Wielki ptak jak z Harry'ego Pottera chwycił kobietę. Podano przyczynę
"To pierwszy udokumentowany przypadek ataku harpii wielkiej na człowieka" - podają badający zdarzenie, które miało miejsce w Gujanie Francuskiej. To także jeden z nielicznych przypadków ataków drapieżnych ptaków na ludzi. Naukowcy z centrum badawczego w Cayenne opublikowali wnioski wyjaśniające ten przypadek.

Wiele wskazuje na to, że gatunek ten był pierwowzorem dla magicznych ptaków w filmach o Harrym Potterze, takich jak Fawkes (feniks w gabinecie Albusa Dumbledore'a) czy Hardodziob - hipogryf Hagrida. I rzeczywiście, harpie wielkie z Ameryki Południowej mają w sobie coś magicznego - wyglądają jak z bajki lub sprzed milionów lat.
Ptak jak z bajki zaatakował w Ameryce Południowej
Ptaki te mogą być jednak groźne. Właśnie harpia zaatakowała niedawno kobietę przebywającą w grupie 11 osób przemierzających wraz z przewodnikiem las deszczowy 35 km od Courou w Gujanie Francuskiej. Turyści byli w strojach kąpielowych, gdyż zażywali kąpieli w rzece.
Jak mówią, napotkali na ścieżce pakę - dużego gryzonia południowoamerykańskiego, który bywa ofiarą drapieżnej harpii. Zaskoczyło ich to, gdyż paki to zwierzęta raczej nocne.
Grupa turystów twierdzi, że dostrzegli harpię siedzącą na drzewie sześć metrów nad nimi. Przewodnik wyjaśnił, iż ptak ten był już widywany w tym rejonie, że mieszka tu i poluje, a nie tak dawno znaleziono na ścieżce szczątki upolowanej przez niego małpy.
Harpie wielkie polują na małpy i leniwce
Wyjce, czepiaki, kapucynki i inne to ważny element diety harpii wielkiej - ptaka o przeszło dwumetrowej rozpiętości skrzydeł i wadze dochodzącej do 9 kg w wypadku dużo większych samic.
Harpia jest zatem cięższa niż nasz bielik, osiąga wagę niemal sępa płowego. Charakterystyczne dla niej są popielate pióra i jaśniejsza głowa z koroną piór wokół głowy oraz czubem. Sprawiają one, że zwierzę jest nie do pomylenia z żadnym innym ptakiem.

Charakterystyczne dla harpii są także jej potężne szpony. Mają długość przeszło 12 cm, to straszliwa i mocna broń. Dzięki nim ptaki są w stanie polować na sporą zdobycz, którą porywają z drzew.
To najczęstszy styl łowiecki tych ptaków. Wyczekują na wysokich konarach i obserwują, czy coś pojawi się wśród gałęzi. Wtedy nadlatują i porywają ofiarę szponami. To najczęściej wspomniane małpy, ale harpie są również specjalistkami od łowów na leniwce.
Badania wykazały, że ten gatunek stanowi ok. połowę pokarmu spożywanego przez harpie, małpy - 20 proc., a resztę uzupełniają gryzoniami (paki, aguti, ursony czy koendu). Potrafią także schwytać i zabić szopa, ostronosa, kinkażu, oposa czy inne ptaki.
Człowiek dla tego zwierzęcia jest oczywiście za duży. Nie ma mowy o łowach na ludzi, więc ewentualne ataki harpii nie mogą być podyktowane chęcią zdobycia pokarmu. Zatem czym?
Turyści napotkali ptaka siedzącego na drzewie
Jak czytamy w opisie incydentu z Gujany Francuskiej, grupa turystów widziała ptaka na drzewie, zachowywała się głośno, śmiała się i rozmawiała. Kobieta wzrostu ok. 170 cm i drobnej budowy kręciła się tam i z powrotem po ścieżce, by zrobić harpii lepsze zdjęcie.
Ptak nagle wzbił się w powietrze i spadł na turystkę, która zwinęła w kłębek, z głową blisko kolan i rękami na twarzy. Napastnik chwycił ją szponami za tył głowy. Szamotanina trwała dłuższy czas, gdyż harpia nie zamierzała odpuścić.
Dopiero interwencja partnera kobiety, który chwycił ptaka i uderzył jego głową o ziemię sprawiła, że harpia odleciała. Nie ponowiła ataku.

Turyści byli przerażeni, bowiem zwierzę sprawiało wrażenie, jakby chciało pochwycić kobietę. Nie tylko uderzyć ją raz i odlecieć, ale metodycznie chwytało ją szponami za głowę. To nasunęło skojarzenia z legendami o wielkich ptakach polujących na ludzi, które istnieją nie tylko w Amazonii.
Istotnie, przed wiekami istniały takie ptaki. Nie tak dawno pisaliśmy w Zielonej Interii o nowozelandzkim orle Haasta. Gatunek przez brak innej zdobyczy wyspecjalizował się na dawnej Nowej Zelandii w łowach na znacznie większe od siebie nieloty moa.
Powalał ogromne ptaki wielkości człowieka uderzeniami wielkich szponów. Gdy moa wymarły wybite przez ludzi, orzeł Haasta z konieczności przerzucił się na jedyne dwunożne istoty, jakie mu pozostały i stał się ludojadem.
Orły Haasta były większe i cięższe od harpii - ważyły nawet 13 kg. W wypadku harpii mówimy o jednym z największych ptaków drapieżnych na świecie, niemniej wszystkie dotychczasowe opowieści o jej atakach na ludzi to mity opierające się być może na skojarzeniach z tym, że ptak ten chwyta małpy.
Nasi przodkowie zmagali się z atakami ptaków
Bardzo znany w nauce jest przypadek "dziecka z Taung", czyli młodego australopiteka, którego szczątki znaleziono w 1924 r. w Taung w Republice Południowej Afryki. Dziecko to żyło tam 2,5 mln lat temu i - zdaniem naukowców - mogło paść ofiarą drapieżnego ptaka.
To zresztą był początek badania relacji między przodkami ludzi a dużymi ptakami drapieżnymi, co mogło mieć istotny wpływ na naszą ewolucję. Warto też pamiętać, że australopiteki były dość małe. Osobniki męskie dorastały do 140 cm i ważyły mniej niż 50 kg. Ich dzieci były oczywiście jeszcze mniejsze.
W "Ecology and Evbolution" naukowcy z Cayenne postarali się rozwikłać tajemnicę ataku harpii wielkiej spod Courou. Jak czytamy w tym opracowaniu, harpie, mimo swoich pokaźnych rozmiarów i wielkiej siły, stanowią minimalne zagrożenie dla ludzi, a ataki ptaków na ludzi są niezwykle rzadkie i często anegdotyczne.
To pierwszy naukowo udokumentowany przypadek ataku harpii na dorosłego człowieka w amazońskiej dżungli. Teraz już jednak wiemy, że w pewnych warunkach duże ptaki drapieżne mogą wykazywać agresję w stosunku do ludzi.

Istnieje zaledwie kilka udokumentowanych przypadków ataków ptaków drapieżnych na ludzi. Jest ich o wiele mniej niż doniesień prasowych, np. o porwaniu przez orła niemowlęcia z kołyski w Wisconsin w 1910 r. czy ataku orła na dziewczynkę w Gurleyville w Connecticut.
Pojawiały się też informacje o rzekomym ataku wojownika zbrojnego na dzieci w Gaashaamo w Etiopii. Opierają się one na relacji tych dzieci, które zabiły rzekomo agresywnego ptaka kijami i doniosły, że wcześniej uśmiercił on jedno z nich. Nikt tego nie dowiódł.
Wojownik zbrojny jest ptakiem wyspecjalizowanym w polowaniu na afrykańskie naczelne, podobnie jak harpia wielka czy małpożer z Filipin dysponuje silnymi szponami i dużą siłą. Zresztą nasze orły przednie także potrafią unieść kozicę czy sarnę. Udokumentowanych przypadków, by atakowały i zabijały ludzi jednak brakuje.
Mamy udokumentowany atak myszołowa zwyczajnego na kobietę w Szwajcarii w 2018 r., ale zapewne był to ptak sokolniczy, który wychowany został z ludźmi. W samej Gujanie Francuskiej myszołowczyki atakują w miastach. To prawdopodobnie zachowania terytorialne.

Harpia znalazła się w sytuacji stresowej
Zdaniem naukowców atak harpii spod Courou jest jednak bardzo nietypowy i może sugerować reakcję obronną. Mogły ją zdenerwować ruchy kobiety, która próbowała podejść do zdjęcia.
Inna hipoteza głosi, że zwierzę broniło znajdującego się w pobliżu gniazda. W wypadku harpii to platforma z gałęzi umieszczana wysoko nad ziemią, niekiedy nawet do 40 metrów. Bywają jednak gniazda położone niżej. Hipoteza ta jest o tyle mało prawdopodobna, że gniazd harpii w Ameryce Południowej jest naprawdę niewiele. To ponad 100 stanowisk na całym kontynencie, łącznie z Panamą i niemal wszystkie są obserwowane przez ludzi. Harpie przyzwyczaiły się do ich obecności.
Możliwe, że turyści zakłócili polowanie harpii, może na wspomnianą pakę. Głodny ptak mógł zareagować nerwowo. "Biorąc pod uwagę tolerancję harpii na obecność ludzi w pobliżu ich gniazd, bardziej prawdopodobne jest, że zaobserwowane zachowanie było incydentem odosobnionym, wywołanym przez stres, a nie uogólnioną reakcją obronną lub drapieżniczą gatunku" - czytamy w podsumowaniu naukowym.