Polacy będą wyrywać dobre okna? Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje
Nie cichnie fala negatywnych komentarzy po kontrowersyjnej decyzji o wstrzymaniu rządowego programu "Czyste Powietrze". Do Rzecznika Praw Obywatelskich posypały się w tej sprawie skargi. Polacy zostali bez pieniędzy "co najmniej na kilka tygodni, jeśli nie miesięcy" - zauważa RPO. Na dodatek zapowiadana reforma programu wydaje się mieć poważne dziury. "Ludzie będą to obchodzić, np. na czas audytu wymontują okno" - przewidują eksperci.
Mija kolejny tydzień od zatrzymania antysmogowego programu "Czyste Powietrze". Jego operator - Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - z dnia na dzień wyłączył możliwość składania wniosków. Jak się dowiedzieliśmy, program ma wrócić 31 marca 2025 r., ale na znacznie zmienionych zasadach.
Czyste Powietrze. Polacy będą wyrywać okna na czas audytu?
Po wznowieniu zajdą radykalne zmiany: nie będzie już można dostać dofinansowania do kotłów gazowych, zamiast audytów energetycznych będą oceny dokonywane przez eksperta na miejscu, a poziom prefinansowania spadnie z 50 do 20 proc. Dotacji nie dostaną też np. właściciele domów, które mają dachy z azbestu. Eksperci ostro krytykują te rozwiązania.
Wątpliwości wzbudza m.in. wymóg, aby zapotrzebowanie na energię wynosiło co najmniej 150 kWh na metr kwadratowy na rok. "Ludzie będą to obchodzić, np. na czas audytu wymontują okno i na papierze będzie więcej niż 150 kWh. Można nawet będzie udokumentować wnękę okienną zabitą dyktą" - przestrzega w rozmowie z Portalem Samorządowym Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.
Z zapotrzebowaniem na energię wiąże się też inny problem. Osoby o niższych dochodach, które mają minimalnie ocieplone domy, nie będą już uprawnione do pełnego zwrotu inwestycji. Ci, którzy mają ocieplone mieszkania w średnim stopniu (mimo że spełniają kryteria zarobkowe), pieniędzy nie dostaną w ogóle.
Eksperci negatywnie oceniają też pomysł zastąpienia audytów energetycznych tzw. świadectwami charakterystyki energetycznej. "Sposób ich wprowadzenia w Polsce to jedna wielka patologia, która doprowadziła do wydrenowania setek milionów złotych z budżetów gospodarstw domowych" - ocenia Andrzej Guła. "Świadectwa generowane są przez boty, świadectwomaty, których właściciele zarabiają miliony" - dodaje.
Wszystkie te zmiany można było wprowadzić jako techniczną korektę w regulaminie i nie trzeba było wstrzymywać programu - twierdzi Polski Alarm Smogowy. Nowe propozycje są nieprzemyślane i nie rozwiązują kluczowych problemów, takich jak biurokracja i zbyt długa obsługa wniosków - alarmują aktywiści.
Posypały się skargi na "Czyste Powietrze". RPO zabrał głos
Reforma "Czystego Powietrza" i krytyka ekspertów to niejedyne problemy, z jakimi będzie musiał poradzić sobie rząd. Na horyzoncie pojawił się kolejny - Polacy zaalarmowali o wszystkim Rzecznika Spraw Obywatelskich.
Do RPO wpływają skargi na decyzje NFOŚiGW o czasowym wstrzymaniu naboru. Zainteresowani są nią zaskoczeni, bo stawia ich ona w sytuacji, w której zrealizowali inwestycje kwalifikujące się do dofinansowania, a teraz zostali pozbawieni możliwości uruchomienia procedury uzyskania wsparcia finansowego z Programu - co najmniej na kilka tygodni, jeśli nie miesięcy
RPO w związku z licznymi skargami wystąpił w tej sprawie do NFOŚiGW. Biuro Rzecznika pyta, dlaczego program został wstrzymany z dnia na dzień i dlaczego reforma nie mogła zostać przeprowadzona bez tego drastycznego kroku.