Mówi się, że to najbrzydszy ptak na świecie. Uratowała go religia
Z daleka wygląda jak sęp. Pozbawiona piór, naga głowa kończy się jednak dziobem, który do sępów nie pasuje. Nie jest ostry ani hakowaty, ale wydłużony jak szpikulec albo sonda. Ten czerwony, długi dziób zdradza ibisa. W wypadku ibisa grzywiastego dziób ten stał się języczkiem u wagi i problemem podczas odtwarzania gatunku. Ibis grzywiasty jest bowiem nie tylko jednym z najbrzydszych, ale i najrzadszych ptaków na świecie.
W dawnych czasach ibis grzywiasty zamieszkiwał pewnie spore obszary basenu Morza Śródziemnego. To prastary gatunek, jego szczątki znajdowano jeszcze w epoce lodowcowej. Wiemy, że żył kiedyś na całym Bliskim Wschodzie, w północnej Afryce i południowej, a także częściowo zachodniej i środkowej Europie. Znajdowano pozostałości po tych ptakach we Francji czy na Węgrzech i w Austrii, gdzie rozmnażała się naddunajska populacja. To jednak się skończyło. Ibis ocalał tylko w jednym kraju i właśnie reintrodukowano go w drugim.
Brzydota ibisa grzywiastego, nazywanego tak z uwagi na charakterystyczną kępkę piór sterczącą z tyłu głowy, jest tak duża, że aż wdarła się do kultury i sztuki. Jest całkiem sporo rycin czy obrazów przedstawiających tego ptaka, który jest połączeniem ibisa z sępem. Naga głowa na dodatek z barwną skórą w kolorach niebieskim i czerwonym upodabnia go do zwierzęcia nie z tego świata, jakiegoś performance zoologicznego stworzonego przez artystę.
A jednak ibis grzywiasty istnieje, a w zasadzie istniał. Jego wymieranie to bowiem jeden z najbardziej spektakularnych i przykrych procesów w Europie. Zniknął z niej całkowicie, zarówno z ukochanych przez siebie (i inne ibisy) okolic Dunaju, z Bałkanów, z Włoch, Francji i Półwyspu Pirenejskiego. Wymarł na Bliskim Wschodzie i ostatecznie zachował się dziko tylko w jednym miejscu na świecie. W Maroku.
Ptaki latają tam i z powrotem. To czas ich wędrówek. Co o nich wiesz? [QUIZ]
Ibis grzywiasty - święty dla muzułmanów
W Parku Narodowym Souss-Massa niedaleko Agadiru przetrwała resztka tych ptaków. Raptem trzy kolonie plus czwarta u ujścia Oued Tamri, także w Maroku. Nieduża grupa tych ptaków gniazdowała przez jakiś czas w okolicach Birecik w południowo-wschodniej Turcji. Dbano tam o nią, a w latach trzydziestych kolonia rozrosła się do 3 tysięcy sztuk, po czym jednak i ona wymarła. Losy ibisa grzywiastego w zasadzie były przesądzone i dość szybko stał się on jednym z najrzadszych ptaków świata.
Udało się go uratować dzięki wielkiemu wysiłkowi, którego podłoże jest... religijne.
Ibisy zawsze odgrywały ogromną rolę w rozmaitych wierzeniach. Afrykański ibis czczony o białych piórach i czarnej głowie jest tak nazywany właśnie dlatego, że był ważnym i świętym ptakiem mitologii starożytnego Egiptu. Utożsamiano go z wizerunkiem boga Thota, patrona Księżyca i mądrości. Ibisy były my poświęcone, hołubione, a także balsamowane i przechowywane w sarkofagach.
W wierzeniach muzułmanów ibis grzywiasty nie zajmuje może aż takiej pozycji, ale jest ptakiem niezwykle ważnym. Legenda bowiem głosi, że jego migracje wyznaczają hadżdż, czyli święta pielgrzymkę wyznawców islamu do Mekki. Ma to związek z tym, że ibisy grzywiaste gniazdujące na terenie Turcji udawały się zimą w rejony Półwyspu Arabskiego, zwłaszcza do dzisiejszej Arabii Saudyjskiej.
Turcja jest krajem, w którym latem znajdowały one dobre warunki do zakładania gniazd i wychowywania młodych, ale zimą ptaki musiały przenosić się w cieplejsze rejony. Jest to bowiem kraj nękany przez ataki zimy. A że trasy migracyjne ibisa grzywiastego pozostawały dość regularne, wzdłuż Bliskiego Wschodu i Morza Czerwonego ku rejonom, gdzie znajduje się Mekka, rzeczywiście przydawały się jako drogowskaz dla pielgrzymów w trakcie hadżdż.
To w pewnym sensie rzutowało na losy tego ibisa, gdyż muzułmanie nie przyjmowali do wiadomości, że zwierzę może zniknąć. Turcy podejmowali kilka prób reintrodukowania ibisa grzywiastego tam, gdzie wymarł. W latach osiemdziesiątych cała turecka populacja ptaka przestała istnieć, ale wierzenia beduińskie mówiły, że ibisy nadal pojawiają się gdzieś na Półwyspie Arabskim i Bliskim Wschodzie.
Nigdy całkowicie nie wymarł. Naukowcy je sprawdzali i rzeczywiście, w 2002 r. udało się wykryć nieznaną dotąd grupę ibisów grzywiastych w Syrii, gdzie uznano go za gatunek wymarły już 70 lat wcześniej.
Wojny na Bliskim Wschodzie tamą dla ptaków
Syryjskie ibisy zapewne przepadły w czasie wojny w tym kraju (jeszcze w 2006 r. trzy zaobrączkowane w Syrii ibisy znaleziono na zimowiskach w Erytrei), ale pod wpływem tych odkryć ruszył w Turcji jeden z najbardziej niezwykłych planów reintrodukcyjnych. Ptaki hodowane w niewoli, w ogrodach zoologicznych raz jeszcze zostały osadzone w półdzikiej kolonii w Birecik.
Półdzikość polegała na tym, że w styczniu i lutym ibisy wypuszczano z klatek, aby mogły rozmnażać się poza nimi. Jednakże pod koniec lata ptaki znów zbierano do wolier, aby nie dopuścić do migracji. Do tego, co dla muzułmanów jest tak ważne.
Kiedy już pojawiły się plany, by po osiągnięciu poziomu 100 par ptaków pozwolić im na migrację, wybuchła wojna w Syrii i potem w Izraelu. Obie uniemożliwiły plany przywrócenia ptakom ich regularnego trybu życia, zwłaszcza że doszło do tego zagrożenie pestycydami oraz polowaniami na ptaki praktykowanymi na Bliskim Wschodzie (potwierdziła to jedna próbna migracja, którą dopuszczono). Ibisy muszą nadal być zamknięte, bo są jednymi z najcenniejszych grup ptaków na świecie.
Co ciekawe, druga izolowana populacja ibisów grzywiastych z Maroka to ptaki osiadłe. Nie odlatują gdzieś w głąb Afryki, a od swoich pobratymców z Turcji różnią się nieco budową ciała np. długością i kolorystyką dzioba. To dlatego ornitologowie doszli do wniosku, że nie da się połączyć obu tych grup. Muszą one pozostać niezależne i takie są też ustalenia międzynarodowego zespołu, który w sprawie dalszych losów tego ptaka obradował w Innsbrucku.
Ibisy z Maroka służą do reintrodukcji i próby odtworzenia populacji w Hiszpanii, Francji i Austrii, a te z Turcji pozostaną w półdzikiej, na razie zamkniętej hodowli tak długo, aż sytuacja na Bliskim Wschodzie pozwoli im na ponowne wskazywanie drogi pielgrzymom udającym się do Mekki.