Twórcy filmu "Meg 2" pomylili się o 50 milionów lat. Tytuł brzmiałby "Cret"

W otwierającej film "Meg 2. Głębia" scenie widzimy, jak ogromny rekin megalodon (stąd Meg w skrócie) atakuje i pożera dużego dinozaura podobnego do tyranozaura. To opowieść o największym rekinie na świecie, który od czasów dinozaurów przetrwał do współczesności i pojawia się znów w oceanach. Skoro tak, to w zgodzie z nauką w żadnym wypadku nie mógł to być megalodon.

Rekonstrukcja megalodona
Rekonstrukcja megalodonaKaren CarrWikimedia Commons

Megalodon (Otodus megalodon) to bowiem rzeczywiście największy rekin, jaki kiedykolwiek istniał. Znacznie większy od rekinów, jakie znamy współcześnie takich jak wielki żarłacz biały znany ze szczęk. Jednakże zawarte w dwóch częściach filmu "Meg" opowieści o rozmiarach tej ryby są przesadzone i oparte na nieaktualnych danych. Na danych, które na fali podniecenia odkryciem tak wielkiego zwierzęcia pojawiły się wiele lat temu.

Dzisiaj wiemy, że większość pierwotnych informacji o megalodonie jest nieprawdziwa.

Począwszy od tego, że rekin ten to większy przodek żarłacza białego, do którego musiał być bardzo podobny. Wskazywały na to pewne anatomiczne podobieństwa, ale prawdopodobnie są one tylko wynikiem konwergencji. Niegdyś megalodona uważano za bliskiego krewnego żarłacza białego (i równego mu drapieżnika szczytowego dawnych mórz), że zaliczano go do tego samego rodzaju jako Carcharodon megalodn (żarłacz biały to Carcharodon carcharias). 

To już nieaktualne. Megalodon nie był bliskim krewnym ani żarłacza białego, ani żadnego ze współcześnie znanych rekinów. Jego linia rozwojowa, czyli rodzina Otodontidae to odrębna, wygasła zupełnie gałąź rozwojowa tych ryb. Ewolucja po prostu nie poszła tym torem.

Megalodon wśród waleniHUGO SALAISAFP

Megalodon nie był tak ogromny

Po drugie, megalodon zapewne nie był tak wielki, jak się kiedyś zdawało. Kiedy Bashford Dean określał jego wielkość na 25 metrów, czyli większą niż w wypadku kaszalota, robił to szacunkowo na podstawie budowy wielkich szczęk rekina. Okazuje się jednak, że były one nieproporcjonalnie zbudowane, a długość drapieżnika należy ocenić na niespełna 20 metrów. Kenshu Shimada z Uniwersytetu DePaul określa te rozmiary na maksimum 15 metrów.

To mniej niż wiele współczesnych wielorybów jak finwal, humbak czy kaszalot, dwukrotnie mniej niż płetwal błękitny. Megalodon mógł nie być nawet największą rybą, bo szacunki długości jurajskiego Leedsichthys to 16 metrów (pierwotnie szarżowano nawet z rzędami liczb około 30 metrów).

Ogromna Leedsichthys Creator:Dmitry BogdanovWikimedia Commons

To, co zatem pokazano w "Meg" i "Meg 2" to czysta fikcja filmowa i stworzenie bestii, która prawdopodobnie nigdy nie istniała w rzeczywistości. A już całą pewnością nie istniała w takich ramach czasowych, jakie pokazano w filmie. Scena, która otwiera zarówno film, jak i zwiastun, nigdy z udziałem megalodona nie mogła się wydarzyć.

Rekin ten bowiem nie żył w epoce dinozaurów. Pod względem wieku rodzaj Otodus jest znacznie młodszy niż Carcharodon, którego pierwsi przedstawiciele rzeczywiście pojawili się w kredzie. Nie megalodon jednak. To gatunek bez porównania młodszy, który pojawił się w oceanach jakieś 15 milionów lat temu. Relatywnie niedawno. A wymarł... tu sprawę pozostawmy otwartą. Oficjalnie - 2,5 do 3 mln lat temu, ale zwolennicy teorii spiskowych wiedzą swoje.

Rekonstrukcja mezozoicznego rekina CretoxyrhinaDmitry Bogdanov / CC BY 3.0Wikimedia Commons

Wielkim rekinem pożerającym dinozaura nie mógł więc być megalodon, ale scena tego typu mogła się wydarzyć w epoce kredy, Tylko, że z udziałem innej bestii, jaką był ogromny rekin o nazwie Cretoxyrhina.  I tym razem ten wielki drapieżnik mórz był bez wątpienia mezozoiczny, co sprawiało, że w odróżnieniu od megalodona miał w nich sporą konkurencję wielkich zwierząt takich jak pliozaury, plezjozaury czy mozazaury o kilkunastometrowych gabarytach.

W wypadku Cretoxyrhina szacunki długości też były przesadzone. Obecnie ocenia się, że była to ryba o długości 7-8 metrów, zatem ogromna, ale nie tak jak zakładano. 

Tylko, że wtedy film z jej udziałem nosiłby tytuł "Cret".

Oko w oko z drapieżnikiem! Dziwna wakacyjna modaINTERIA.TV© 2014 Associated Press22

 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas