Zaskakujący zwrot wydarzeń. Uchatki atakują żarłacze białe

"Nie obserwowaliśmy tego zjawiska wcześniej" - mówią ludzie zajmujący się obserwacją polowań żarłaczy białych na płetwonogie u brzegów południowej Afryki. To jedne z ulubionych łowisk największego z żarłaczy, osławionego przez film "Szczęki". Jest on wyspecjalizowany w łowach na morskie ssaki. Tymczasem w ostatnich latach doszło tu do wielkiej zmiany - myśliwy stał się ofiarą.

Kotiki atakujące rekina
Kotiki atakujące rekinasin32123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Niezwykłe sceny polowania żarłacza białego można zobaczyć na zdjęciach, które w najnowszej części serialu "Planeta Ziemia" wykorzystał sir David Attenborough. Pokazał on sfilmowaną w wodach południa Afryki scenę, w której szukający ofiary żarłacz wpada w wir zdarzeń zupełnie zaskakujących.

Oto bowiem uciekające dotąd przed nim kotiki, z których część padała ofiarami szczęk rekina, nagle zaczynają się organizować. Afrykańskie uchatki nagle przestały uciekać, zebrały się w dużą grupę, przegrupowały i... ruszyły na rekina.

Na filmie widać, jak kilkadziesiąt kotików zaczyna otaczać swego prześladowcę. Zamykają wokół niego pierścień, który południowoafrykańscy badacze nazywają "formą mobbingu". Zdezorientowany rekin próbuje uciec, ale jest w pułapce. Jego ofiary w przytłaczającej przewadze liczebnej spychają go na skały.

David Attenborough pokazał niezwykłą scenę

Ta scena znalazła się w trzecim sezonie serialu "Planeta Ziemia" realizowanym przez sir Davida Attenborough, a badacze z Republiki Południowej Afryki zapewniają, że nie jest odosobniona. Zachowania kotików nakierowane na atakowanie żarłaczy i mobbowanie ich są coraz częstsze, zupełnie jakby afrykańskie płetwonogie zrozumiały, że najlepszą obroną jest atak.

Jak mówią, jest to atak niekiedy bardzo brutalny. Donoszą o żarłaczach zabitych przez uchatki, z rozerwanym gardłem czy brzuchem. Wygląda na to, że myśliwy rzeczywiście staje się w wielu przypadkach ofiarą.

Kotik nie jest bowiem zupełnie bezbronny. To zwinne zwierzę, zwłaszcza w wodzie, gdzie pływa bardzo sprawnie. Ma rozwinięty instynkt stadny i - jak się okazuje - potrafi się zorganizować w grupie. Ma też ostre zęby, którymi potrafi kąsać.

Jak powiedziała współproducentka serialu Georgina Ward w rozmowie z Live Science: "Widok tak dużego i sprawnego drapieżnika całkowicie przytłoczonego i zaszczutego przez jego potencjalne ofiary i rozpaczliwie próbującego uciec przed nimi na głębsze wody jest zarówno niesamowity, jak i zaskakujący. Nie spodziewałbyś się takich scen i takich zachowań zarówno uchatek, jak i rekinów".

Żarłacza białego znamy choćby z filmu "Szczęki". Nikt nie spodziewał się, że słynny drapieżnik może sam stać się ofiarą, i to ofiarą uchatek
Żarłacza białego znamy choćby z filmu "Szczęki". Nikt nie spodziewał się, że słynny drapieżnik może sam stać się ofiarą, i to ofiarą uchatekKen KieferAFP

Uchatki są metodyczne i cierpliwe. W jednym z przypadków prześladowały rekina przez 15 minut, aż wreszcie odpuściły, a ten odpłynął. Najczęściej zadowalają się przepędzeniem go, ale te ataki kończące się zabiciem rekina działają na wyobraźnię. "To naprawdę wygląda jak zemsta" - mówią badacze.

Afryka - raj dla uchatek, raj dla rekinów

Wody wokół południowej Afryki są specyficznym miejsce styku dwóch oceanów - Atlantyckiego i Indyjskiego. Tutaj także ciepłe prądy jak Agulhas spotykają się z zimnymi jak Benguelski. Zimne prądy niosą chłodniejsze wody i obfitość pokarmu, przez co na południu Afryki istnieją kolonie takich zwierząt jak uchatki czy pingwiny (tońce). A to przyciąga drapieżniki takie jak żarłacze białe. W wodach RPA i Namibii jest ich tak wiele, że w Kapsztadzie organizuje się nawet specjalne nurkowania w klatce dla ich obserwacji.

Brzegi południa Afryki zasiedlają: kotik karłowaty, który wbrew nazwie nie jest taki mały i jego samce mogą ważyć 350 kg, a także kotik antarktyczny i kotik subantarktyczny. Potocznie zwie się lwami morskimi, chociaż ta nazwa zarezerwowana jest raczej dla uchatka grzywiastego z północnego Pacyfiku.

Sri Lanka na skraju katastrofy ekologicznej. Plastik z płonącego statku zalewa brzeg morzaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas