Zatrzymali ciężarówkę z Litwy. W środku były nielegalne odpady

Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z nielegalnym przewozem odpadów z Litwy do Polski. Polscy funkcjonariusze ujawnili w Budzisku transport ponad 12 ton śmieci przewożonych bez zezwolenia.

Suwalscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami Służby Celno-Skarbowej w Suwałkach zatrzymali osoby zamieszane w nielegalny proceder przewożenia odpadów z terenu Litwy
Suwalscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami Służby Celno-Skarbowej w Suwałkach zatrzymali osoby zamieszane w nielegalny proceder przewożenia odpadów z terenu Litwy KMP Suwałki policja.pl

Suwalscy policjanci interweniowali z funkcjonariuszami Służby Celno-Skarbowej w Suwałkach w sprawie przewozu nielegalnych odpadów. Dwie osoby zamieszane w nielegalny proceder przewożenia 12 ton śmieci z terenu Litwy do Polski, wpadli w ręce mundurowych podczas kontroli ciężarówki.

Przewozili 12 ton odpadów bez zezwolenia

W samochodzie znajdowały się tony pociętych elementów z tworzyw sztucznych. Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska zakwalifikowali przewożony towar jako odpad, na którego wwiezienie do Polski potrzebne jest stosowne zezwolenie.

Odpady, które wjeżdżają na terytorium Polski muszą zostać poza tym zgłoszone w Systemie Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT). Kierowca zatrzymanej do kontroli ciężarówki zezwoleń tych nie posiadał. W związku z nielegalnym przewozem mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. 

Następnie policjanci ustalili właściciela nielegalnego towaru. Okazał się nim 48-latek mieszkający w Warszawie. On także został zatrzymany przez funkcjonariuszy i trafił do aresztu.

Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia

Mężczyźni usłyszeli już zarzuty w Prokuratorze Rejonowej w Suwałkach. Są one związane z nielegalnym przewozem odpadów przez Polskę. Prokurator wystąpił o tymczasowe aresztowanie wobec "właściciela" odpadów. Sąd zastosował areszt na miesiąc, ale z możliwością jego opuszczenia po wpłaceniu 100 tys. złotych kaucji. Podejrzany skorzystał z tej możliwości i opuścił areszt.

Zgodnie z kodeksem karnym obu mężczyznom grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Według Katarzyny Błachowicz, wiceprezes Klastra Gospodarki Odpadowej i Recyklingu, dzięki działaniu krajowych służb proceder wwozu nielegalnych odpadów do Polski udało się w znacznym stopniu ograniczyć.

Nielegalne składowisko odpadów na Śląskumateriały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas