Rośnie za oknem i zapiera dech. To dinozaur, który nie wymarł
Wśród tych kilku najważniejszych momentów (w skali miliona lat), które zmieniły życie na Ziemi, to wydarzenie z kredy na pewno znalazłoby się w czołówce. W środku panowania dinozaurów, które tak dobrze przystosowały się do warunków panujących na Ziemi jeszcze w jurze, nagle te warunki się zmieniły. Odpowiedzialni za to byli przodkowie jednej z najpiękniejszych roślin z naszego ogrodu. Mogłaby ona swym delikatnym szumem opowiedzieć o tej rewolucji z czasów dinozaurów.
Magnolia potrafi zaskoczyć na wielu polach. Jednego dnia stoi w ogrodzie z nagimi konarami, by po chwili wystrzelić cudownymi kwiatami w kolorach najczęściej różowym albo białym. Obsypany kwieciem krzew, a niekiedy nawet spore drzewo, przyciąga uwagę.
Magnolia zapiera dech swoim pięknem
Magnolie są chętnie sadzone w ogrodach i parkach zwłaszcza Dalekiego Wschodu, więc magnoliowe aleje w Chinach, Korei czy Japonii są zjawiskiem zapierającym dech.
Zobacz również:
Wysyp wiosennych kwiatów magnolii to niejedyne zaskoczenie. Roślina ta nader często pojawia się w... teleturniejach. Stanowi bowiem pewien charakterystyczny wyjątek jako ta, która odwraca kolejność wegetacji.
Najpierw pojawiają się magnoliowe kwiaty, a z reguły dopiero po nich - liście. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że kwiaty magnolii potrafią wystrzelić bardzo wcześnie, niekiedy już w marcu. Liście wtedy mogłyby przemarznąć, gdy roślina rozkłada swe cudowne płatki przed przyjaciółmi i zapylaczami, z którymi współpracuje od milionów lat.
Pszczoły? Motyle? Przecież one w marcu jeszcze nie latają. Ano właśnie, bo magnolia nie opiera się na pszczołach i motylach. To kolejny wyjątek, jako że głównymi zapylaczami rośliny są chrząszcze. A to z kolei zdradza jej wielką, utrzymywaną przez miliony lat tajemnicę, którą mogłyby nam opowiedzieć jej szepczące kwiaty.
Magnolia wybrała chrząszcze, nie pszczoły i motyle
Pierwsze pszczoły pojawiły się około 100 milionów lat temu - tak starzy są przodkowie tych owadów odnalezieni w bursztynie w Birmie.
Pierwsze motyle datowane były dotąd na okres kredy, aczkolwiek znaleziska z Niemiec wskazują na to, że mogły pojawić się wcześniej. Ewolucja tych owadów, wliczając w to także pierwsze, nektarożerne jeszcze komary, wiązała się ściśle z przełomem, jaki nastąpił właśnie około 100 milionów lat temu. Było nim pojawienie się roślin kwiatowych, które dość wszystko wyparły dotychczasowe rośliny władające Ziemią i tworzące jej szatę roślinną. Zarazem zmieniły krajobraz.
Nanjinganthus uważany jest za pierwszą, najstarszą roślinę kwiatową, która 174 milionów lat temu pojawiła się w Chinach. Wtedy mieliśmy jeszcze epokę jury. Potężne dinozaury roślinożerne zajadały się zupełnie innymi, głównie wiatropylnymi roślinami jak drzewa szpilkowe, sagowce, miłorzęby, araukarie, paprocie drzewiaste i inne.
Nadchodziła jednak rewolucja w ewolucji, która zmieniła florę, krajobraz, ale zmieniła również zwierzęta. Ogromne zauropody, żywiące się trudnymi do strawienia roślinami, stopniowo ustępowały miejsca innym amatorom roślin wśród dinozaurów - ceratopsom, hadrozaurom, itd.
Magnolia niosła na kwiatach sztandar rewolucji
To był przełom. Współpraca roślin kwiatowym z zapylającymi je owadami wydawała się ryzykowna - jaką wszak roślina ma gwarancję, że owad łaskawie przyleci? Ano wiele z nich wymyśliło rozmaite sztuczki, które w gruncie rzeczy sprowadzają się do marketingu i zawarcia umowy kupna-sprzedaży.
Rośliny oddawały nadwyżkę cukru w postaci nektaru czy pyłku, owad miał co jeść, w a zamian oferował usługi transportowe. Przez 100 milionów lat ten system był niezawodny, dopiero ostatnio zaczyna się coś zmieniać, o czym pisaliśmy w Zielonej Interii.
Magnolia w tym niezawodnym systemie była po prostu awangardą. To rośliny magnoliowate jako jedne z pierwszych roślin kwiatowych zaczęły obrastać Ziemię na dużą skalę, a działo się to właśnie 100 milionów lat temu. Wtedy jeszcze ani pszczoły, ani motyle nie były wykształcone na taką skalę, by magnoliowate mogły im zaufać.
Co innego chrząszcze. To znacznie starsza grupa owadów, bo chrząszcze istnieją na Ziemi od 259 - 251 milionów lat, na co wskazują znaleziska najstarszych z nich z terenów Niemiec, Czech i Rosji. To znaczy, że te bezkręgowce pojawiły się już w permie i skoro magnoliowate były pionierkami, to postawiły na tę grupę zapylaczy - dzisiaj nietypową, wtedy standardową i powszechną.
Sam rodzaj magnolia, do którego należą chociażby sprowadzona 200 lat temu z Ameryki Północnej magnolia drzewiasta, wywodząca się z Japonii magnolia gwiaździsta albo pochodząca z Chin mangolia naga, wreszcie łącząca kontynent azjatycki z Ameryką Północną magnolia wielokwiatowa, pojawił się nieco później, ale rodzina magnoliowatych jest niezwykle stara.
Nie pamięta tylko Piastów, chińskich cesarzy czy Amerykę prekolumbijską. Pamięta dinozaury i początek wielkiej współpracy najstarszych roślin kwiatowych z owadami, np. chrząszczami, czyli jedną z największych rewolucji w świecie przyrody, jaka kiedykolwiek zaszła. U przedstawicieli zachowało się wiele cech określanych jako prymitywne - spiralne rozmieszczenie elementów kwiatu, wydłużona oś kwiatowa, okrywa niezróżnicowana na kielich i koronę, cewki w drewnie.
To sekret, który skrywa w swych oszałamiających kwiatach do dzisiaj zapylanych tak, jak w czasach tyranozaura czy diplodoka.