawać swoje petrochemiczne produkty - twierdzi Enck.
Oprócz przyspieszania zmian klimatycznych, plastik zanieczyszcza wodę, powietrze, glebę, dziką przyrodę i niszczy zdrowie (więcej). Autorzy raportu ustalili, że dotyczy to w szczególności społecznościach o niskich dochodach. W Stanach Zjednoczonych przemysł tworzyw sztucznych poinformował, że o uwolnieniu do atmosfery 114 mln ton gazów cieplarnianych. 90 proc. z tego miało miejsce w zaledwie 18 regionach, gdzie gospodarstwa domowe mają średnio o 28 proc. niższy dochód niż średnia krajowa. "Poza emisjami gazów cieplarnianych, na tych samych obszarach dochodzi również do uwalniania ogromnej ilości cząstek stałych i toksycznych chemikaliów, co zagraża zdrowiu mieszkańców" - napisano w komunikacie na temat raportu.
Wszystkie emisje plastikowego cyklu
Autorzy raportu zsumowali emisje obecnie działających zakładów petrochemicznych oraz prognozy dotyczące tych, które już są w budowie i 15 kolejnych, które są planowane. Zdaniem Enck zanieczyszczenia przez nie emitowane mogą na koniec dekady podkopać wysiłki zmierzające do rezygnacji z energii wytwarzanej z węgla, bo emisje pochodzące z cyklu plastików je przewyższą.
Raport wskazuje, że władze wielu państw nie biorą pod uwagę emisji pochodzących z różnych etapów produkcji i utylizacji plastików. Jim Vallette z grupy badawczej Material Research, który był jednym z autorów raportu, zwraca uwagę, że nawet w Stanach Zjednoczonych zgodnie z przepisami przemysłu tworzyw sztucznych nie nadzoruje żadna agencja federalna.
Rzecznik Stowarzyszenia Przemysłu Tworzyw Sztucznych George O'Connor zapytany o ustalenia raportu, napisał w oświadczeniu, że dane w nim zawarte są wybiórcze i wskazał na inne badania, które wykazały, że choć produkcja plastiku faktycznie powoduje emisje dwutlenku węgla, to są one niższe niż na przykład podczas produkcji butelek szklanych.
Tworzywa sztuczne powstają w zdecydowanej większości z ropy naftowej lub gazu ziemnego, które następnie poddaje się rafinacji i wzbogaca. Naukowcy szacują, że ludzkość wyprodukowała już ponad 5 mld ton plastiku, którego nie przetworzono. Niespełna 3,5 mld ton zostało spalonych lub zostało poddanych recyklingowi.
źródło: Reuters, Beyond Plastics