Czy pies może chodzić bez smyczy? Przepisy nie wszędzie są jasne
Od lat toczy się dyskusja na temat wyprowadzania naszych pupili na smyczy. Jedni twierdzą, że powinno się mieć psa pod kontrolą, inni uważają, że może biegać samopas. - Każdego psiarza obowiązują także zasady psiej etykiety - zdradza w rozmowie z Zieloną Interią Klaudia Szkaradek, trenerka i behawiorystka psów, właścicielka szkoły "Pies od podstaw".
Każdy z nas o tym słyszał - właściciel puścił luzem psa i dochodzi do wypadku - czy to z udziałem ludzi, czy innego zwierzęcia. Jednak, mimo wielu takich sytuacji, nadal dzielimy się na dwa obozy - zwolenników i przeciwników smyczy. - Kultura osobista, psia etykieta - to powinno przyświecać nam na spacerach - mówi ekspertka.
Dlaczego powinniśmy trzymać psa na smyczy?
- Pies powinien być pod kontrolą opiekuna. Kontrola to nie tylko smycz, linka czy ogrodzona posesja. To także doskonałe przywołanie/posłuszeństwo naszego psa. Jeśli Twój pies nie ma wypracowanego przywołania, nie masz go na "niewidzialnej smyczy", nie powinieneś puszczać go luzem - twierdzi Szkaradek.
Trenerka zwraca również uwagę, że "jeśli chcesz puszczać swojego psa wolno, najpierw naucz go doskonale przywołania lub zgłoś się do trenera i behawiorysty". Na czym polega kontrola nad psem? Ta niejedno ma imię. Dla jednych będzie to bezwzględne posłuszeństwo, dla innych - jedynie umiejętność przywoływania psa.
- Dla mnie kontrola nad psem to przede wszystkim element miłości wobec niego i dbania o najlepszego przyjaciela człowieka - mówi ekspertka. - Jeśli mój pies będzie podbiegał kiedy zechce do innych psów, ludzi, czy dzieci, nabędzie sporo brzydkich i trudnych do oduczenia nawyków. Nie będzie się odwoływał od różnych bodźców i zacznie sam podejmować wszystkie decyzje; może zginąć zagryziony.
Pies, który nie będzie wyprowadzany na smyczy może:
- zagryźć innego psa,
- pogryźć dotkliwie innego psa,
- skoczyć na człowieka/małe dziecko i je przestraszyć,
- zostać kopnięty/psiknięty gazem przez opiekuna, który boi się o swojego psa i będzie go słusznie bronił, nie znając intencji twojego psa.
Smycz, czyli psia etykieta
Coraz częściej w dyskusji na temat wyprowadzania psa na smyczy pojawia się pojęcie psiej etykiety. Jest ono związane z kulturą osobistą, ale nie tylko zwierząt - również, a może nawet i przede wszystkim, ich opiekunów.
- Każdego psiarza obowiązują także zasady psiej etykiety - mówi ekspertka i tłumaczy: - Jeśli Twój pies biega luzem, a na horyzoncie pojawia się człowiek/biegacz/inny pies, twoim obowiązkiem, jeśli pies nie ma doskonałego przywołania, jest zapiąć go na linkę. Gdy miniecie psa, możesz po kilkunastu metrach, upewniając się, że pies nie pobiegnie za miniętym psem, odpiąć swojego i spacerować spokojnie dalej.
Warto pamiętać, że to nie pies nas wyprowadza na spacer, ale my psa.
- Niezwykle ważnym elementem tej rozmowy jest odwołanie się w tym zakresie do empatii opiekunów - jeśli ich pies podbiegnie bez smyczy do innego psa, który np. jest w trakcie terapii behawioralnej (np. po pogryzieniu), jego opiekunowie ciężko pracują nad jego poczuciem bezpieczeństwa, zatem mają pełne prawo się zdenerwować, bo często taki "podbiegacz" psuje sporo pracy, narażając swoje ofiary na ogromny stres - stwierdza behawiorystka.
Trenerka apeluje, by pamiętać, że "nie wszystkie psy są w pełni zdrowe, nie wszystkie dobrze się danego dnia czują" oraz że przede wszystkim "nie wszystkie muszą być chętne do tego typu kontaktów z podbiegaczami". Tego typu interakcje to zawsze dużo stresu dla wszystkich - i zwierząt, i ludzi.
Wypadki chodzą po ludziach. I psach
Innym argumentem, który pojawia się w dyskusji o trzymaniu psa na smyczy są wypadki z udziałem zwierząt. Mimo coraz większej świadomości na temat zachowań psów, ciągle dochodzi do różnych incydentów.
- Nigdy nie wiemy, jaki pies jest po drugiej strony, a już najgorsze co możecie krzyknąć, gdy ktoś prosi, żebyście zabrali psa to "on nic nie zrobi" - to zdanie jest już w świecie psiarzy memem i działa na innych jak płachta na byka, ponieważ pies który podbiegł już "coś robi" - narusza przestrzeń drugiego psa lub człowieka oraz ich stresuje - mówi nam Klaudia Szkaradek. - Pamiętać należy, że pies to zwierzę, więc nigdy nie możemy na 100 proc. ręczyć za jego zachowanie - dodaje.
Trenerka wspomina jedną z historii, gdy mały pies podbiegł luzem do dużego psa (prowadzonego na smyczy i w kagańcu), skakał wokół niego i biegał. Opiekunka zapewniała, że mały piesek nic nie zrobi, ale w końcu, gdy mały piesek podgryzł nogę, pies stracił cierpliwość, uderzył kagańcem i... zabił małego pieska na miejscu. Opiekunka małego pieska chciała pozwać opiekunkę dużego ale finalnie... to ona zapłaciła mandat, ponieważ nie miała psa pod kontrolą.
- Oczywiście, wypadki się zdarzają, nie zawsze wszystko możemy przewidzieć - jeśli już dojdzie do sytuacji w której twój pies podbiegnie do innego psa, należy bez zbędnej dyskusji zabrać swojego psa i oczywiście - przeprosić - mówi behawiorystka.
Zobacz również:
Dlaczego pies powinien biegać luzem?
Przeciwnicy prowadzania psów na smyczy twierdzą, że nie chcą ograniczać wolności swoim pupilom. Uważają także, że psiak musi się wybiegać. I mają rację.
- Psy jako gatunek mają ogromną potrzebę eksploracji terenu, która jednak nie może odbywać się kosztem innych ludzi i zwierząt. Zależnie od rasy i typu psa, musimy dopasować aktywności tak, aby mieć pewność, że nasz pies otrzymał dawkę ruchu, węszenia i spokojnej wędrówki - stwierdza Klaudia Szkaradek.
Warto pamiętać o ruchu - może pomóc w wielu kwestiach. - Swobodny, niewymuszony ruch jest dla psa dużą przyjemnością, o której nie możemy zapominać - to bardzo ważna potrzeba, która zaniedbana, może doprowadzić do problemów zdrowotnych i behawioralnych - tłumaczy ekspertka.
Jak mówi trenerka powinno się "zabierać psa do parków, na łąki, nad rzeki czy jeziora i wspólnie spacerować bez zbędnych bodźców, które kumulują się w psie oraz oczywiście - jeżeli wiemy, że psy bezwzględnie wrócą na przywołanie - puszczać je wtedy luzem i cieszyć się wspaniałym wspólnym spacerem i szczęśliwym czworonogiem".
- Często słyszę głosy opiekunów preferujących puszczanie psa "samopas", że nie będą męczyć swojego psa linkami czy smyczą. Nie będę owijać w bawełnę - takie podejście jest niedojrzałe, samolubne i staromodne. Należy dostosować się nie tylko do aspektów prawa, ale także kultury osobistej i nie pozwalać swojemu psu na interakcje bez wyraźnej zgody drugiej strony - dodaje.
Ile wynosi mandat za psa bez smyczy?
Jeśli już dojdzie do wypadku, warto wiedzieć ile będziemy zmuszeni wyłożyć pieniędzy.
- Mandat za psa bez kontroli wynosi do 1000 złotych, natomiast, jeśli pies pogryzie innego psa lub człowieka, zapłacisz nawet do 5000 złotych - tłumaczy behawiorystka. - Dodatkowo, jeśli pies pogryzie innego, który będzie musiał trafić do weterynarza, opiekun podbiegacza będzie musiał ponieść odpowiedzialność karną i odszkodowawczą - wszystkie koszty leczenia (maksymalny przypadek o którym słyszałam to około 20 tysięcy złotych).
Zauważa także, że "prawo nie definiuje jednoznacznie, że wszystkie psy mają chodzić na smyczy, natomiast jest już jednoznaczne w kwestii kontroli nad psem - jeśli pies nie wraca na przywołanie oznacza to, że nie ma nad nim kontroli i można ukarać opiekuna mandatem".
Zobacz również:
Linka rozwiązaniem dyskusji?
Pojawił się na rynku substytut puszczania psów luzem - linka. Nie jest to smycz i daje dużo możliwości.
- Opiekun ma wtedy kontrolę nad psem, a pies korzysta z wszystkich aspektów spaceru, mogąc odejść i powąchać interesujący zapach nawet kilka metrów od opiekuna. Krótka smycz daje możliwość odejścia na dwa-trzy kroki od opiekuna - to stanowczo za mało dla większości psów, które z natury lubią eksplorować teren węsząc czy obserwując - stwierdza trenerka psów.
Jaką linkę wybrać, by była odpowiednia dla psa?
- Bardzo często zalecam moim klientom wymianę krótkiej smyczy na linkę - 5-10 metrów, ponieważ niejednokrotnie pomaga to znacząco zaspokoić potrzebę eksploracji i znacząco poprawia samopoczucie psa - radzi ekspertka i dodaje: - Uwierzcie - spacery na lince są bardzo komfortowe i wygodne - sama często je praktykuje, gdy nie mam odpowiedniej przestrzeni na puszczenie psa luzem, lub dobrze nie znam terenu.
Kiedy pies musi być na smyczy?
Jednak mimo wszystko są momenty, gdy pies musi być na smyczy. Wbrew obiegowej opinii pies nie może wszędzie wejść - jednym z takich miejsc są parki narodowe. Do lasu już może.
- W większości lasów należy psy prowadzić na smyczy, aby nie płoszyły zwierzyny, a opiekunowie nie narażali psów na zaginięcie. Osobiście zalecam opiekunom linki w lasach zawsze, nawet gdy w danym lesie nie ma zakazu prowadzenia psa luzem. Są to kwestie bezpieczeństwa psa oraz dzikich zwierząt, które może on płoszyć, np. w okresie lęgowym czy z młodymi - stwierdza Szkaradek.
Niestety, poza miejscami objętymi ścisłą ochroną, nie ma konkretnych wytycznych, gdzie można wejść z psem, a gdzie nie.
Zobacz również:
- Każdorazowo przed wejściem z psem w miejsce nietypowe trzeba zapoznać się z regulaminem, ponieważ zmieniają się one dość dynamicznie. Własne przepisy dotyczące smyczy i kagańca, mogą uchwalać samorządy, obiekty prywatne, kąpieliska itp. - zauważa ekspertka. - Pies na smyczy i w kagańcu powinien jeździć w komunikacji miejskiej i pociągach. O prowadzenie psów na smyczy proszą opiekunów także galerie handlowe - dodaje.
I obala mit o konieczności trzymania psa rasy niebezpiecznej w kagańcu i na smyczy, dodając, że "ustawodawca nie określa dokładnie przepisów ich dotyczących - opiekunowie tych ras muszą zachowywać szczególną ostrożność, ze względu na ogromną siłę tych psów. Nie ma jednak dla nich odrębnych przepisów prawa".
Należy pamiętać, że na smyczy nie musi być pies wyszkolony, taki, który przybiegnie na nasze zawołanie. I należy pamiętać, że o to jesteśmy odpowiedzialni my - opiekunowie psów.