Po co nam nakrętki przymocowane do butelek? Pomysł UE podzielił Polaków
Plastikowe śmieci zalewają nas od lat. Unia Europejska próbuje z tym walczyć za pomocą szeregu dyrektyw i przepisów. Jedną z ostatnich wytycznych Brukseli jest to, aby wszystkie plastikowe nakrętki były obowiązkowo przytwierdzone do butelek. Tak będzie już od połowy 2024 r., choć w sklepach możemy już znaleźć napoje i mleko w takich opakowaniach. Nowe przepisy mogą przynieść wiele dobrego, choć mają też swoje złe strony. W Polsce, jak to w Polsce, podzieliliśmy się na dwa obozy. Jedni nie mają nic przeciwko, ale dla innych nowe unijne regulacje stały się prawdziwym utrapieniem.
Wiele Polek i Polaków w ostatnich miesiącach mogło przeżyć spore zaskoczenie. Oto sięgamy po napój, który kupujemy od lat, ale przy jego otwieraniu coś jest nie tak. To nakrętka, która jeszcze niedawno dała się swobodnie oddzielić. Teraz jednak już coraz więcej producentów opakowań stawia na zakrętki przytwierdzone do szyjki plastikowych butelek i wielomateriałowych kartonów.
Nowe rozwiązanie ma jeden, podstawowy cel - taka przytwierdzona nakrętka ma być znacznie trudniejsza w oderwaniu od opakowania. Nie jest to niemożliwe, ale wymaga zdecydowanie więcej siły niż wcześniej. Technologicznie niewiele się zmieniło - ot, w mocowaniu zakrętki jest jeszcze więcej plastiku.
Znienawidzona przytwierdzona zakrętka
Choć wydaje się to niewielką zmianą w naszym codziennym życiu, ta "rewolucja" wywołała w Polsce mnóstwo emocji, i to często negatywnych. Media społecznościowe zaroiły się od wpisów osób zdenerwowanych tym, że nagle, niemal z dnia na dzień, utrudniono im funkcjonowanie. Napoje, które wcześniej piliśmy i nalewaliśmy bez zakrętki, zostały oszpecone o niewygodną, przytwierdzoną niemal na stałe, "ozdobę".
Opinie na Twitterze (X) mówią m.in., że nowe nakrętki utrudniają nalewanie napojów, ciężko się je zakręca i z takiego opakowania niewygodnie się pije. Z drugiej strony są też głosy, które zauważają, że nowe rozwiązanie uniemożliwia zgubienie nakrętki i pomaga w recyklingu butelki wraz z zakrętką.
Dlaczego tak się stało? Cóż, jeśli ktoś utrudnia nam życie, to zapewne jest to wina Unii Europejskiej... I tak jest właśnie w tym przypadku. Choć, zdaniem unijnych komisarzy, ta mała niewygoda to niewielka cena za to, co prosty zabieg przytwierdzenia zakrętki może dać środowisku.
Nakrętki przytwierdzone do butelek i kartonów do napojów to jeden z wielu elementów dyrektywy o jednorazowych plastikach (ang. single-use plastics, tzw. SUP). Od połowy 2024 . będą one obowiązkowe dla wszystkich opakowań na napoje o pojemności do trzech litrów.
I to w zasadzie koniec tłumaczeń UE. Komisja Europejska co prawda wielokrotnie argumentowała zasadność wdrożenia dyrektywy SUP, natomiast temat zakrętek przeszedł nieco bez echa. Podstawowe założenie jest takie, że przytwierdzona nakrętka się nie zgubi i trafi do recyklingu razem z butelką lub kartonem. Do tej pory zakrętki często zanieczyszczały środowisko, a ich niewielkie rozmiary powodowały, że mogły być zjadane np. przez zwierzęta.
Co z charytatywną zbiórką zakrętek?
W tym miejscu warto wspomnieć o akcencie polskim całej tej "nakrętkowej afery". Przyzwyczailiśmy się przecież, że w szkołach, sklepach, na festynach czy nawet pod urzędami stoją pojemniki albo specjalne metalowe "serca" przeznaczone właśnie do zbiórki plastikowych zakrętek. Czy w takim razie charytatywne organizacje nie będą już mogły zbierać pieniędzy? A może to od zawsze była zwykła ściema?
Jak tłumaczą eksperci z branży gospodarki odpadami, tego typu akcje miały przede wszystkim na celu to, abyśmy w ogóle zaczęli zwracać uwagę na nakrętki. Są one nie tylko potencjalnym surowcem, ale też pozwalają ograniczyć miejsce zajmowane przez plastikowe butelki i kartony podczas zbiórki (zgniecione i zakręcone opakowanie zajmuje znacznie mniej miejsca).
Oddzielone od butelek i kartonów nakrętki najczęściej trafiają do spalarni odpadów, bo recykling tak małych elementów jest trudny i nieopłacalny. Co innego, gdy trafią do sortowni razem z zasadniczym opakowaniem. Wtedy recyklingowi poddawana jest i butelka, i nakrętka.
"Dlatego teraz trzeba uczyć społeczeństwo, żeby do kosza trafiało opakowanie razem z nakrętką. Nie oddzielajmy z butelek obrączek, nakrętek, naklejek, i innych drobnych elementów. Są na to przemysłowe sposoby. I dzięki nim więcej odpadów trafia do recyklingu. Im mniejszy odpad, tym trudniej go później wysortować" - tłumaczy Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Orli Staw dla Prawo.pl.
Pracownicy sektora gospodarki odpadami i recyklingu są optymistycznie nastawieni co do nowych przepisów i mają nadzieję, że koniec końców pozwoli to uzyskiwać więcej surowców. Problem mogą mieć jednak organizacje charytatywne, które zbierały nakrętki, bo teraz będzie to jeszcze trudniejsze. Warto natomiast podkreślić, że nigdy nie było to łatwe. Zakup np. wózka inwalidzkiego wiąże się z koniecznością zebrania kilkudziesięciu ton zakrętek.
Teraz trzeba uczyć społeczeństwo, żeby do kosza trafiało opakowanie razem z nakrętką. Nie oddzielajmy z butelek obrączek, nakrętek, naklejek, i innych drobnych elementów.
Więcej plastiku do recyklingu
Najwięksi producenci napojów i opakowań, tacy jak Coca-Cola czy Tetra Pak, zdążyli się już dostosować do nowych wymogów UE i wprowadzili nowe nakrętki w swoich produktach.
Zobacz również:
"Chociaż na pierwszy rzut oka zmiana wydaje się niewielka, jej projekt wymagał uwzględnienia wielu technicznych aspektów. Obecna forma nowej nakrętki jest wynikiem ogromnego wysiłku, czasu i inwestycji zespołów badawczo-rozwojowych w całym systemie" - informuje polski oddział Coca-Coli.
Unia Europejska nie opublikowała żadnej analizy, która wskazywałaby, jakie konkretnie korzyści dla środowiska mają przynieść przytwierdzone zakrętki. Z badania PwC z 2018 r. wynika natomiast, że nowe przepisy mogą wiązać się paradoksalnie z jeszcze większą produkcją plastiku i emisją CO2.
"Patrząc wyłącznie na konsekwencje dla środowiska, raport PwC przewiduje, że przytwierdzone nakrętki mogą wiązać się z dodatkową produkcją między 50 a 200 tys. ton plastiku rocznie" - powiedziała Sigrid Ligné, szefowa stowarzyszenia producentów napojów UNESDA, na zlecenie którego powstała analiza PwC.
Wszystko będzie się tak naprawdę sprowadzać do tego, jak producenci opakowań podejdą do nowych przepisów i czy to oni będą chcieli minimalizować zużycie plastiku. "Projektując nowe zakrętki, skupiliśmy się na kompatybilności z istniejącymi liniami do butelkowania oraz poprawie doświadczenia z picia dla klientów. Jednocześnie chcieliśmy zminimalizować zużycie dodatkowego materiału" - mówi Michael Krueger, szef firmy Corvaglia, która produkuje opakowania.
Przytwierdzone nakrętki mogą wiązać się z dodatkową produkcją między 50 a 200 tys. ton plastiku rocznie.
Jakub Wojajczyk