Znaleziony na Syberii wilk sprzed lat może być bardzo niebezpieczny dzisiaj
- Musimy być bardzo ostrożni - uważają naukowcy, którzy badają doskonale wręcz zachowane w wiecznej zmarzlinie szczątki prehistorycznego wilka sprzed 44 tysięcy lat. Wilk jest w kapitalnym stanie, jak na swój wiek i ma zachowane wszystkie organy, nawet treść jelit. Jego odmarzanie może jednak spowodować poważne konsekwencje. Naukowcy ostrzegają, że nie wiemy jakie miał w sobie pasożyty i jakich patogenów sprzed tysięcy lat mógł być nosicielem.
- Bakterie, wirusy i inne organizmy mogą przeżyć w lodzie tysiące lat - ostrzega Artiom Gonczarow, który wraz z naukowcami z Północno-Wschodniego Uniwersytetu Federalnego w Jakucku na Syberii bada kapitalnie wręcz zachowane szczątki wilka. Jego wiek szacowany jest na 44 tysiące lat. Zwierzę żyło w epoce lodowcowej, wraz z mamutami, nosorożcami włochatymi czy niedźwiedziami jaskiniowymi. Nie znamy jeszcze przyczyn śmierci drapieżnika, ale wilk zamarzł na tyle szybko, że jego ciało zachowało się w sposób wspaniały.
Zobacz również:
Jest tu wszystko, tkanki miękkie, w tym mięśnie i skóra, są włosy i pełne uzębienie. Zachowały się jego organy, w tym przewód pokarmowy z resztkami pokarmu. Naukowcy mogą pobrać próbki z rozmarzniętej treści żołądka, by ustalić, co wilk jadł. Znalezisko pochodzi z Jakucji, gdzie ssak leżał w wiecznej zmarzlinie przez tysiące lat. To najlepiej zachowany dorosły wilk epoki plejstocenu, bowiem dotąd znajdowano świetnie zakonserwowane szczątki szczeniąt albo osobników młodych.
Badacze z Jakucji uważają, że trafia się doskonała okazja, by sprawdzić nie tylko czym wilki epoki lodowcowej różniły się od obecnych, ale także jaką miały dietę, na co chorowały i jaką rolę w ich ciele odgrywały drobnoustroje, w tym pasożyty i patogeny. Trzeba być jednak ostrożnym, bowiem odmarzające bakterie, wirusy i inne organizmy chorobotwórcze mogą się okazać groźne dla współczesnych ludzi i obecnego świata. Ostrzeżeniem jest ciało renifera z epoki lodowcowej, które w 2016 roku odkopano na Półwyspie Jamalskim w północnej Rosji. Badający go naukowcy zachorowali, bo uwolniły się pradawne bakterie wąglika. 36 osób zakaziło się chorobą, jedna zmarła.
Gra jest jednak warta świeczki, bowiem zbadanie ciała wilka oznacza nie tylko wiedze na temat prehistorycznego i wymarłego życia, ale także ważne informacje dla współczesnych,. Na bazie drobnoustrojów sprzed 44 tysięcy lat można budować dzisiejszą farmakologię, nowe leki. Rzadko się trafia taka okazja.
Lody Syberii kryją wiele patogenów z przeszłości
- W zamarzniętych pokładach tundry jest zapewne wiele takich ciał zwierząt i wiele samych patogenów ukrytych w lodzie. Wraz z globalnym ociepleniem i odtajaniem wiecznej zmarzliny będą się one uwalniać do środowiska - mówią badacze i dlatego też chcą jak najszybciej dowiedzieć się, co kryje się w lodzie.
Syberyjskie znalezisko pozwoli też może uzupełnić linię genealogiczną wilka i psa, bo są w tej sprawie spore rozbieżności. Obecny wilk szary poojawił się na świecie zapewne około 2 milionów lat temu, a jego przodkiem bezpośrednim mógł być północnoamerykański Canis edwardii. Szczególnie dużym i mocarnym gatunkiem z epoki lodowcowej był wilk straszliwy, czyli Canis dirus, znacznie większy od obecnych. Badania jego DNA z 2021 roku wykazały, że niekoniecznie jest on bezpośrednim przodkiem dzisiejszych wilków, ale może należeć do bocznej linii rozwojowej tych drapieżników. A wtedy i Canis edwardii jako jego potomek należałby do niej. W tej sytuacji może się okazać, że współczesny wilk szary, podobnie jak kojot, żyjący w Indiach cyjon i kilka wymarłych form wyewoluowałyby w inny sposób już w Eurazji.